joanna3113 pisze:Marzenia11 pisze:Kobitki - proszę, aby to co piszę było odbierane jako wyraz mojej troski, a nie pouczanie Was.
Dlaczego chcecie Jubę znów przenosić? Basiu nie może on zostac u Ciebie w piwnicy? Jak nie to zrozumiem, ale każda przeprowadzka kolejna dla niego to potworny stres ktory nie ułatwia walki z chorobą.
edit: no chyba że penelope 20 bierze Jubę na ds?

Marzeniu od nas do Olsztyna jest godzina a przy takiej pogodzie więcej niż godzina drogi, czyli sama droga zajmuje 3 godz, Juba potrzebuje częstych wizyt w Olsztynie, Penelope ma pare kroków, pracuje w domu. I penelope to właśnie DS
Wszystko trzeba przemyśleć i rozpatrzyć. W grę wchodzi dobro kota i tylko ono. Z doświadczenia wiem,że częste zmiany miejsca u kotów chorych ma na nie zły wpływ. Tu Marzenia ma rację.Droga do Olsztyna jest ciężka ale pozostałe zabiegi Basia robi w domu sama.Nie musi z byle kroplówką,zastrzykami (przede wszystkim z dożylnymi) latać do weta.Ile z nas zrobi wszystko w domu przy kocie samemu? Wszelkie dodatkowe zabiegi jakie można wykonac w domu przy kocie oszczędzają mu wielkiego stresu. Kręci sie przy nim tylko jedna osoba,lezy na swoim miejscu,czuje te same zapachy i te same rece go dotykają.Poza tym Baska ma doświadczenie. Przykro i smutno nabyte ale ma. Nie znam doświadczenia waszego w tej kwestii więc pytam po prostu. Czy potraficie "obsługiwać' kota w tej medycznej

dziedzinie. To ze lecznica blisko to dobrze.Ale nie jest dobrze jak kot tam musi trafiać 2x dziennie na podstawowe zabiegi.Poza tym to jest niebezpieczne dla innych pacjentów.