Nasz Pięciokot... cz.17 Pieciokot i ludzkie mlode...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 05, 2011 17:59 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

No, to baaardzo sluszna waga! Kurcze, niezla dziewuszka sie szykuje. :piwa:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pon gru 05, 2011 19:24 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

To jest bardzo orientacyjne, może mieć długą kość udową. A ma po kim dziedziczyć długie nogi. Niestety nie po mnie, tylko po dziadku.
Jak nam młoda lekarka (ciocia kruszynki - też długonoga po tacie) wytłumaczyła, że parę parametrów bierze się pod uwagę i to jest taka bardzo orientacyjna waga.
Wczoraj urodziła Gosi przyjaciółka (zmówiły się dziewczyny :wink: ) z usg wynikało, że Zosieńka ma około 3.3 kg, a urodziła się panna 3750 ( wzrostu 55 cm).
Wśród znajomych córki istna plaga ciążowa, śmieje się że magiczna 30-tka zadziałała.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon gru 05, 2011 21:09 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Ja wiem ze to orientacyjne, ze moze byc i 0,5kg bledu. Tak czy tak, szacuja ladna wage, a 0,25kg roznicy to niewiele.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto gru 06, 2011 8:18 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

kinga w. pisze:Kotow mam 5. Ktorego nie policzylas, niedobra? :ryk: Kuwet mam 2. Wieeelkieeee... A kacik jest dla dziecka a nie dla kotow - koty maja poduszke na toaletce, poduszke na szafce nocnej, kocyki na szafie, poduszki na parapecie i hamaczki na kaloryferze. I nasze lozko, naprawde duze do dyspozycji. Chocby chcialy, to nie zalegna wszystkiego naraz.



A cholera a nie wiem jak to napisałam, bo przecież pamietam, że myślałam, że 5 kotów masz :oops:
Ty se możesz dawać rózne takie poduszeczki i kocyki gdzie kcesz, a koty i tak będa siedziały gdzie one będą chciały :mrgreen:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto gru 06, 2011 12:08 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

No i juz zrezygnowalam z wypieprzania ich z lozeczka bo to orka na ugorze. Co z tego, ze przy nas sa grzeczne? Jak wchodze do pokoju, to tylko ogony migaja. Biedna Miyuki tylko zostaje bo nie slyszy ze ktos wszedl. Bez sensu walczyc.

Szykuje sie jazda... Zapowiedziala sie wizytacja z Child Centre - takie sprawdzenie warunkow nim sie dziecko urodzi. ehm... To ze mi sie bedzie po sypialni obcy czlowiek wloczyl to uwazam za naruszenie prywatnosci. Ale w lozeczku egzystuja zwykle ze 3 kotecki i ciekawe co ten caly Health Visitor na to powie. :ryk:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto gru 06, 2011 12:13 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Przykryj łóżeczko folią :ryk: :ryk: i powiedź, że chronisz przed kurzem z ulicy.

Haker1

 
Posty: 4016
Od: Pt lis 20, 2009 17:35

Post » Wto gru 06, 2011 12:30 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Tiaaa... A kotecki to pilnuja zeby Chinczyk nie ukradl, tak? :ryk: Przykrylam duzym recznikiem - skoro nie wywalam kotow z lozeczka, to niech futro zostaje na reczniku, a nie na poscieli. No i przestaly mordowac karuzele... Jakis kompromis - ja nie wywalam, one nie niszcza.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro gru 14, 2011 17:26 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Cium cium ;) Wróciłam, żyję. O!

Obrazek

W sobotę jadę po kotę. Trochę się martwię...Zawsze siku raz dziennie, ciągle się zatykała. A teraz sika parę razy dziennie i schudła. Jest szczęśliwa i śpi z ludźmi w łóżku. Może u mnie nieszczęśliwa i dlatego nie siusia? Ale 4 lata tak? Hmm... :?
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Śro gru 14, 2011 19:48 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Dora gdzie Ty byłaś 8O
Mateńko kochana z takim karabinem chodziłaś :roll:

Konga, jak wizyta?

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Śro gru 14, 2011 20:22 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Hannah12 pisze:Dora gdzie Ty byłaś 8O
Mateńko kochana z takim karabinem chodziłaś :roll:


W Kurdystanie irackim byłam poznać rodzinę męża :D Wszyscy bracia policjanci, peszmerdzy, więc kałachów w domu do wyboru do koloru ;)
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Czw gru 15, 2011 18:50 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

:ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob gru 17, 2011 20:53 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Kinga co u Was słychać.
Jak przygotowania do Świąt i w ogóle?

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Post » Sob gru 17, 2011 21:43 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Kinguś, ale tu zmiany. Tylko dwa wieki nie byłam a tu takie rewolucje. Muszę nadrobić zaległości. Ściskam cię cieplutko :lol:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Nie gru 18, 2011 13:55 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Uff... dawno nie zagladalam. Po kolei. Wizytacja z Child Centre spoko - pani na wstepie zoczyla Bezmozga i Futrzaka, stwierdzila ze sliczne koteczki i ze ona ma takiego samego jak Parowa. Futro szybciutko wpakowala sie pani na kolana i trzeba bylo ja stamtad zabierac przemoca, zeby pani mogla w papierkach pogrzebac. :ryk: Pogadala, pogadala, zweryfikowala sobie termin porodu bo miala tylko ten zliczony przez polozna, zauwazyla brak czujek dymu i spisala zgloszenie do strazy pozarnej (sa obowiazkowe i musza zostac zamontowane) i w sumie byloby na tyle. A! I jeszcze zostawila nam grafik nieobowiazkowych zajec w Child Centre. Takich dla mamus z dziecmi. Jak maly bedzie mial z miesiac to juz takie play group beda nas obejmowaly. Rozumiem, rozwoj spoleczny maluszka... :ryk:
Przygotowania do Swiat... Leza i kwicza i chyba tak zostanie. Od tygodnia mam silne skurcze, nasilajace sie popoludniami. Nie sa regularne, ale mocne, nie miewalam dotad takich akcji. W srode mielismy wizyte u poloznej, stwierdzila ze to normalne "braxtony", tylko silne bo maly jest duzy. Do tego dochodzi bol w dole miednicy - tez standardzik, ale lazenie po ulicy z wlasna pipa w garsci jakos nie wyglada wytwornie. Zdaniem poloznej mamy "big & strong baby" - na owo "big" juz mnie tylek boli, ale "strong" cieszy niezmiernie. Niemniej jednak zalecila lezenie jesli skurcze sie beda nasilaly, nie panikowanie, ale polozenie spakowanej do szpitala torby w zasiegu wzroku. :ryk: Wyglada wiec na to, ze Swieta beda w wersji minimalistycznej w tym roku bo po prostu nie polaze, nie postoje, nawet z siedzeniem bywa roznie. W tej chwili koncentrujemy sie na nie wypuszczaniu mlodego przed styczniem i to jest priorytet - chcielibysmy zeby jeszcze ze 2 tygodnie wytrzymal, zeby sobie dorosl ile ma dorosnac.
Wczoraj przyszla posciel do lozeczka, reszta ubranek (to co kupilam dawno temu a nie wzielam ze soba), zaslonki i firanki na okno do dziecinnego pokoju, torba spakowana lezy niemal w drzwiach domu, w sumie jestesmy gotowi. Tylko nie do Swiat. :wink:
Dora, do czego strzelalas? :mrgreen:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie gru 18, 2011 15:02 Re: Nasz Pięciokot... cz.17 Bywa ciekawie... :o

Ojjeku , coś mi się zdaje, że będzie dzidziuś jako prezent pod choinkę :lol: .To tez cudowny podarek :wink:
Tak , czy siak trzymam kciuki, zeby jednak poczekał do urodzin Rajmunda :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 149 gości