Dziękujemy bardzo wszystkim za zaglądanie, za kciuki, ciepłe myśli i wsparcie!!!!
Dzisiaj Mizi spędziła dzień w radościańskiej lecznicy, bo my niestety jak wyszliśmy o 7:00 z domu, tak wróciliśmy przed sekundą - a Mizi wymagała systematycznego karmienia do południa. Rano niestety znowu bardzo wymiotowała - lek p/wymiotny przestał już chyba działać

. Dopiero w lecznicy po podaniu kolejnej dawki zaczęła ładnie jeść.
Rano zachwyciła recepcjonistkę z naszej lecznicy swoim zachowaniem - tak się miziała wkładana do klatki, tak się przytulała, że p. Ula aż się wzruszyła. Mizi to naprawdę szczególna, tak bardzo kochająca człowieka i tak niesamowicie silna koteczka...
Teraz jest już na Bemowie - ok. 21:00 będzie miała zrobioną gastroskopię. Jedziemy tam koło 22:00 odebrać ją - mam nadzieję z jakąś optymistyczną diagnozą

.
Błagam - pomyślcie o Mizi dzisiaj wieczorem - bo strasznie się denerwuję

.