Kto chce pomagać jeżom? ZAPRASZAMY!!!!!

Ja sie wlasnie dorobilam jeza....
Znalazlam przed chwila.
400 g tylko jeza

Na pierwszy rzut oka jest zwawy, nie ma ran...
Mniej wiecej wiem co robic do jutra, bo rozmawialam juz z panem z pogotowia, dostalam tez maila...
Poprosze o kciuki, najgorszy moj chwilowo problem to taki ze ja sie tego jeza okropnie boje a sama jestem w domu i musze go wykapac... :roll:

Widziałam właśnie jeżyka, dziecko jeża, samo. Zaniosłam mu trochę kociej karmy. Mam wyrzuty sumienia, że go tam zostawiłam

Biedny może nie przeżyć zimy

Ma male szanse...
Szkoda

Obok ruchliwa ulica. Jakiś czas temu widziałam ciało dużego jeża rzucone na trawnik, ktoś je podciągnął pod drzewo. Długo leżało. Może to jego mama. Sprawdzę dzisiaj czy jest.

Sprawdz, moze bedzie mial jez szczescie.
Mozesz go wziac do domu chociaz na pare dni zanim znajdziesz kogos kto by mogl go przezimowac?

W tym zagłębieniu, gdzie się ukrył wczoraj przed psami i gdzie mu nasypałam jedzenie pusto. Nie ma jeża i nie ma jedzenia, jedzenie powpadało w trawy, myślę, że to on je zjadł. Dużo mu nasypałam. Dzisiaj pójdę po 23, jeździ mniej samochodów i chodzi mniej ludzi. Jak go nie będzie zostawię mu jedzenie. Jak będzie, wezmę go do domu i będę myśleć.

Moze popros psy zeby poszukaly, moje swietnie wyszukuja jeze

Nie na komende co prawda, same z siebie, ale za to znakomite sa w tym.
Szkoda troszke ze tak pozno z tym jezem, ze nie od razu go zlapalas, no ale rozumiem ze czasem czlowiek po prostu nie wie co zrobic, trzymam kciuki! :ok: