e-dita pisze:Agnieszka, co tam u Was? jak sytuacja?
witaj e-dita

Każdego dnia błogosławię Ciebie za klatkę

mój kot pewnie też

Kot w tej chwili leży sobie rozwalone jak panisko na swoim posłaniu w klatce i wlepia we mnie gały

Dostaje dalej lek, z tym, że jedną tabletkę na dzień zamiast dwóch. Wet mówił, że można dawać mniej jeśli za silna a tak mi się wczoraj wydawało, że jest, gdy wczoraj kot miał swój dzień i otwarliśmy mu klatkę (ku gwoli ścisłości chłopak, ja schowałam się na klatce schodowej..) a kotek nie wyszedł....; chłopak otworzył mu klatkę i wyszliśmy z mieszkania. Za ok 2 h kontrolnie wróciliśmy a kot zamiast korzystać z wolności dalej siedział w klatce... (lek?)

Stąd ta decyzja o jednej, a nie dwóch tabletkach. To go chłopak wyciągnął z tej klatki, postawił na podłogę, i kotek zaczął niemrawo zwiedzać chatę.
Jak znowu wróciliśmy do chaty po paru godzinach, kotek przywitał nas w progu tak jak kiedyś za dobrych czasów, zwlekając się uprzednio z antresolki czyli swojego dawnego miejsca spania

...
Znam to wszystko oczywiście z relacji chłopaka bo to on wszedł do mieszkania i zamknął kotka z powrotem do klatki, ja w tym czasie czekałam na klatce schodowej.
Kotek się ze mną bawi przez klatkę, wszama co mu dam, pije wodę i korzysta z kibelka, zdaje się funkcjonować normalnie.
Pojutrze wybywam na 2 dni z miasta to w czasie gdy chłopak będzie w pracy, przed wyjściem z mieszkania wypuści kotka z klatki i chociaż na parę godzin pobędzie jak za dawnych czasów, normalnie poza klatką.
Trzeba będzie potem stopniowo go wypuszczać z klatki w naszej obecności (oby lek działał). No ale na to jeszcze z tydzień poczekamy.
Póki co ten wt i śr będzie dla kotka 'dniem wychodnim z klatki'
