Andrew dzisiaj był bardzo grzeczny podczas wizyty - chociaż siły mu już nieco powróciły i gdyby chciał mógłby zrobić niezłą zadymę

Z kolei Pyziolek była dzisiaj na sterylce, właśnie wróciłąm z nią - ech, byłą taka grzeczniutka, dała się wziąć na ręce u weta i wytuliłam ją

No i wiadomość dnia:
kotki miały dzisiaj gości, i niewykluczone, że w niedzielę/poniedziałek do swojego domku pojadą Pyza i Jimmy... więc kciuki za kociaki, aklimatyzację, zdrowie i co tylko można!

Co do Myszki i Kseni to mam wieści z domku - Myszka jest nadzwyczaj płochliwa (co do niej niepodobne), a Ksenka jest płochliwa, ale wścibska jak zawsze, więc już nawet zajmowała fotel w centrum pokoju i zapozowała z bliska do zdjęć. Kuweta bezbłędnie, a jedzenie najchętniej wieczorem z ręki, albo w nocy jak Duzi pójdą spać...
Mam nadzieję, ze teraz to już z górki będzie u dziewczyn i do Świąt się zadomowią i rozgoszczą
