Myślę, że na moim miejscu zrobiłybyście to samo

Jasio wygrzebał się z kolejnego kubraczka

Zastrzyk z antybiotykiem podałam mu bez problemu. Zero trzymania i żadnej reakcji na wkłucie igły. Następny w poniedziałek. Brzuszkiem czy "jajkami" póki co się nie interesuje, bardziej był zajęty myciem łapek i boczków. Obecnie zakopał się pod moją kołdrą na wersalce i to jak najbliżej grzejnika. A jak mruczy

A jak się łasi
