He he. Ja dużo śnię, tzn co noc mi się coś śni i nie ma zmiłuj, sen być musi.
Niemniej przyznaję się, że najczęściej śnią mi się od jakiegoś roku... koty

. Wrzucam je również w kategorię snów "miłych" choć nie mają nic wspólnego ze snami od lat 18

, które wiadomo też bywały. Choć sny mają to do siebie, że się je prędko zapomina, szczegółów się nie pamięta, zapisuje się tylko fakt, że coś tam gdzieś kiedyś było

. Zwykle jest to jednak jakieś totalnie odrealnione coś co w naturze nie występuje

.