Szylka0505
Sama deklarowałaś bycie DT. Rozumiem emocje, ale to bardzo niesprawiedliwa uwaga względem Fredzioliny. Taki los DT, ze najpierw wyciąga kota z czasem bardzo złego stanu i fizycznego i psychicznego, a później szuka mu domu stałego, gdzie kot będzie kochany. To co teraz się dzieje, to jakiś koszmar na jawie, dla każdego, kto prowadzi dom tymczasowy. Pewnie niejedna osoba czytając o Koce zastanawia się, jaki to ma sens, skoro ludzie nic sobie nie robią z umów adopcyjnych

Przecież poprzednia pani Koki jedyne co musiała zrobić, to przedzwonić do Fredzioliny- to i tylko to i taki zapis ma w umowie

. Zabrakło jej odwagi cywilnej?
Tu masz wątek
viewtopic.php?f=1&t=119910&start=30Błagam dogadajcie się. Przecież nikt nie każe Ci już wieść kotki nie wiadomo gdzie, weź telefon i ustalcie, co dla Koki będzie lepsze. Wierzę, ze się dogadacie i wierzę, ze zrozumiesz w jak przykrej sytuacji jest teraz Fredziolina

Forum miau, czasem potrafi dołożyć, rozumiem Twoje emocje, ale to nie z forum masz się dogadać, ale z osobą, która jak Ty dała Koce część swojego serca- jesteście po tej samej stronie barykady, obie chcecie dobrze dla Koki skrzywdzonej przez ludzi, którzy obiecali jej dom i swoją miłość na całe życie, skończyło się jak widać na obietnicach
Dogadajcie się- proszę.