Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XV

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 02, 2011 8:44 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XV

Sówka :( śliczna burasiu [*] :cry:

to wszystko takie przygnębiające :( :( :( że nie da się tylu z nich pomóc...
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12558
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 02, 2011 9:57 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XV

CoolCaty pisze:Dziś za TM odeszła też pani Sowa [*]
Do domu poszedł też czarny kocurek, który mieszkał w przedsionku między 2 i 3 boksem.
Koty gasną.
.


:(
kocurek z między boksów to Heluś - info dla Gosiaa i Magdaradek


CoolCaty pisze:Apeluję do osób zwożących do schroniska dzikie i półdzikie koty - nie róbcie tego! Możemy je Wam wysterylizować, ale zwożenie ich do nas nie jest rozwiązaniem - ani dla nich, ani dla kotów dla których naprawdę schronisko jest ostatecznością. Apeluję zwłaszcza do przedstawicieli działających na terenie Łodzi fundacji - proszę nie traktować schroniska jako miejsca do pozbycia się kota. "Nie mamy co z nim zrobić" mówicie. My tez nie mamy co z nimi zrobić!!!!! Przez zwożenie dzikich kotów do schroniska umierają te domowe.


nigdy, od kiedy wizytuję ten przybytek, powtarzam: nigdy nie było tak wielu dzikusów w schronisku! Cały drugi boks prócz Pana Szufelki to dzikie podrostki. O trójce już się nie wypowiadam, bo tam może ze trzy sztuki się dadzą dotknąć. Nie wiem, jak to się dzieje. Nie mam też pojęcia, jak ci ludzie łapią te dzikie koty? same wiecie, że nie dysponując odpowiednim sprzętem (klatką-łapką, podbierakiem) i pewnym doświadczeniem - złapanie dzikiego kota jest prawie niemożliwe. Czyli co? dzikusy przywożone są przez fundacje prozwierzęce? 8O przecież to jest niezgodne z prawem! Koty wolnożyjące są pod ochroną państwa i jako takie mają pozostać dzikie.
Co schronisko ma zrobić z setką dzikich kotów? przecież one nie znajdą domu. Kto weźmie dzikusa, którego nie widać, nie słychać, za to czuć, bo często ze stresu związanego ze zbyt bliską obecnością człowieka - te koty załatwiają się poza kuwetą. Przywożąc je do schroniska skazuje je się na dożywocie w małym boksie. Najczęściej śmierć przychodzi szybko - kot w ciągłym stresie łapie wszystkie choroby świata, a jego leczenie jest kolokwialnie mówiąc - lekko uciążliwe, poza tym przysparza nowych wstrząsów, kot stresuje się jeszcze bardziej, i kółko się zamyka. Przykład? bardzo proszę: Pani Sowa.

Do tego takie postępowanie prędzej czy później doprowadzi do tragedii - trafiające z ulicy dzikusy mogą przynieść wszystko: panleuko, białaczkę, FIV-a. I zarażać, zarażać, zarażać...

A oswojone miziaki? gdzie mają się podziać?
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 02, 2011 10:24 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XV

Mam pytanie, a czy schronisko łódzkie nie ma polityki zwracania dorosłych kotów wolnożyjących naturze?
Właśnie z tych względów, że się nie odnajdą w schronisku i jest to dla nich katorga?
Nie mowię o kocich podrostkach, ale podejrzewam, że dorosłe okazy też się znajdą wśród tych dzikusów.
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 02, 2011 10:34 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XV

Georg-inia pisze:Nie mam też pojęcia, jak ci ludzie łapią te dzikie koty? same wiecie, że nie dysponując odpowiednim sprzętem (klatką-łapką, podbierakiem) i pewnym doświadczeniem - złapanie dzikiego kota jest prawie niemożliwe. Czyli co? dzikusy przywożone są przez fundacje prozwierzęce? 8O przecież to jest niezgodne z prawem! Koty wolnożyjące są pod ochroną państwa i jako takie mają pozostać dzikie.


Też nie mogę tego pojąć, tzw. oswajanie na siłę, fundacje prozwierzęce :roll:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 02, 2011 10:43 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XV

naline pisze:Mam pytanie, a czy schronisko łódzkie nie ma polityki zwracania dorosłych kotów wolnożyjących naturze?
Właśnie z tych względów, że się nie odnajdą w schronisku i jest to dla nich katorga?
Nie mowię o kocich podrostkach, ale podejrzewam, że dorosłe okazy też się znajdą wśród tych dzikusów.


Chyba zakończyłoby się to dla nich tragiczną śmiercią..koty wolnożyjące mają swoje terytoria - podwórka które są im znane ... wydaje mi się, że nie można kota zabrać z jednego podwórza i wypuścić na drugie od tak...chyba, że wiadomo skąd kot był zabrany i wypuścić go w to samo miejsce - a jak czytam to chyba nie ma takiej wiedzy :( tak jak myślę o moich dwóch podwórkowych dziczkach, gdyby je zabrać w inne miejsce nie wiem czy poradziłyby sobie - na naszym podwórku mają schronienie, swoje miski, znają ludzi - wiedzą przed jakim psem zmykać a przed jakim nie - kto je goni a kto karmi, itd.
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12558
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 02, 2011 10:47 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XV

dilah pisze:Chyba zakończyłoby się to dla nich tragiczną śmiercią..koty wolnożyjące mają swoje terytoria - podwórka które są im znane ... wydaje mi się, że nie można kota zabrać z jednego podwórza i wypuścić na drugie od tak...chyba, że wiadomo skąd kot był zabrany i wypuścić go w to samo miejsce - a jak czytam to chyba nie ma takiej wiedzy :( tak jak myślę o moich dwóch podwórkowych dziczkach, gdyby je zabrać w inne miejsce nie wiem czy poradziłyby sobie - na naszym podwórku mają schronienie, swoje miski, znają ludzi - wiedzą przed jakim psem zmykać a przed jakim nie - kto je goni a kto karmi, itd.


I takich kotów nie powinno się ruszać próbując oswoić i uszczęśliwić na siłę :evil:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 02, 2011 11:01 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XV

naline pisze:Mam pytanie, a czy schronisko łódzkie nie ma polityki zwracania dorosłych kotów wolnożyjących naturze?
Właśnie z tych względów, że się nie odnajdą w schronisku i jest to dla nich katorga?
Nie mowię o kocich podrostkach, ale podejrzewam, że dorosłe okazy też się znajdą wśród tych dzikusów.


powiem Ci, że zdziczałe podrostki to jest dopiero plaga :(
część z nich pochodzi z tegorocznych miotów, trafiły do schronu jako maluchy i jakoś nikt ich nie chciał, a one rosły i dziczały coraz bardziej :( muszą zostać w schronisku, bo nie znają innego życia, nie wiedzą jakie niebezpieczeństwa są na zewnątrz, nie znajdą pożywienia, po prostu sobie nie poradzą.

Ale drugą część, wcale nie małą, stanowią właśnie podrostki przywożone do schronu z ulicy, właściwie nie wiem po co. Chciałam napisać, że w celu oswojenia, ale to bzdura totalna! JAK mają się oswajać? KTO ma nad nimi pracować? Kot, który ma 6-7 m-cy i żył dotąd na ulicy nagle ma się stac miziakiem, bo trafił do schroniska i ma codziennie miskę z żarciem pod nos podaną? Rozumiem, że on taki mądry jest i oczywiście zrozumie, że człowiek nie jest zły i się przekona i będzie mruczał do ucha i domek znajdzie wspaniały...

ludzie, o czym my mówimy?
proponowałabym działaczom prozwierzęcym, którzy przywożą takie koty do schronu, nie zatrzymywać się na progu gabinetu wet, tylko przejść się na kociarnię kilka razy i zanim zdecydują o pozostawieniu kota - przyjrzeć się, co się tam dzieje. Przecież - jak sądzę - nie są laikami w kwestii kotów i nie będą wygłaszać naszego ulubionego, a dość często słyszanego zdania: "ale koty to tu mają dobrze" :twisted:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 02, 2011 11:03 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XV

Kolejny czarnuszek BiBi (nr.102), jeszcze dzieciak, przerażony, ale dziś pierwszy raz zaufał i tak się tulił..
Obrazek
naprawdę, mogę ci ufać?
Obrazek
taaak?
Obrazek
zaufałem...

Bibi [']

kot który poszedł czarny to HELUŚ NR 62
Obrazek

felusia

 
Posty: 696
Od: Śro wrz 28, 2011 11:23

Post » Pt gru 02, 2011 11:05 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XV

potwornie smutne to wszytko :(
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 02, 2011 11:06 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XV

zaufał... [*]

przykro i boli, że niewiele można zrobić...
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42097
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pt gru 02, 2011 11:09 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XV

Pytam się, bo w Warszawie, koty dzikie i wolnożyjące są wypuszczane z miejsca z którego trafiły. Te, które nie wiadomo skąd są, żyją na tyłach schroniska, gdzie są dokarmiane.


Podrostki i też u nas się zdarzają, które wychowują się w schronisku - trudno im znaleźc dom. One najczęściej nie są dzikie, tylko boją się. Kilka udało się dośc udomowic w domach. Niestety nie wszystkie :(
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 02, 2011 11:25 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XV

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 02, 2011 13:24 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XV

Dziś do schroniska trafiła 2-letnia ruda persiczka po zmarłym

Persy w schronie nie wytrzymują długo...


Błagamy o dom , choćby tymczasowy dla koteńki
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 02, 2011 13:49 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XV

Ściślej mówiąc, koty wolno żyjące stanowią dobro ogólnonarodowe i każdy obywatel RP winien jest im poszanowanie i opiekę. Nieutrudnianie swobodnego bytu. Czyli np. pozostawianie otwartego okienka w piwnicy. Nieniszczenie budek dla kotów. (takie działania mogą podlegac pod paragraf - jako pośrednie uśmiercanie kotów).

Dziczki najlepiej, by do schroniska nigdy nie trafiały - póki są "na wolnosci" potrafią sobie radzić.
Przyzwyczajone do karmienia w schronie, moga nie dac sobie rady na podwórku w starciu z tamtejszymi dzikimi kotami - koty są terytorialne, a dzikie koty takze te podwórkowe, potrafią ostro walczyć o swój rewir.

A może ktoś z Was zna miejsca w Łodzi i okolicach, gdzie można byłoby umieścić ew. dzikuski?
Schronisko znam, karmicieli i ich rewiry już nie. Nie znam miasta od strony kociej.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pt gru 02, 2011 14:12 Re: Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XV

Asiu to nie takie proste :( sama jak piszesz, że koty są terytorialne i walczą o swoje ja np nie wyobrażam sobie do moich dwóch wpuścić na podwórko 3 dzika choć burasia dzika pojawia się co kilka dni a biała jest stałym bywalcem piwnicy - też może biała ją przegania nie wiem :( cięzko przewidzieć czy koty się zaakceptują :(
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12558
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, lucjan123, smoki1960 i 71 gości