K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 30, 2011 9:26 Re: K-ów, no i gdzie te domy dla naszych podopiecznych?

Tweety pisze:może już wystarczy...
Wyjście jest jedno, bardzo proste. Jeżeli jest tyle zastrzeżeń do pracy fundacji wystarczy przestać z nią współpracować. Zawsze można założyć własną i pokazać innym jak się to robi aby było dobrze. Pozytywnych wzorców nigdy dosyć. Jeżeli mnie się coś nie podoba to zwyczajnie zabieram swoje zabawki, mówię dziękuję i do widzenia. Krótka piłka i ostre cięcie. W prawo albo w lewo.
Miało być to omówione na zebraniu, nie było chętnych dlatego piszę tutaj. Do niedzieli proszę o ostateczną deklarację (zostanie to tez wysłane na pw aby nie było, że ktoś nie doczytał) co do dalszej współpracy. I to będzie najzdrowsze wyjście z sytuacji.
Z mojej strony EOT

No jednak nie.
Bo z wpisów lutry wynika, że przeznaczenie kwest z galeriowania grudniowego nie zostało uzgodnione, ale jednostronnie ustalone.
Ponieważ to ja byłam inicjatorką galeriowana (w obliczu długów Rodzynka sięgających 400zł i deklaracji Tweety na spotkaniu w Trambarze, że wolontariusze mogą kwestować na tymczasy własne w GK po zgłoszeniu szefowej) mówię, że nie rozumiem sytuacji i proszę o wyjaśnienie.
Na spotkanie się zapisałam ale zostało odwołane.

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 30, 2011 9:28 Re: K-ów, no i gdzie te domy dla naszych podopiecznych?

gwoli wyjaśnienia "ustalenia". w czasie zliczania pierwszej kwesty wrześniowej (czyli we wrześniu) tweety powiedziała zdawkowo, że kwesty grudniowe "że tak powiem, będą w całości afn". byłyśmy przy tym we trzy. żadna z nas nie powiedziała nic. ja uznałam, że to jest temat otwarty, a czasu jest sporo... więc informacja o tym została przekazana we wrześniu.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Śro lis 30, 2011 11:30 Re: K-ów, no i gdzie te domy dla naszych podopiecznych?

Toszu, Bura kotka od Ciebie ma ponad 7 lat, nie 1-2. I niestety antybiotyk nie pomógł, znowu jest chora, więc musi się dalej leczyć (zatoki). Uma w sb ma wizytę i jak się spodoba, to idzie do domu.

Tweety pisze:może już wystarczy...
Wyjście jest jedno, bardzo proste. Jeżeli jest tyle zastrzeżeń do pracy fundacji wystarczy przestać z nią współpracować. Zawsze można założyć własną i pokazać innym jak się to robi aby było dobrze. Pozytywnych wzorców nigdy dosyć. Jeżeli mnie się coś nie podoba to zwyczajnie zabieram swoje zabawki, mówię dziękuję i do widzenia. Krótka piłka i ostre cięcie. W prawo albo w lewo.
Miało być to omówione na zebraniu, nie było chętnych dlatego piszę tutaj. Do niedzieli proszę o ostateczną deklarację (zostanie to tez wysłane na pw aby nie było, że ktoś nie doczytał) co do dalszej współpracy. I to będzie najzdrowsze wyjście z sytuacji.
Z mojej strony EOT

Prosiłabym zatem o przesłanie wzoru umowy wolontariackiej.
Podejścia, które każe zrywać współpracę w przypadku, gdy coś się nie podoba, nie rozumiem. Na spotkaniu były podnoszone różne postulaty i wynikały one z chęci naprawienia czegoś, nie rozwalenia, część była merytorycznie uzasadniona. To co piszesz tworzy klimat do sytuacji "albo ślepo wszystko akceptujesz, przyjmujesz na wiarę i nie podnosisz wątpliwości, albo do widzenia". Dużo łatwiej angażować się w jakąkolwiek organizację, jeśli ma się poczucie, że można wyrazić krytykę bez narażania się na koniec współpracy.
Moim zdaniem przed wysyłaniem ostatecznych deklaracji wolontariusze powinni mieć jakieś pojęcie odnośnie tego, które z postanowień ostatniego spotkania są realizowane. Przynajmniej dla mnie taka wiedza jest istotna.

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Śro lis 30, 2011 19:02 Re: K-ów, no i gdzie te domy dla naszych podopiecznych?

Tosza pisze: .......... O Marynę z moimi zdjęciami nikt nie pyta. ...........


Oj, to jestem zaskoczona. Bo ma masę wejść na gumtree... byłam pewna, że cię zamęczają o nią telefonami :| Nawet miałam pytać czy ona wogóle jeszcze jest do ogłaszania. Ja już nic z tego nie rozumiem....a na tych fotkach jest do schrupania tylko :P

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 30, 2011 20:35 Re: K-ów, no i gdzie te domy dla naszych podopiecznych?

Tweety pisze:może już wystarczy...
Wyjście jest jedno, bardzo proste. Jeżeli jest tyle zastrzeżeń do pracy fundacji wystarczy przestać z nią współpracować. Zawsze można założyć własną i pokazać innym jak się to robi aby było dobrze. Pozytywnych wzorców nigdy dosyć. Jeżeli mnie się coś nie podoba to zwyczajnie zabieram swoje zabawki, mówię dziękuję i do widzenia. Krótka piłka i ostre cięcie. W prawo albo w lewo.
Miało być to omówione na zebraniu, nie było chętnych dlatego piszę tutaj. Do niedzieli proszę o ostateczną deklarację (zostanie to tez wysłane na pw aby nie było, że ktoś nie doczytał) co do dalszej współpracy. I to będzie najzdrowsze wyjście z sytuacji.
Z mojej strony EOT

Ja jestem za tym, co napisała Tweety. I nie mam już ochoty po raz enty dyskutować o tym samym.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro lis 30, 2011 21:46 Re: K-ów, no i gdzie te domy dla naszych podopiecznych?

wciąż jestem przekonana, że nie wolno pozwalać, aby z fundacji / pomocy fundacji odchodzili tak pomagający ludzie.. nie wolno ich zniechęcać.. nie trzeba motywować, bo chęć pomocy motywuje ich sama.. nie musi być miło i grzecznie jak w przedszkolu, ale musi być szacunek.. każdy wie, że nie musi strategicznych rzeczy fundacji znać, ale podstawy, o których nieraz rozmawiano pewnie tak.. wiele osób już odeszło.. kilka może odejść.. przyszły kolejne, nowe, pełne zapału, zaraz będą mieli podobne problemy.. trzeba starać się, aby historia się nie powtarzała.. a wciąż się powtarza, więc chyba jednak tu coś nie gra.. taką oto mądrość wymyśliłam.. bo na otwarcie jakiejś tam autostrady nawet orkiestra dęta grała..
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Śro lis 30, 2011 23:13 Re: K-ów, no i gdzie te domy dla naszych podopiecznych?

Ja może głupia jestem, pewnie nie wiem o wielu sprawach - ale dlaczego nie można się dogadać? Czemu to taki problem?
Zdajecie sobie sprawę, że u podstaw tego konfliktu leży brak pieniędzy? Tylko to jest tak naprawdę problemem. Ale tego się za bardzo nie da zmienić, bo nie ma skąd już zdobyć więcej. A potrzebujących zwierzaków wciąż przybywa. W tym roku jest ich chyba więcej niż kiedykolwiek.
Ale z powodu braku pieniędzy nie można przecież przekreślać tego, co dotąd zostało zbudowane. Sensu istnienia Fundacji.
Przecież wszyscy mają to samo na celu - każdy, kto się tym zajmuje, chce tylko jednego - pomóc zwierzakom w potrzebie. Dlatego wszyscy się zebrali w tym tworze nazwanym Fundacją. To tylko grupa ludzi, nie jakaś instytucja, nie coś materialnego.
Odchodzenie z Fundacji nic nikomu nie da - w pojedynkę niewiele się zdziała...

Trzeba się dogadać, dojść do jakiegoś kompromisu - a kompromis oznacza, że każdy ciut musi odpuścić ze swojego zdania, swojej wizji. Może trzeba wypracować jakąś nową drogę.
Zapewne to jest spora trudność, bo każdy jest przekonany o swojej racji.

Pewnie powiecie, że to takie idealistyczne gadanie i co ja tam wiem - u podstaw to wygląda zupełnie inaczej. Pewnie tak.
Ale z pewnego dystansu też to wygląda inaczej.

No nie wiem... najpewniej nie powinnam tego wogóle pisać. Ale ten raz się odważę. Trudno. Możecie mnie teraz wyśmiać.

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 01, 2011 6:37 Re: K-ów, no i gdzie te domy dla naszych podopiecznych?

edit_f pisze:wciąż jestem przekonana, że nie wolno pozwalać, aby z fundacji / pomocy fundacji odchodzili tak pomagający ludzie.. nie wolno ich zniechęcać.. nie trzeba motywować, bo chęć pomocy motywuje ich sama.. nie musi być miło i grzecznie jak w przedszkolu, ale musi być szacunek.. każdy wie, że nie musi strategicznych rzeczy fundacji znać, ale podstawy, o których nieraz rozmawiano pewnie tak.. wiele osób już odeszło.. kilka może odejść.. przyszły kolejne, nowe, pełne zapału, zaraz będą mieli podobne problemy.. trzeba starać się, aby historia się nie powtarzała.. a wciąż się powtarza, więc chyba jednak tu coś nie gra.. taką oto mądrość wymyśliłam.. bo na otwarcie jakiejś tam autostrady nawet orkiestra dęta grała..

I masz Edytko racje, nic nie poradzimy w fundacji nikt nie jest trzymany na silę w każdej chwili może odejść i przyjść do fundacji.Ja sobie przypominam ostatnie spotkanie na którym to było tak głośno na temat jak to koty chorują w kociarni z powodu wilgoci , że trzeba szukać nowego lokalu na kociarnie jak się wszyscy przekonali , na gadaniu się sprawa skończyła . I tak jest z wieloma rzeczami , nikt nie powiedział że AFN uratuje wszystkie koty w Krakowie poprostu jest to nie wykonalne . i jeżeli ktoś myśli że znajdzie się taki wet co będzie leczył koty AFN za darmo to żyje w innym świecie żaden wet nie będzie kredytował fundacji.Wydaje mi się że cała dyskusja jaka jest prowadzona obecnie powinna się sprowadzić do takiej tezy że fundacja powinna tyle robić na ile ją stać ,a jak widać na przykładzie innej fundacji nikt się nie przejmuje że że np leży potrącony kot przy drodze bo oni nie mają pieniędzy na transport i leczenie odpowiedz była zawieść do schronu.A na koniec Edytko każdy kto działa w AFN i widzi jak działa i pomaga fundacja może dojść do wniosku że robi to do dupy i odejdzie bo takie ma prawo i nigdzie nie jest napisane że AFN będzie wieczny w Krakowie i nie widzę w tym nic złego że osoby które widzą tylko że jest żle prowadzona może działać w innej fundacji lub też założyć nowa i na tym bym zakończył.

wislackikot

 
Posty: 126
Od: Śro paź 07, 2009 18:17

Post » Czw gru 01, 2011 10:37 Re: K-ów, no i gdzie te domy dla naszych podopiecznych?

to smutne, że trzy, jedne z najważniejszych osób w fundacji, jedynym rozwiązaniem problemów widzi odsunięcie os fundacji.. "jak ci się nie podoba to sobie idź"..
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Czw gru 01, 2011 10:43 Re: K-ów, no i gdzie te domy dla naszych podopiecznych?

edit_f pisze:to smutne, że trzy, jedne z najważniejszych osób w fundacji, jedynym rozwiązaniem problemów widzi odsunięcie do fundacji.. "jak ci się nie podoba to sobie idź".. naprawdę tak chcecie? żeby sobie ludzie poszli?


Z tego co zrozumiałam nikt nikogo nie chce odsuwać (może się mylę), ale Fundacja to nie zakład karny, jesteśmy i pracujemy dla niej z własnej nie przymuszonej woli. Jeśli komuś nie podoba się to jak ta konkretna fundacja pracuje i systematycznie co kilka dni robi "zadymę" na publicznym wątku zamiast przyjść na spotkanie albo napisać pw to chyba nie ma większego sensu zmuszać się do takiej współpracy.
Moja wypowiedź nie jest kierowana do jakiejś konkretnej osoby, żeby nie było niedomówień. Od jakiegoś czasu czytając wątek wiem duuuużo więcej o problemach wewnętrznych fundacji niż przychodząc na spotkania. Czy aby na pewno tak to powinno wyglądać?
gdzie kot w rękawiczkach czeka na mysz...

Obrazek Obrazek

Jafusia

 
Posty: 805
Od: Pon sie 11, 2008 13:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 01, 2011 10:50 Re: K-ów, no i gdzie te domy dla naszych podopiecznych?

Bardzo proszę o zdjęcie ogłoszeń Fiodorka, bo mam o niego telefony (z Gumtree) a on od soboty w nowym domku.

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 01, 2011 10:54 Re: K-ów, no i gdzie te domy dla naszych podopiecznych?

przepraszam ja w trochę innej sprawie, nie byłam w tym tygodniu na kociarni i nie wiem czy remont już się skończył ? jeśli tak to co z sprzątaniem ? mamy gości w przyszły wtorek :) Ja mogę np dzisiaj podjechać albo jutro po 19:00 albo w sobotę - mam dyżur i sprzątać ?

annakreft

 
Posty: 579
Od: Pon wrz 05, 2011 10:20

Post » Czw gru 01, 2011 11:08 Re: K-ów, no i gdzie te domy dla naszych podopiecznych?

annakreft pisze:przepraszam ja w trochę innej sprawie, nie byłam w tym tygodniu na kociarni i nie wiem czy remont już się skończył ? jeśli tak to co z sprzątaniem ? mamy gości w przyszły wtorek :) Ja mogę np dzisiaj podjechać albo jutro po 19:00 albo w sobotę - mam dyżur i sprzątać ?

Z tego co wiem, remont skonczyl sie wczoraj. Tweety mówila o planowaniu sprzatania na piatek, ale dla pewności skontaktuj sie z nia, moze da sie coś zrobić juz dzisiaj.
Dzisiaj wieczorem zaczynaja stazystki.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw gru 01, 2011 14:32 Re: K-ów, no i gdzie te domy dla naszych podopiecznych?

Jafusia pisze:
edit_f pisze:to smutne, że trzy, jedne z najważniejszych osób w fundacji, jedynym rozwiązaniem problemów widzi odsunięcie do fundacji.. "jak ci się nie podoba to sobie idź".. naprawdę tak chcecie? żeby sobie ludzie poszli?


Z tego co zrozumiałam nikt nikogo nie chce odsuwać (może się mylę), ale Fundacja to nie zakład karny, jesteśmy i pracujemy dla niej z własnej nie przymuszonej woli. Jeśli komuś nie podoba się to jak ta konkretna fundacja pracuje i systematycznie co kilka dni robi "zadymę" na publicznym wątku zamiast przyjść na spotkanie albo napisać pw to chyba nie ma większego sensu zmuszać się do takiej współpracy.
Moja wypowiedź nie jest kierowana do jakiejś konkretnej osoby, żeby nie było niedomówień. Od jakiegoś czasu czytając wątek wiem duuuużo więcej o problemach wewnętrznych fundacji niż przychodząc na spotkania. Czy aby na pewno tak to powinno wyglądać?


Prawdziwa cnota krytyk się nie boi ...

Ignacy Krasicki

 
Posty: 1
Od: Czw gru 01, 2011 14:05

Post » Czw gru 01, 2011 14:42 Re: K-ów, no i gdzie te domy dla naszych podopiecznych?

Ignacy Krasicki pisze:
Jafusia pisze:
edit_f pisze:to smutne, że trzy, jedne z najważniejszych osób w fundacji, jedynym rozwiązaniem problemów widzi odsunięcie do fundacji.. "jak ci się nie podoba to sobie idź".. naprawdę tak chcecie? żeby sobie ludzie poszli?


Z tego co zrozumiałam nikt nikogo nie chce odsuwać (może się mylę), ale Fundacja to nie zakład karny, jesteśmy i pracujemy dla niej z własnej nie przymuszonej woli. Jeśli komuś nie podoba się to jak ta konkretna fundacja pracuje i systematycznie co kilka dni robi "zadymę" na publicznym wątku zamiast przyjść na spotkanie albo napisać pw to chyba nie ma większego sensu zmuszać się do takiej współpracy.
Moja wypowiedź nie jest kierowana do jakiejś konkretnej osoby, żeby nie było niedomówień. Od jakiegoś czasu czytając wątek wiem duuuużo więcej o problemach wewnętrznych fundacji niż przychodząc na spotkania. Czy aby na pewno tak to powinno wyglądać?


Prawdziwa cnota krytyk się nie boi ...

Ja ja lubie trolle....
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, puszatek, Wojtek i 41 gości