Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 30, 2011 21:07 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

8)
Ostatnio edytowano Czw gru 08, 2011 14:51 przez elag., łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

elag.

 
Posty: 1194
Od: Pt wrz 16, 2011 19:27
Lokalizacja: S-rz

Post » Śro lis 30, 2011 21:08 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

A wiesz! Mnie czasem nachodzą myśli o mojej wyjątkowości :roll: , i to jest potwierdzenie ich słuszności. :twisted: :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 30, 2011 21:14 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

8)
Ostatnio edytowano Czw gru 08, 2011 14:51 przez elag., łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

elag.

 
Posty: 1194
Od: Pt wrz 16, 2011 19:27
Lokalizacja: S-rz

Post » Śro lis 30, 2011 21:32 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Kiedyś próbowałam upiec sernik wg. przepisu koleżanki.
Ona świetnie piecze i nawet jej sernik da się zjeść ze względną przyjemnością, acz bez bólu, ja wręcz przeciwnie.
Kazała mi piec go, formę wstawiając w naczynie z wodą i przykrywając całość folią aluminiową.
Tak zrobiłam!
Sernik mi wykipiał, cały wierzch przylepił się do tej zasr.... folii, której za skarby świata nie mogłam oderwać od pseudo ciasta! Jak wreszcie odniosłam sukces, to w formie ostał się tylko spód planowanego sernika. :evil:
Cały piekarnik upitolony serową masą! :evil:
Ciasto w koszu! :twisted:

Innym razem piekłam szarlotkę na kruchym cieście z kruszonką.
Wyszła piękna!!!!!!!
Miała jednak ukryty feler, który dawał o sobie znać przy próbie spożycia. :evil:
Do wyrobu kruszonki użyłam miast cukru soli. :oops:
Próbowałam ciasto ratować!
Zdarłam tę słoną kruszonkę, zrobiłam świeżą, podpiekłam.
Znowu szarlotka wyglądała ładnie i narobiła mi apetytu.
Znowu miała ukryty feler.
Ogrom użytej soli do pierwszej wersji, przeniknął do jabłek.
Ciasto w koszu! :evil:
Ja wk....! :evil:

Od zdarzenia z szarlotką, nie piekę!
Primo - nie lubię porażek! :evil:
Secundo - nie będę sobie samej udowadniać stanu zidiocenia! :evil:

Reasumując.
Wy pieczecie :twisted: , ja łaskawie degustuję. :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 30, 2011 21:49 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

8)
Ostatnio edytowano Czw gru 08, 2011 14:51 przez elag., łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

elag.

 
Posty: 1194
Od: Pt wrz 16, 2011 19:27
Lokalizacja: S-rz

Post » Śro lis 30, 2011 21:49 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

ja ostatnio nie piekłam bo najchętniej pożarłabym sama całe ciasto :mrgreen: a to mi nie służy :ryk:
ale co tam raz na jakiś czas można :ok:

dinzoo

 
Posty: 3800
Od: Śro lip 07, 2010 15:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro lis 30, 2011 21:55 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Ot i sobie ma chęć pofolgować. :twisted: :lol:
A ja najpierw miałam schudnąć, teraz nie mogę przytyć, a ciasta nie miałam w ustach od maja.
Pewnie nawet sernik, nawet ugluglany, nawet przypalony, by mi smakował. :lol:

Cholera! Skłamałam! :oops:
W sierpniu zgrzeszyłam kawałkiem toru!
Oj! I dwa tygodnie temu, zjadłam drugi kawałek! :twisted: :wink: :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 30, 2011 22:51 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Wy tu o takich pysznościach :cry: , a ja muszę się na baczności trzymać :evil:

Obrazek

Teraz nie za duża? :wink:
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Śro lis 30, 2011 22:53 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Teraz git! :ok: :mrgreen:
Cudna jest!
Dobranoc zatem. :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 30, 2011 22:54 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

A Wy tu o ciastach :twisted: . A ja postanowiłam, nie żreć ciast i słodyczy, a przynajmniej ograniczyć ich ilość, postanowiłam też na moje ulubione cukiernie patrzeć z obrzydzeniem jak koło nich przechodzę :twisted: . Ostatnio nawet mi się udało i nawet "mini tarta z wiśniami" wydała mi się całkiem nieapetyczna ( a naprawdę to jest pyszna ) :| .

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Śro lis 30, 2011 22:54 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Dobranoc, wymiziaj swoje futerka ode mnie :kotek: :1luvu: , a ja idę teraz do swoich
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

Post » Śro lis 30, 2011 22:56 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Karola! Tak sobie właśnie mów!!!
Jesteś ponad to!
Ja nie mogę! Tarta wiśniowa!!! :1luvu:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 30, 2011 23:08 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

W święta nadrobię :twisted: gdyż moja babcia nie zna umiaru i zawsze napiecze tych ciast i weź tu człowieku bądź ponad to i się nie skuś. Nie da się. Silna wola to jest coś co w takiej sytuacji ulatuje na inna orbitę i nic nie można zrobić.

A tarta z wiśniami jest naprawdę :arrow: :1luvu: . Albo taka babeczka z truskawkami lub malinami... rozmarzyłam się :lol: .

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Czw gru 01, 2011 7:38 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

no to widzę, że Ela rzuciła temat do marzeń... :mrgreen:
nie śniły mi się co prawda słodkości, ale to dlatego, że wieczorem od tych planów zachciało mi się coś pysznie kalorycznego :ryk:
mam w domu taką kryjówkę, dziupelkę taką, w której czasem coś się ostanie na czarną godziną :mrgreen: :mrgreen:
były tam dwa cukierusie...mmmmmmmmmmmm...pyyyyychaaaa :!: :mrgreen: :ryk: :1luvu:

dinzoo

 
Posty: 3800
Od: Śro lip 07, 2010 15:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw gru 01, 2011 8:38 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz. III;-)

Obrazek

A ja się zabieram do zrobienia w sobotę lub niedzielę piernika z nowego przepisu, tak na wypróbowanie. Jak będzie smakować to zrobię go na święta, a serniki i makowce zostawiam mamie :mrgreen:
Obrazek

Obrazek Obrazek

Lilianna J-wie

 
Posty: 3611
Od: Czw paź 13, 2011 6:03
Lokalizacja: Jastrowie k/ Piły

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 44 gości