Asia porannie jest mocno słodka.I słodko wkurzona.
TZ nauczył koty,że jak sie robi kanapki to zawsze coś dostaną. A TZ w pracy więc ja musiałam sobie zrobić kanapki sama. Koty w kanapkach też były.Nic nie dostały. Edi wyszedł z siebie i wskoczył na blat.A na blacie 0,5 litra słodkiej herbatki TŻ-tka.I moja kawa i moje kanapki...A na zegarku moja godzina wyjścia. Wszystko poszło w drobny mak.Herbata na ścianach,blatach, szfkach. Wszędzie szkło.Ja też na słodko i klejąco. Rajstopeczki zmienić musiałam bo by mi do butów się przykleiły. Kusa spódniczka ostała sie na pupie bo kusa była.
Dzień jak co dzień.
Choć to i tak nie przebije Bianki, która 3 litry oleju wypuściła na wolność. A sama usmarowawszy sie uciekła do pokoju.W panice po melach skakała. A Bianka nie osługiwalnym kotem jest.
