rudy bestyj i minikot... plus Kosmicia i Migotka :D

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 26, 2011 14:19 Re: rudy puchaty bestyj (nowy KOT! :D str. 19 i 20!)

marianka, najwyższa pora się dokształcić! Poczytaj: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=5&t=36202&start=0 i pokaż nam Ramireza. :P

Minikot to mały czarodziej. Wyjątkowo potężne zaklęcia uroków rzuca, nawet przez sen. ;) Mam nadzieję, że mama okaże się wrażliwa. W sumie jeden kot czy dwa - żadna różnica. A może jamniki odetchną trochę? :lol:

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

W ogóle śmieszny jest. Przygotowałam mu klatkę (konieczną, bo po pokoju Sokrates biega, a Sokrates nie jest wielkim miłośnikiem kotów) z kuwetką, miseczkami i moją polarową bluzą w roli posłania, a kot spał grzecznie do 7 rano. Jak tylko zauważył, że ruszyłam się w łóżku - zaczął miauczeć tym cienkim, zachrypniętym głosikiem. Brzmiało to żałośnie, a ja bardzo chciałam spać, więc wzięłam go do łóżka. Przytulił się do mojej szyi i spał jeszcze do południa. Mądry kot, tak ma być. :mrgreen: Teraz łazi po dywanie i kombinuje. Kilka razy próbował dostać się za szczurzą klatkę, do domeny Sokratesa - co nie było zbyt bystre. Musiałam go ratować, bo Dziki to cierpliwy szczur, ale nie ma co tej cierpliwości nadwyrężać.

No i jak tak patrzę na niego, to dochodzę do wniosku, że bardzo ładny jest ten minikot. Mordkę mu wczoraj domyłam wilgotnym wacikiem, wyskubałam z futra martwe włosy i kołtuny, wyczesałam posklejane futerko - i od razu wygląda lepiej. Takie śmiesznie malutkie ma wszystko - minimordkę, miniłapki. I minipędzelki na końcówkach uszek. Taki mały puchaty pluszaczek. :1luvu:

Najlepsze na koniec: http://www.youtube.com/watch?v=GjFmF8gSBIs Enjoy! :mrgreen:
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Sob lis 26, 2011 14:38 Re: rudy puchaty bestyj (nowy KOT! :D str. 19 i 20!)

Śliczny jest, normalnie Kocisz 2!!!
Obejrzałam przy okazji "Kota w pudełku i jamniki"- klasyczne kłapnięcie na kota było!
Tak się własnie koty wychowuje na prawych łobywateli!!

Będą z kota koty!

Ja bym podesłała filmik rodzinie, jako rodzina nie lubię być zaskakiwana kotem w worku! :mrgreen:

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 26, 2011 18:12 Re: rudy puchaty bestyj (nowy KOT! :D str. 19 i 20!)

Trafiłam przypadkiem. Jestem zauroczona Kociszem, a Minikot to istne cudo (a ja od zawsze twierdzę, że nie lubię kociąt, dla mnie kot to dorosły kot :mrgreen: )

Witam i pozdrawiam :ok:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Nie lis 27, 2011 14:49 Re: rudy puchaty bestyj (nowy KOT! :D str. 19 i 20!)

kotkins pisze:Obejrzałam przy okazji "Kota w pudełku i jamniki"- klasyczne kłapnięcie na kota było!
Tak się własnie koty wychowuje na prawych łobywateli!!

To Wiórniczka tak kłapie od czasu do czasu - szczególnie jak Kocisz pcha się jej do miski. On niby wie, że nie wolno przeszkadzać jamnikowi, kiedy ten je, ale czasem siedzi za blisko i zbyt intensywnie się gapi... Grzanka, jak się wkurzy, stosuje atak krokodyla - ogon sztywny, łeb nisko, paszcza kłap-kłap i szarża na kota! :lol:

barba50 pisze:Trafiłam przypadkiem. Jestem zauroczona Kociszem, a Minikot to istne cudo (a ja od zawsze twierdzę, że nie lubię kociąt, dla mnie kot to dorosły kot :mrgreen: )

Ja ze szczurami mam podobnie - same stare czy chociaż dorosłe zbieram. :P Z kotami niestety nie mogę w ten sposób... Raz, że szczury właśnie (ich bezpieczeństwo jest priorytetowe), dwa, że jamniki, Kocisz i mama - na tych młody kot zdecydowanie lepsze wrażenie zrobi. Staruszki będę przygarniać, jak własnego domu się dorobię. :>

Właśnie z polowania wróciłam. I nie jestem zadowolona. Specjalnie pojechałam do dużego sklepu zoologicznego przy hipermarkecie, żeby kilka rodzajów karm dla kociąt mieć i kupić coś porządnego. A tam beznadzieja, żadnego wyboru. Whiskas Junior i zbrodniczo drogie saszetki RC z azjatyckimi znaczkami na etykietce... W końcu na puszkach Carny Kitten z dodatkiem tauryny się skończyło. Samo w sobie to marne, więc kupiłam jeszcze kurze skrzydełko (ze smakowitą tłustą skórą), słoiczek Gerbera z indyczym mięsem, jajka z wolnego wybiegu i masło (to już dla siebie, ale i kot skorzysta). Z tego można już coś upichcić. Przez tydzień minikot przeżyje na takiej kombinowanej diecie, a potem z domu mieszankę Kocisza przywiozę. Mam już pewne BARFowe skrzywienie i prawie żadna gotowa karma mi nie odpowiada - bardzo nie lubię nie znać dokładnego składu.

A jakby spytać minikota, na co miałby dziś ochotę, odpowiedziałby pewnie, że na cokolwiek, byle DUŻO! On je ogromne ilości tej karmy i domaga się dokładki mniej więcej co godzinę. Złazi na podłogę, siada, wlepia we mnie te śmieszne zielone ślepka i miauczy tak bezgłośnie, prosząc o kolejną porcję. Jak nie dam, zrezygnowany na łóżko wskakuje i spać idzie. Ale cały czas ma mnie na oku. Jak tylko z pokoju chcę wyjść, od razu jest gotowy do drogi. Plącze mi się między nogami, ale dzielnie łazienkę, korytarz i kuchnię zwiedza, podbijając przy tym serca wszystkich napotkanych studentów. Powoli staram się go przyzwyczajać do wszelkich możliwych nowości, żeby na równie odważnego i pewnego siebie kota co Kocisz wyrósł. :mrgreen:
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Nie lis 27, 2011 16:12 Re: rudy puchaty bestyj (nowy KOT! :D str. 19 i 20!)

A myśmy sobie z kolezanką wczoraj zrobiły festiwal filmowy Kocisza Bestyja - każda z nas ma rudzielca, więc jakbyśmy fotki z dzieciństwa naszych syneczków oglądały...

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lis 27, 2011 20:24 Re: rudy puchaty bestyj (nowy KOT! :D str. 19 i 20!)

O, a ja właśnie dodałam dwa nowe! :lol: Choć chronologicznie to one stare są. Sama chętnie je oglądam, bo Kocisz już nie taki mały, to już koci młodzieniec. Ledwo pamiętam, kiedy był taki mały jak minikot...

http://www.youtube.com/watch?v=FLRW-ZmEaf0
http://www.youtube.com/watch?v=yJko3EjP58Y

W ogóle nie umiem minikotu zastrzyku zrobić. :| To aż wstyd się przyznać, naprawdę. Ze szczurami (nawet malutkimi) idzie mi doskonale, z dużymi kotami też, nawet minikotu raz bez żadnego problemu zrobiłam - a teraz nie umiem. On ma taką cienką tę skórkę... Pięknie biedaka wymęczyłam, zanim mi się udało. Straszliwie to frustrujące. Co ze mnie za weterynarz? :roll:
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Nie lis 27, 2011 22:46 Re: rudy puchaty bestyj (nowy KOT! :D str. 19 i 20!)

alukah poprawiam się - link do paru fotek Ramireza w moim podpisie:) poprawię się i poćwiczę wklejanie fotek i linków itp. :mrgreen:
Minikot jest kochany,że rany :ok:
wcale Ci się nie dziwię,że miałaś problem z robieniem maleństwu zastrzyków- "mój" wet chciał kotu oszcędzić stresu związanego z częstymi wizytami u niego i" przeszkolił "mnie w robieniu Ramirezowi zastrzyków domięśniowych (antybiotyk brr).Na początku było w miarę ok ,bo kicior nie szlał ani nic,ale w końcu kocia godność i dupcia zaczęły się buntować i na ostatnie strzały kotek maszerował do weta :( .Ostatnia wizyta byała strasznawa kocio zaprezentował wszelkie dźwieki jakie kot może z siebie wydać :fukanie,syczenie, warczenie o miauczeniu nie wspomnę :roll: Full serwis dźwiekowy,szczęście że dyżur miał lekarz,którego Hrabia :wink: lubi ,bo pewnie doszłoby do łapoczynów ,a tak na dźwiękach ostrzegawczych zakończył swój występ...Swoją drogą jak na połamańca to całkiem niezła kondycję ma moj kiciorek :wink:

marianka

 
Posty: 52
Od: Pon lis 14, 2011 21:21

Post » Pon lis 28, 2011 21:44 Re: rudy puchaty bestyj (nowy KOT! :D str. 19 i 20!)

marianka pisze:alukah poprawiam się - link do paru fotek Ramireza w moim podpisie:)

marianka, toż to przepiękny kot! 8O Ty mi tu o jakimś zwykłym burasie mówisz, a Jego Wysokość Ramirez to jakiś cud świata! :D Naprawdę śliczny jest. To jest maść dymna? Nie znam się na tym zupełnie...

A co do zastrzyków, to się sprawa trochę wyjaśniła. Z jednej strony rzeczywiście są kłopotliwe, bo minikot skórkę ma cieniutką, podskórnej tkanki tyle co nic i łatwo źle się wkłuć. Ale poza tym - ten przeklęty Linco-spectin jest na bazie alkoholu i po prostu szczypie. Więc nawet najpoprawniej wykonany zastrzyk będzie minikota bolał. :? A tan minikot tylko wygląda niegroźnie - jak zaczyna się buntować, nie ma żartów, zęby i pazury idą w ruch, a chociaż jedne i drugie dość niewielkie, to potrafią siać prawdziwe spustoszenie... Dzisiaj zastrzyk był w lecznicy, jutro będę korzystać z pomocy przy pacyfikowaniu pacjenta. Bo lek niestety musi brać.

Oprócz antybiotyku i pasty z lizyną pani doktor gorąco polecała to, co ja sama wymyśliłam jakiś czas temu (byłam więc bardzo z siebie dumna :mrgreen: ), a mianowicie syrop z beta glukanem - Imunoglukan. Nie myśląc więc wiele zakupiłam kolejną butelkę (za jedyne 30 zł) i będę dzieciakowi po 1 ml dziennie dawać. Mechanizm działania zupełnie inny niż L-lizyny, więc spokojnie można stosować jedno i drugie. Polecam.
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Wto lis 29, 2011 0:03 Re: rudy puchaty bestyj (nowy KOT! :D str. 19 i 20!)

dzieki dzięki : Hrabia Ramirez faktycznie ma ciekawe umaszczenie ( może i dymne jakoś nie znam sie nz tym specjalnie...)i do kompletu zazwyczaj złote oczyska ( jak się złości to mu zielenieją :mrgreen: )
Ale poza tym - ten przeklęty Linco-spectin jest na bazie alkoholu i po prostu szczypie. Więc nawet najpoprawniej wykonany zastrzyk będzie minikota bolał
no to jesteśmy w domu :Ramirez to diabelstwo dostawał :evil: , bolał i nie chcę straszyć, ale minikot może miec problemy z brzuszkiem ( w sensie ewentualnych sensacji kuwetkowych:( chyba ,że te pozostałe cuda ,ktore mu zapodajesz działają również jakos osłonowo na kocie brzuszki( na szczęście są też zwierzęce probiotyki, które sprawnie działają- Jaśnie Pan na swoje akcje dostał w trzecim podejściu po Lakcidzie, BioProtect takie coś jak Provita Probiotyk dla małych zwierząt -i póki co daje radę).Ale co ja tu się wymądrzam-ty masz tam fachmanów na wyciągnięcie ręki a sama też będziesz wnet w tym gronie :)
dorzucę jeszce parE fotek Ramireza z czasu przed skarpetami na łapkach...
a skarpety pelnią rolę ochraniaczy antypazurowych ,co by opatrunek pozostawał na właściwym miejscu, a nie dlatego, ze kiciowi łapki marzną :lol:

marianka

 
Posty: 52
Od: Pon lis 14, 2011 21:21

Post » Wto lis 29, 2011 17:38 Re: rudy puchaty bestyj (nowy KOT! :D str. 19 i 20!)

A ja się pochwalę,że panny mi chyba zmądrzały.Zostawiłam cyca kurzego w foliówce na szafce i pomaszerowałam do pracy.Zostawiłam coby się odmroził.Miałam do lodówki wsadzić,ale zapomniałam.I moje dwa gooopie persiki nie potrafiły się do mjenska dorwać.Próby były, bo nawet poprzestawiane było i podrapana reklamóweczka.Ale skuteczność działania zerowa.
Wchodzę ja do domu a panny w szergu,ogon przy ogonku (Amcia ma taki mały...),zero syczenia tylko dwie uśmiechnięte płaskie twarze i chóralne "miauuuu!!" na mój widok.
I zaraz zwrot i do kuchni.I na szafkę.
Dwie pannice spędziły na tej szafce pewnie cały dzień ciężko kombinując!
Bez skutku!! :mrgreen:

Duża wzięła,odpakowała, pokroiła i dała.Duża jest kotom niezbędna do życia!!
Takie były zaaferowane,że zapomniały o wzajemnej nienawiści.
No,polowaly cały dzień.
Teraz najedzone poszly spać.
Polowanie wykańcza...

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us


Fionia sobie śpiiii...:)

A jak tam Minikot???

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 29, 2011 20:01 Re: rudy puchaty bestyj (nowy KOT! :D str. 19 i 20!)

Misja Zastrzyk zakończona sukcesem. Dzisiaj moja sąsiadka porządnie kota trzymała, a ja strzykawkę. Był wrzask, trochę szczypało, ale koniec końców wszyscy żyją. Ja już sama sobie bym ten zastrzyk dała, choćby nawet dosercowo, byle minikota nie dręczyć... Ale trzeba. Smarka biedak paskudnie i nie ma rady.

Z brzuszkiem na szczęście wszystko OK. Szczególnie po zmianie karmy puszkowej na bardziej domową - tzn. dodaniu gotowanego kurczaka, indyka ze słoiczka i kurzych serduszek. Minikot oczywiście pochłania tej mieszanki zastraszające ilości, ale czuje się świetnie. I o to chodzi. :)

Dzisiaj zauważyłam, że chyba ma ten sam kocykowy fetysz co Kociszek. :P Sam na biało-czarnym kocu się układa, ugniata go łapkami, mruczy. Pod choinkę własny kocyk dostanie.

kotkins pisze:A ja się pochwalę,że panny mi chyba zmądrzały.Zostawiłam cyca kurzego w foliówce na szafce i pomaszerowałam do pracy.Zostawiłam coby się odmroził.Miałam do lodówki wsadzić,ale zapomniałam.I moje dwa gooopie persiki nie potrafiły się do mjenska dorwać.Próby były, bo nawet poprzestawiane było i podrapana reklamóweczka.Ale skuteczność działania zerowa.

Co za płaskie mordki beznadziejne... :ryk: Biedaki z foliówką nie dały rady? Dobrze dla nich, jeszcze by się plastiku nażarły. Kocisz w tej dziedzinie większą zaradnością się wykazuje - nie dość, że sprawnie odpakowuje zakupy (ku uciesze jamników) i grzebie w garnkach, to nauczył się ostatnio samodzielnie saszetki z kocią karmą otwierać. :mrgreen:

W porównaniu z nim minikot to ostatni frajerek. Trochę na swoją myszę poluje, troszkę zakreślaczem się bawi, pobiega chwilę za kapsułką z kinder niespodzianki - i spać. Nawet z większym kawałkiem serduszka rady nie daje, wszystko drobniutko pokroić trzeba. Za to mruczy ładniej i futerko (już w tym młodym wieku) ma jak aksamit. Bardzo udane kocię z niego. :1luvu:

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek + Kosmicia i Migotka
Moje koty żywię BARFem.

alukah

 
Posty: 420
Od: Wto maja 31, 2005 15:16
Lokalizacja: Łódź/Lublin

Post » Wto lis 29, 2011 20:57 Re: rudy puchaty bestyj (nowe fotki minikota str. 22!)

Kciuki trzymam za Minikota, coby katarek sobie poszedł i nie męczył maluszka :ok: :kotek:

Jest przepiękny :1luvu: :D
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto lis 29, 2011 21:03 Re: rudy puchaty bestyj (nowe fotki minikota str. 22!)

śliczności z minikota , aż ma się ochotę przytulic do tego futerka :kotek:
Ramirez to mistrz świata w wymuszeniach i drobnych kradzieżach :ryk: , teraz co prawda nieco unieruchomiony, ale jak nic wróci do formy to i do nałogu :ryk:
Wczoraj byliśmy na zmianie opatrunku: rana ok ,druty sterczą jak antenki albo kabelki od akumulatora, futerko odrasta. W ramach "rehabilitacji" kocia łapcia została potraktowana laserem, ale ku rozczarowaniu TŻ kicio w nocy nie świecił 8) i do następnego razu.
p.s. osobisty koci kocyk to podstawa-należy sięminkotu jak nic :ok:

marianka

 
Posty: 52
Od: Pon lis 14, 2011 21:21

Post » Wto lis 29, 2011 21:15 Re: rudy puchaty bestyj (nowe fotki minikota str. 22!)

A ja mam regularnego focha, bo fszystkie znajdują małe koty a ja nie!
Jakoś u mnie nie spadają z nieba.

Plaskate już normalnie: własnie się pobiły.
Pokażę jeszcze tę drugą.
Ta jest bystrzejsza w związku z tym okrada szafkę z jedzeniem na spółkę z jamnikiem.

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Ona otwiera on wyżera.
Mam duuuużego jamnika (Twoje to drobinki!)

Marianka a co spsocił Ramirez ,że łapa się złamała???

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 29, 2011 21:34 Re: rudy puchaty bestyj (nowe fotki minikota str. 22!)

nieudana próba ucieczki na klatke schodową udaremniona przez Młodszą: kot był na rękach Młodszej ,zaczął się wywijać, Młoda nie utrzymała wijca ,wijec spadał i nie maił miejsca ani czasu ,żeby przyjać pozycję odpowiednią do ladowania i przyłoił w szafkę na buty (metalowe pręty-z Ikei ,wiec mial o co)i poprawił o parkiet ,bo upadł bokiem. Uraz wyglądał jak po wypadku samochodowym (tak twierdzi wet),dobrze że doktorek ma wprawę w takich układankach, bo to co zobazcyłam na rtg przyprawiło mnie o zawał. Jest szansa,że kicio będzie prawie w 100%sprawny,więc tego się trzymam.
Focha nie miej :ryk: ,bo Ramireza przygarneliśmy od znajomego TŻ_ do jego domku zameldowała się ciężarna kotka i obdarowała nowych właścicieli śliczną dwójką: rudzielcem- braciszkiem Ramireza i taką chudzinką czyli obecnie Hrabią :mrgreen: ,więc to tak nie do końca znajdek :mrgreen:

marianka

 
Posty: 52
Od: Pon lis 14, 2011 21:21

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 103 gości