myrzapl pisze:taizu pisze:Jakbym takiego giganta własnozębnie upolowała, też bym pewnie nie chciała Izie oddać
![]()
![]()
taizu, znowu łakomczuch z Ciebie wychodzi![]()
a jeże strasznie lubię, takie kochane małe łapusie i pyszczki mają... Super, że mały podjadł trochę, może go jeszcze Iza zobaczysz
Mały a właściwie małe to mieszkają na działce.Ja nie zwracam dokładnie uwagi jaki jeż jest w którym roku.Wiem ze w tamtym były jakieś wieksze.Wiem ze są od kilku lat.Mieszkają pewnie na dole w budce, bo jedna część jest zupelnie wolna.Zresztą jest tam troche zakamarków.Ogólnie zwykle wołam koty do srodka ,żeby jadły spokojnie w ciepłym i zawsze daję troche na zewnątrz.Wiec te jeże mają sie czym posilic.Wczoraj zapomniałam dać na zewnątrz, bo wiało okrutnie.Dlatego byłam zdziwiona, ze wychodzę a on tam biedny siedzi , patrzy i czeka zawiedziony.Jak dam na zewnątrz to zamykam dzwi i siedze z kociakami w altance, zeby im nagrzać, wiec nie zawsze widzę kto je na zewnątrz.Teraz już bede pamietać.