» Sob lis 26, 2011 19:43
Re: Bazyli, megamiziak ma DT! FeLV/FIV-
To prawda, że Bazylemu się "fuksnęło". Ten kot ma wreszcie to, o czym chyba marzył. Czysto, ciepło, pełna miska, mizianki, zabawki, no i zdrowie nie najgorsze.Gdyby jeszcze Tino chciał się z nim bawić, byłoby świetnie.Bazyli jest kotem bardzo lubiącym czystość.Widać to było już wtedy, kiedy mieszkał w domku w krzaczkach.Szybciutko doprowadził futerko do porządku, wcale już nie łaził po piwnicach, ale kładł się na gąbczastej poduszce położonej obok domku, a nie na trawie, czy gołej ziemi.Nie ma syndromu pustej miski, nie je ani łapczywie, ani tym bardziej dużo.Kiedy był jeszcze na dworze, wtedy wyjadał wszystko do spodu, co zrozumiałe, musiał mieć zapas energii, musiał się ogrzać.Teraz mu to nie potrzebne.Bardzo podoba mi się u niego to, że lubi ludzi, zupełnie obojętne mu jest, czy ktoś znajomy, czy widzi kogoś po raz pierwszy. Nie boi się też rzeczy, które zwykle przerażają inne koty, odkurzacz, hałasy wszelkiego rodzaju.Boi się , albo nie znosi aparatu fotograficznego i podawania czegokolwiek dopyszcznie. Zastrzyki zaś mu nie straszne.Poza tym to taki miziak.Zwykle oczekujemy, że przytulaśne będą małe, puchate kocurki, słodkie szkraby.Tymczasem miziastość do Bazylego nie pasuje.To bardzo dorosły kocur, o nieco groźnym wyglądzie, zaprawiony w bojach ( pokiereszowane ucho) , a pcha się na kolana, "całuje", przytula się...itd.Ludzie boją się brać dorosłe, potężne kocury, bo wydaje się im, że zaraz zagryzie dziecko, będzie drapał, a tymczasem mały kocurek z ADHD daje popalić, mała kotka syczy i warczy. Wszystkie kocury, które tymczasowałam ( zdecydowanie mniej niż kotek) były ogromne, ale slodkie, łagodne i przemiziaste.