bardzo agresywny kot pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 28, 2011 15:32 Re: bardzo agresywny kot pomocy

Kochana autorko mam jeszcze jedną sugestię i nie oczekuję żebyś się na ten temat wypowiadała. Tylko się zastanów. Jaka jest sytuacja w domu, jak jest pomiędzy domownikami. Przyszło mi to do głowy, bo mój psiak miewał różne nastroje kiedy mieszkał z nami mój były. Zwierzak w momencie kiedy on był w domu stawał się nieprzewidywalny. Może kicia reaguje tak na to co się dzieje w domu. I jeszcze jedno, piszesz, że ją ze strachu izolujecie. Ja na jej miejscu byłabym zła i starałabym się odegrać za chwile w samotności. Ktos już pisał żeby była w klatce/transporterku w tym samym pomieszczeniu. Wydaje mi się to dobrym pomysłem.[/quote]

Jeśli chodzi o atmosferę w mieszkaniu (ja i chłopak) lepiej kicia nie mogła trafić. W sensie, że chłopak też ma fioła na punkcie kota jak ja więc tu rozumiemy się bez słów. Jest pełne wsparcie z jego strony, on aż tak się kotki nie bał aż do ostatniego ataku kiedy ja uciekłam do łazienki a kot długo z nim walczył. Teraz już boi się tak samo jak ja.
Jesteśmy w tym samym wieku (32l.) , mieszkamy razem kilka lat,można by rzec jak stare dobre małżeństwo. Obydwoje mamy charaktery spokojne, nie kłócimy się w sensie że wrzeszczymy na siebie itp. No i gdyby właśnie nie jego miłość do kota to mogłabym pomarzyć o leczeniu kota bo nie oszukujmy się,ale pochłonie to koszty. Już zaczyna i się z tym liczymy, sam zabieg jeśli się na niego zdecydujemy to kwota ok tysiaka. Sama nie dałabym rady.
Kiedyś , jeszcze dawno temu mieszkałam przez rok dodatkowo z siostrą (ja, siostra i ten chłopak) to mam porównanie jak to jest mieszkać z kimś kto nie lubi kotów (siostra). Kot generalnie miał nie gubić sierści, nie łazić po stole, nie czepiać się firanek, z kuwety ma nie śmierdzieć, a najlepiej jakby go nie było.
Całe szczęście, że trafiłam na osobę, która nie tylko kota toleruje, ale też kocha i traktuje jak członka rodziny.

agnieszka33

 
Posty: 54
Od: Nie lis 27, 2011 19:38

Post » Pon lis 28, 2011 15:33 Re: bardzo agresywny kot pomocy

charm pisze:Jeszcze jedno... Był badany mocz?


nie, dziś pogadam z lekarzem o dodatkowych badaniach.
ps. swoją drogą, jak 'złapać' mocz do badania?..

agnieszka33

 
Posty: 54
Od: Nie lis 27, 2011 19:38

Post » Pon lis 28, 2011 15:49 Re: bardzo agresywny kot pomocy

agnieszka33 pisze:
ryśka pisze:Agnieszko33, nie mam w tej chwili czasu, by doczytać cały wątek, przeczytałam kilka pierwszych Twoich postów. Jakie dokładnie leczenie zalecił lekarz weterynarii? Czy dobrze rozumiem, że po pierwszej wizycie (po atakach) lekarz zalecił uśpienie kota, ale ostatecznie odesłał Was z chrupkami RC do domu?

Leczenie farmakologiczne ma w bardzo wielu przypadkach zaburzeń zachowania sens, ale MUSI być uzupełniane terapią behawioralną. W innym wypadku ataki pojawią się ponownie, kiedy tylko leczenie zostanie zakończone! To, co najistotniejsze, to dotarcie do PRZYCZYN ataków, przeanalizowanie ich przebiegu i tego, co miało na nie wpływ (pośrednio i bezpośrednio) i dzięki tej wiedzy zapobieganie im w przyszłości. Dlatego w takich wypadkach jest konieczne współdziałanie behawiorysty z lekarzem weterynarii (i odwrotnie!).
Z jakiego jesteście miasta?


Byłam u dwóch lekarzy, dwóch było za uśpieniem. Pierwszy polecił chrupki RC calm i czekanie na rozwój sytuacji. Drugi zaproponował lek amitriptylinum VP uspokajająco-antydepresyjny, który daję kotu , ale nie je cały dzień tego więc ostatecznie dostaje chrupki (głód go nie zmusił) albo oddanie komuś na wieś co nie wchodzi w grę. Behawiorysta jak najbardziej, będę z nim współpracować bo nie chcę zostawiać kota z nieleczoną agresją, ale do tej pory musimy funkcjonować jakoś.. Poza tym lek może zadziałać, ale nie musi. Zarówno w trakcie brania, jak i po odstawieniu. Tego też się boję. Jestem ze szczecina.

Musisz znaleźć sposób na regularne, systematyczne podawanie leku. Amitryptylinum jest malutkie, a z tego podajesz zapewne tylko okruszek. Możesz go np. rozkruszyć, zmieszać z niewielką ilością tłustego serka i podawać kotu prosto do pyszczka (jeśli nie jesteś w stanie podać mu tabletki).
RC Calm nie jest alternatywą dla Amitryptylinum. Zresztą, jeśli już rozpoczniesz leczenie Amitryptyliną, powinnaś odstawić kotu tą karmę (zawiera ona tryptofan, który podawany razem z lekiem może doprowadzić do zespołu serotoninowego, poza tym będzie utrudniać ustalenie dawki terapeutycznej leku).
Jestem behawiorystą, mogę polecić Ci kogoś kompetentnego w Szczecinie. Oczywiście, jeśli zechcesz.


Mam uwagę do osób, które proponują wszelkie metody "siłowe" - naprawdę się zastanówcie, czy jesteście gotowi wziąć na siebie odpowiedzialność za skutki wdrożenia takich rad w życie.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon lis 28, 2011 16:01 Re: bardzo agresywny kot pomocy

Na razie podsumowując wasze rady mój plan działania jest taki:

- dzisiejsza wizyta u lekarza, wypytanie o kolejne badania (kota wezmę ze sobą, może zostanie w lecznicy do czasu tej diagnostyki, nie wiem jak to tam wygląda, ale po ostatnim ataku miał iść do nich na obserwację, z tym że nie udało nam się chwycić kota) + wypytanie o ewentualny zabieg (zwłaszcza to jakie to niesie skutki dla kota) + wypytanie o to jak podawać mu tę tabletkę lub poprosić o lek w innej formie;
- kupno klatki (kiedyś rozważałam to jak te dwa koty się tarmosiły) i wtedy 'razem' sobie siedzimy w jednym pomieszczeniu przez jakiś czas
- noszenie ciuchów grubych, butów itp. jak już kot będzie trochę na lekach i zdecyduję się go wypuścić
- noclegi razem odpadają przez dłuższy czas, na noc zamykany będzie w pokoju
- behawiorysta (jak kot trochę już pobędzie na lekach)
- jeśli chodzi o zabieg, mam mało informacji na ten temat, dodatkowo może kot będzie nadal badany i wyjdzie coś więcej. tu decyzja zależy od tego czego dowiem się ma dzisiejszej wizycie.

agnieszka33

 
Posty: 54
Od: Nie lis 27, 2011 19:38

Post » Pon lis 28, 2011 16:04 Re: bardzo agresywny kot pomocy

agnieszka33 pisze:
charm pisze:Jeszcze jedno... Był badany mocz?


nie, dziś pogadam z lekarzem o dodatkowych badaniach.
ps. swoją drogą, jak 'złapać' mocz do badania?..

Niedawno był u nas w schroie Stefanek... Piękny kocur oddany z powodu agresji... Całej historii nie będę przytaczać, bo jest bardzo smutna, i bez happy endu, ale o co mi chodzi.. U Stefanka powodem okazały się głównie nerki... Dodam, że agresja pojawiła się po remoncie, i opiekunowie myśleli, że to remont był powodem, a okazało się, że powody były jak najbardziej organiczne.... Remont tylko nasilił efekty...

A problemy z nerkami nie zawsze "wychodzą" na morfologii... Najlepiej właśnie mocz i usg...
Złapanie moczu - cóż, jak kotka będzie w klatce, to będzie prościej...
generalnie albo pusta wyparzona kuweta (jeśli do takiej zrobi...) i strzykawką do pojemniczka, albo....... chochla... jak kot zacznie, to mimo podsunięcia czegoś nie przestanie (oczywiście też wyparzona, i już nie do użytku ;))
Wiadomo, w klatce będzie łatwiej.

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Pon lis 28, 2011 16:09 Re: bardzo agresywny kot pomocy

ryśka pisze:.

Musisz znaleźć sposób na regularne, systematyczne podawanie leku. Amitryptylinum jest malutkie, a z tego podajesz zapewne tylko okruszek. Możesz go np. rozkruszyć, zmieszać z niewielką ilością tłustego serka i podawać kotu prosto do pyszczka (jeśli nie jesteś w stanie podać mu tabletki).
RC Calm nie jest alternatywą dla Amitryptylinum. Zresztą, jeśli już rozpoczniesz leczenie Amitryptyliną, powinnaś odstawić kotu tą karmę (zawiera ona tryptofan, który podawany razem z lekiem może doprowadzić do zespołu serotoninowego, poza tym będzie utrudniać ustalenie dawki terapeutycznej leku).
Jestem behawiorystą, mogę polecić Ci kogoś kompetentnego w Szczecinie. Oczywiście, jeśli zechcesz.


Mam uwagę do osób, które proponują wszelkie metody "siłowe" - naprawdę się zastanówcie, czy jesteście gotowi wziąć na siebie odpowiedzialność za skutki wdrożenia takich rad w życie.[/quote]

Te chrupki daję na zasadzie, że jak kot cały dzień nie ruszył jedzenia z tabletką (mam dawać 2 szt na dzień) to niech chociaż zje coś na noc bo chrupki wszama. Słyszę pod drzwiami jak chrupie :) Dziś podczas wizyty lekarz mu wsunie tabletkę, wykorzystam jego obecność. Kot u lekarza jest wystraszony i posłuszny. Wypytam co z tymi chrupami i tabletką.

Chętnie skorzystam z wiedzy behawiorysty, ale to po tym jak przestanę chodzić po wetach, po badaniach, i jak kot trochę pobędzie na lekach.

agnieszka33

 
Posty: 54
Od: Nie lis 27, 2011 19:38

Post » Pon lis 28, 2011 16:11 Re: bardzo agresywny kot pomocy

Duża klatki są na allegro, ewentualnie można zrobić, ważne, żeby dało się ewentualnie z kilku stron otworzyć, włożyć rękę, itd.

Na noc proponuję klatkę a nie osobny pokój.

Koniecznie zapytaj weta o mocz - czasem kota da się trochę "wycisnąć", żeby mieć trochę moczu do badania (wiem jak to brzmi.....), ewentualnie też usg


Z moich doświadczeń z kotami, bardzo często okazywało się, że jednak jest jakaś przyczyna organiczna - koty z natury nie są złe, a kot, który atakuje "na poważnie" zazwyczaj ma konkretny powód....

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Pon lis 28, 2011 16:25 Re: bardzo agresywny kot pomocy

agnieszka33 pisze:Na razie podsumowując wasze rady mój plan działania jest taki:

- dzisiejsza wizyta u lekarza, wypytanie o kolejne badania (kota wezmę ze sobą, może zostanie w lecznicy do czasu tej diagnostyki, nie wiem jak to tam wygląda, ale po ostatnim ataku miał iść do nich na obserwację, z tym że nie udało nam się chwycić kota) + wypytanie o ewentualny zabieg (zwłaszcza to jakie to niesie skutki dla kota) + wypytanie o to jak podawać mu tę tabletkę lub poprosić o lek w innej formie;
- kupno klatki (kiedyś rozważałam to jak te dwa koty się tarmosiły) i wtedy 'razem' sobie siedzimy w jednym pomieszczeniu przez jakiś czas
- noszenie ciuchów grubych, butów itp. jak już kot będzie trochę na lekach i zdecyduję się go wypuścić
- noclegi razem odpadają przez dłuższy czas, na noc zamykany będzie w pokoju
- behawiorysta (jak kot trochę już pobędzie na lekach)
- jeśli chodzi o zabieg, mam mało informacji na ten temat, dodatkowo może kot będzie nadal badany i wyjdzie coś więcej. tu decyzja zależy od tego czego dowiem się ma dzisiejszej wizycie.

Agnieszko,
zastanów się: w sytuacji, w której obawiasz się o swoje zdrowie (poważne obrażenia) zamierzasz NAJPIERW zastosować się do rad 10 osób z internetu, a POTEM szukać pomocy behawiorysty?
To pytanie retoryczne, zastanów się po prostu.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon lis 28, 2011 16:36 Re: bardzo agresywny kot pomocy

Popieram Ryśkę. Behawiorystę teraz. Dodam, że jak później kotka będzie na prochach, to one mogą zafałszować obraz.

Gdyby kotka nie chciała nasikać do pustej kuwety, to są specjalne żwirki do łapania moczu. Nie wchłaniają, ale kotka może sobie normalnie pokopać. Poszukaj w netowych sklepach zoologicznych.

filo

 
Posty: 11708
Od: Śro lip 08, 2009 13:53
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 28, 2011 16:44 Re: bardzo agresywny kot pomocy

filo pisze:Gdyby kotka nie chciała nasikać do pustej kuwety, to są specjalne żwirki do łapania moczu. Nie wchłaniają, ale kotka może sobie normalnie pokopać. Poszukaj w netowych sklepach zoologicznych.


Taki żwirek na przykład: http://sklep.mvet.pl/Pozostale-produkty ... e-Zwirek-/
Może znajdziesz w jakimś sklepie bliżej Ciebie, to może zamiast czekać na przesyłkę będziesz mogła go odebrać na miejscu; będzie szybciej.
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.18 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.18 ['] Pusia ~'2006/2007? -11.10.22 ['] Bercia ~11'2013 - 25.01.25 ['] Chudzina Mechatka ~2016 - 15.02.2025 ['] Misiu ~05'2012 - 9.06.2025
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1450
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Pon lis 28, 2011 16:55 Re: bardzo agresywny kot pomocy

ryśka pisze:
agnieszka33 pisze:Na razie podsumowując wasze rady mój plan działania jest taki:

- dzisiejsza wizyta u lekarza, wypytanie o kolejne badania (kota wezmę ze sobą, może zostanie w lecznicy do czasu tej diagnostyki, nie wiem jak to tam wygląda, ale po ostatnim ataku miał iść do nich na obserwację, z tym że nie udało nam się chwycić kota) + wypytanie o ewentualny zabieg (zwłaszcza to jakie to niesie skutki dla kota) + wypytanie o to jak podawać mu tę tabletkę lub poprosić o lek w innej formie;
- kupno klatki (kiedyś rozważałam to jak te dwa koty się tarmosiły) i wtedy 'razem' sobie siedzimy w jednym pomieszczeniu przez jakiś czas
- noszenie ciuchów grubych, butów itp. jak już kot będzie trochę na lekach i zdecyduję się go wypuścić
- noclegi razem odpadają przez dłuższy czas, na noc zamykany będzie w pokoju
- behawiorysta (jak kot trochę już pobędzie na lekach)
- jeśli chodzi o zabieg, mam mało informacji na ten temat, dodatkowo może kot będzie nadal badany i wyjdzie coś więcej. tu decyzja zależy od tego czego dowiem się ma dzisiejszej wizycie.

Agnieszko,
zastanów się: w sytuacji, w której obawiasz się o swoje zdrowie (poważne obrażenia) zamierzasz NAJPIERW zastosować się do rad 10 osób z internetu, a POTEM szukać pomocy behawiorysty?
To pytanie retoryczne, zastanów się po prostu.


Podsumowałam bo wątek jest długi i może nie każdy zainteresowany śledzi go od początku. Nie znaczy, ze taka kolejność i nie znaczy, że polegam tylko na wiedzy forumowiczów chociaż cenię sobie każdą radę, inną niż uśpienie.

Najpierw badania żeby wykluczyć choroby, a potem behawiorysta.

agnieszka33

 
Posty: 54
Od: Nie lis 27, 2011 19:38

Post » Pon lis 28, 2011 17:00 Re: bardzo agresywny kot pomocy

Też uważam, że behawiorysta po pierwsze, niech zajmą się sprawą Ci co mają kwalifikacje, pewnie w końcu itak do niego trafisz, a po co wydawać kasę na niepotrzebne leczenie, które może przynieść nie daj Boże jeszcze szkodę.
Obrazek

Amanli

 
Posty: 722
Od: Wto sie 23, 2011 17:23
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 28, 2011 17:33 Re: bardzo agresywny kot pomocy

A moze behawiorysta+ wet. Niech behawiorysta zobaczy kota i doradzi jakie badania wykonac??? Moze Ci to sporo zaoszczedzic.

A tak w ogole to sciskam mocno i sie trzymaj cieplutko. Wszystko bedzie dobrze

Mary_Poole

 
Posty: 1631
Od: Wto lut 03, 2009 21:51

Post » Pon lis 28, 2011 17:55 Re: bardzo agresywny kot pomocy

Mi behawiorysta doradzał, jakie badanie robić w przypadku agresywnego kota.
I to doradzał od najprostszych do najtrudniejszych.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon lis 28, 2011 18:27 Re: bardzo agresywny kot pomocy

Przeczytałam wątek jeżeli moge coś doradzić to Felliway to są super feromony , można nawet je włączyć w dwóch pokojach .Ja nie miałam kota agresywnego ale miałam koteczke po zmarłej osobie przerazona całą sytuacją nie wiedziała co sie w okół niej dzieje ja mam jeszcze trzy psy a ona z psami nie była .Jak ją zabrałam do siebie siedziała za szafą nie chciała wychodzić tak kilkanaście dni , po jakimś czasie zaczęła wychodzić ale była bardzo agresywna do moich kotów , ze mną było ok ale na moje koty się rzucała psów się bała .A ja sie obawiałam zeby nie dała się na mojego psa bo to duży pies mieszanka amstafa .Było tak pewnie z 6 tygodni i się poddałam , byłam u weta postanowił żebym ją uśpiła .Przyjechałam do domu nie mogłam tego zrobić ale pewnego dnia dość dotkliwie pogryzła mojego kota , pojechałam z nią do weta żeby ją uśpić .U weta była kolejka im dłużej czekałam tym bardziej nie mogłam tego zrobić a ona siedziała pod kocykiem w transporterze przerażona , weszłam do weta mówie mu po co przyjechałam ale że za długo czekałam i nie moge tego zrobić i sie rozryczałam .Zapytałam się jeszcze raz czy nie ma jeszcze jakiegoś sposobu na pogodzenie jej z moimi kotami wet powiedział że jest jeszcze coś to Felliway ale to drogie .Kupiłam to u weta przyjechałam do domu i włożyłam do kontaktu tam gdzie była kotka po dwóch tygodniach jak ręką odjął kot się zmienił nie do poznania co dzień było widać poprawe , nawet moje psy jej nie przeszkadzały .Więc myśle że powinnaś to kupić sobie to jest super rozwiązanie wiem to na własnym przykładzie , zwierze robi się spokojne , zero agresji toleruja sie wszystkie polecam i życze powodzenia ....

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, Meteorolog1 i 77 gości