OTW5-Świat koci i Żuniek.Nie jest fajnie:(

**Adopcje: 12 >>**

Przytargałam dziś kota drzewnego.Ma umówiony termin. O dziwo wlazł w kontener.Choć jutro jedzie skorzystałam z okazji capnięcia.Darł się przez cała drogę. A kawałek mam. Strasznie wystraszony jest.A potem rewelka dla wszystkich niedzielnych,wcześnie wstających. 5 rano, klatka schodowa i galopek z syreną na pełnym sygnale na 4 piętro.Oj, niesie po ścianach.Niesie. :mrgreen:

Ręce mi sie trzęsą do tej pory.
Kot siedzie w małej klatce.Zeżarł co mu dałam.
A teraz mam ból głowy bo oswojony chyba. Duży jest.Wprost klon Agneskowego Piotrusia.

Kto chce kota? dam już wykastrowanego. Bo za kilka dni będzie ogólnie dostępny.

Nawet nie zdążyłam sie pomodlić o cudowne odmienienie truchcąc przed figurką. W ryczącego lwa niech sie odmieni. Źle napisane. Ryczącego lwa to ja miałam w kontenerku. Niech się odmieni w dzika.Może być z kłami i pazurami.Byleby był dzik. :evil:

**Adopcje: 12 >>**

Nowe dzwoni garami aż miło. Jajca też ma.Ale nie dzwoni :mrgreen:

. Pod przykrytą klatką dulczą zwierzaki.

Tylko westchnąć potrafię. :mrgreen:

**Adopcje: 12 >>**

Nowemu w klatce dobrze. Je,je i śpi.Wygarnął całe suche, wyciumciał wodę i nawet nie warczy jak mu jakis pod obrus zagląda.

Czy ktoś chce an tymczasa kotecka? Burego z białym,duzego !!!
Nie wstydzić sie proszę tylko za mychę łapać i klikać OK!!

» Nie lis 27, 2011 18:29

Jestem, wszystko przeczytałam. Oglądałam Twoje ogłoszenia i nic z nich nie wiem czyje to kotki. :oops:

**Adopcje: 12 >>** · » Nie lis 27, 2011 19:02 Re:

kussad pisze:Jestem, wszystko przeczytałam. Oglądałam Twoje ogłoszenia i nic z nich nie wiem czyje to kotki.

To znaczy jakie?
Fakt, daję i insze .

Fiodorek [*]19.11.2014

Asiu z kociarnią
jak tam z Twoją dzieciarnią?
Czy aby nie chorują?
Czy domki sobie znajdują?? :1luvu:

**Adopcje: 12 >>**

Złapany chłopak siedzi w klatce i wydziera się stonowanym głosem.Do ludzia chce! Zmiata wszystko co mu się poda, korzysta z kuwety. Mruczy , łasi się , barankuje i...kicha. Nasze już przywykły więc nie za bardzo uwagę zwracają. Choć tak pacnąć i prychnąć na wiszącą szmatę to lubią. Co nie którzy w płynie wyrażają swój sprzeciw.
Więc dzień jak co dzień.Wpierw SD sie obudził, potem kucharzenie , Żukowe leki zapodać, Żukowe żarełko przetrzeć, Żukowy tyłeczek wyczyścić i obsmarować. :mrgreen:

Świat według kota i świat według Żuka.

Potem jeszcze podłoga do mycia, zupka pomidorowa do wykończenia, makaronik do ugotowania, mycie główki, golenie kopytek (bo dziś poniedziałek :mrgreen:

) ,wyprasownie się na buzi i spódnicy...Uff jako bóstwo lecę do pracy. Nie idę a lecę.Bo wiater w plecy wieje i popycha. Jakby nie wiał wcześniej w te moje biedne plecy. :mrgreen:

Te weekendy to mają inaczej ustawiony czas.Szybszy :mrgreen: