Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jej siostra pisze:Piotrusia nie zdążyła zacząć jeść.![]()
CHOLERNY FIP
paw była dziś w lecznicy, pozwoliła Piotrusi odejść.
Listopad to niedobry miesiąc dla naszych kotów. Teraz martwimy się, jak mocno to jest zaraźliwe.
jej siostra pisze:Od wczoraj jest jeden średni starszak. Idzi.
Super miziak, pięcioletni burasek, a w zasadzie tabby. Pięknie furczący, jakby na jawie chrapał, bo ma polipa w nosku.Na kociarni nazywał się Gil, ale moja obrazowa wyobraźnia podsuwała mi obraz zielonkawego. opalizującego gluta, więc musiałam zmienić imię.
Miał nazywać się Robin (tłumaczenie gila-ptaka), ale Tata stwierdził, że bardziej mu pasuje Giles- Idzi. I faktycznie, miał rację.
Noc Idzi spędził na szukaniu najkorzystniejszej pozycji do spania na Dużej - przy prawym boku? przy lewym? na karku? na głowie? na wysokości kolan? na stopach?pod kołdrą? częściowo pod kołdrą?, więc w dzień musiał trochę odespać pod stołem.
Bezkonfliktowy, przyzwyczajony do kotów odnalazł się błyskawicznie,zdążył zwiedzić calutkie mieszkanie. Kleks ma trudniej, trochę syczy, jest niepewny, ale nie posuwa się do łapoczynów; mam nadzieję, że będzie OK. W każdym razie jadły miska w miskę, bez wstrętów.
I to wcale nie oznacza, że zapomniałam o Malince.
miszelina pisze:
A Idzi jest wspaniały, naprawdę wspaniały.
jej siostra pisze:Dziś Idzi zaginął.
Byłam na szkoleniu, więc mnie ominęło szukanie. Paw i Rodzice mieli stracha, o kot drugi dzień i wybył. Jak? Gdzie? Okna zamknięte, balkon zamknięty, drzwi zamknięte, a Idziego brak, chrapania nie słychać w żadnym pokoju. Tylko Klekson się nie stresował.
A poszukiwany wlazł do tapczana i cichutko spał
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 204 gości