Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 26, 2011 15:24 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

przepraszam, że się wtrącę. dostałam info że każdy za siebie płaci w klinice, że zeszyt z "kosztami na PKDT" zamknięty. tak więc czynię, codziennie płacę za gremlina. mam tylko pytanie co z kotem kotwicą- którego pani doktor sama zatrzymała? ja go tam nie chciałam umieścić. nie stać mnie na pokrycie za hotel. może dogadam się z nią- żeby nie liczyła za niego nic? i co z karmą? moja siostra alicja dostała info- ze kot co miesiąc dostanie karme renal z fundacji. czy nadal obowiązuje ta umowa? bo nie wiem co mam siostrze przekazać.

moja dla was rada - 100% działa.
dostajecie telefon ze zgłoszeniem przyjęcie kota na DT. W przypadku gdy chcecie pomóc i macie miejsce u siebie- odpowiadajcie:

"oczywiście pomogę, proszę przywieźć kotka. z racji że PKDT przeżywa ogromny kryzys i każda z nas płaci za koty umieszczone w swoim domu- bo konto fundacji jest puste, bardzo proszę o: sterylizację/kastrację, odpchlenie, odrobaczenie, zaszczepienie kotka. dobrze by było wykonać również testy na FIV- ale to z uwagi na duży koszt nie jest niezbędne. ja załatwię mega promocyjna cenę jak dla fundacji w klinice. także liczone będzie po kosztach, dużo pan/pani nie zapłaci. wszytko powinno zamknąć się w kwocie 200 zł. przy zwozie kotka podpiszemy umowę że pan/pani zobowiązuje się z góry za każdy miesiąc dowozić dla kota karmę w ilości: 3 kg mokrej, 3 kg suchej karmy plus 5 l żwirku do momentu wyadoptowania. ja kotkiem się zajmę i go wyadoptuję, ale nie stać mnie na jego utrzymanie. mam masę długów w lecznicy. kiedy pan/pani przyjedzie z kotem?"

ja w tym tyg odebrałam masę telefonów, po kilku minutach rozmowy osoba zgłaszająca dziękuje za rozmowę i stwierdza że jakoś sobie poradzi.


dziewczyny działa. ja już nawet ja nie mówię że chcę 5 zł za dobę za kota za hotel. gdy tylko wspominam samą kwestie karmy i żwiru entuzjazm osoby chcącej mi wcisnąć kolejnego kota niknie nagle i słyszę, "e.... jakoś sobie poradzę". NIE DAJCIE SIĘ WYKORZYSTYWAĆ! WY ZAJMUJECIE SIĘ KOTAMI, NIECH LUDZIE CHOCIAŻ ZWOŻĄ KARMĘ I POKRYJĄ KOSZTY WETA!!!!!!!!! nigdy nie wyjdziecie z długów, jak nie będziecie dążyć do pokrycia kosztów tymczasowania w sensie materialnym (puszki, sucha, żwir). takie pokrycie może brać nawet fundacja. to nie są środki pieniężne i nikt wam nie zarzuci że zarabiacie na tym.

zauważcie jakie sumy pochłaniają tymczasy! tymczasy muszą zarobić na swoje utrzymanie w DT. takie jest moje zdanie i rada w sensie kryzysowej sytuacji.
HOTEL DLA KOTÓW "MIAU" http://www.miauhotel.pl ZAPRASZAM

Obrazek
Obrazek

PROSZĘ O WSPARCIE DLA KOTÓW BEZDOMNYCH POD MOJĄ OPIEKĄ: http://www.miauhotel.pl - NR KONTA W ZAKŁADCE: MIAU ADOPCJE. FUNDACJA VIVA!

sabina skaza

 
Posty: 5755
Od: Pt mar 02, 2007 10:28
Lokalizacja: gdynia

Post » Sob lis 26, 2011 19:07 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Chyba jednak zostawię te szylki, mam wrażenie, że rokują, jedna już nawet mruczy ale jak obok głaskam innego kota, jak dotykam ją to zamiera.... dziwnie sie zachowują raz tak, raz tak, ciągle uciekają, ale nie drapią, nie gryzą, różnie może być. Jeśli zostawię to nie dlatego 'że ładne' ale dlatego, że w miejscu gdzie żyją jest konflikt między karmicielką a właścicielem posesji i boję się, że jeśli ktoś na tej sytuacji ucierpi to tylko koty.
Daję im jeszcze parę dni.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lis 26, 2011 23:31 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Moniko, mnie się wydaje , że szylki to zupełnie inny "gatunek" kota. Reguły sprawdzające się przy innych maściach, tutaj kompletnie nie pasują. To wniosek z poczytania kilku wątków z forum (niestety nie pamiętam juz których) oraz z obserwacji własnych. Pisałam Ci latem, że przybłakała się u nas w pracy chuda jak nieszczęście-skóra i kości- szylka. Zaczęłam ja dokarmiać. Dzień-dwa i jak tylko przyjeżdzałam lub wychodziłam z budynku, to kota leciała do mnie, ocierała się o nogi, dawała się miziać. Żal mi się jej zrobiło (na dodatek kocury zaczęły się nią interesować) i przy pomocy Marii i Sabiny wysterylizowałam ją, a przyjęła ja moja mama (żeby Agata-vel Nesti- miała towarzystwo. Przez pierwsze dni nie mozna było chodzić swobodnie, bo kot kręcił ósemki wokół nóg albo znajdował się gdzieś w pobliżu, rozdeptac było ją można. Właziła sama na kolana i domagała się pieszczot. A teraz? Teraz -ta małpa złapać mi się nie da na ręce. Ale -gdy tylko się zbliżam to wieje i chowa się pod stół, za biurko, pod łóżko. Tak jakby nam kota ktoś podmienił na innego.
Chyba z szylki nie da się generalnie zrobić miziaka, co nie znaczy, że nie moga być w domu-jak ktos chce miec kota z charakterem i chodzącego własnymi drogami. Do akrobacji (wskoczyc na drzwi, połazic po wiszących szafkach w kuchni, otwoerzyć szafkę i z niej powyrzucac rzeczy) są natomiast pierwsze.
Obrazek

mgj

 
Posty: 12172
Od: Czw mar 17, 2011 21:06
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob lis 26, 2011 23:42 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Sa tez szylki - miziaki, sa, na forum byly takie przyklady (chociaz niestety nie przytocze, zbyt wiele watkow jest na miau by je wszystkie spamietac :) )
Moja osobista cota to tricolorka. Miziak przekochany, buziaczek i mrumrak, a tez rozniste opowiesci o ich charakterach kraza ;)

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lis 27, 2011 9:04 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Moniko, wiesz nasza nerkowa Małgonia była szylkretką. Znalezliśmy ją wyczerpaną, chorą na nerki, wet ocenił ją na około 12-letnią kocicę. Mimo, że na kolana nie wchodziła to była cudną, kochaną koteczką, podstawiającą łepeczek, kładąca łapinkę na człowieku. Garnęła się za to bez opamiętania do naszej suni, której od początku nie znosiła a potem to właśnie jej bezgranicznie ufała (gdy jeździliśmy na kroplówki z Małgonią to Scarlesia obowiązkowo musiała z nami być w gabinecie wtedy Małgoś była spokojna a gdy tylko coś się działo Scarlesia lizała ją po główce i już było dobrze...) Płaczemy po niej wciąż, minęło właśnie 6 miesięcy od kiedy jej z nami nie ma....
No i mamy Zośkę-szylkretkę no to jest wariatka w tzw. czystym wydaniu. Otwiera wszystko, wywala ciuchy z szafy jeżeli uważa, że czymś jej podpadliśmy. Do kolan by się najchętniej przykleiła, dużo gada, i uwielbia wszystkich ludzi oprócz naszego sąsiada, którego nie znosi i na którego napadła i go podrapała :roll:
No jedno jest pewne, że są koty i są szylkretki to całkiem co innego jest :ryk:
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Nie lis 27, 2011 9:21 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

biamila pisze:No jedno jest pewne, że są koty i są szylkretki to całkiem co innego jest :ryk:

Wiem coś o tym :wink:
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lis 27, 2011 11:39 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Biamilo, sa kotami, ale po prostu jeszcze bardziej wyjatkowymi kotami :P
Jednak opinie o pstrokatkach uwazam nieco za krzywdzace, jak ja wzielam Saye to dostalam kilka zapytan typu, czy ja wiem, ze kolorki sa wredne ?? albo pocieszen w stylu : o, to chodliwy kolor jest, dlugo u ciebie nie pobedzie - kiedy ja zrobilabym wtedy wszystko, zeby ja zatrzymac :mrgreen:
W srodowisku kociarzy patrzymy na to w wiekszosci - mam nadzieje ;) - w przymruzeniem oka, ale jak ponad rok temu wzielam Saye to pierwszy raz widzialam tricolorke na oczy :lol: i nagle zostalam zbombardowana informacjami, ze zlosliwa wiedzme do domu sprowadzilam ;)

A tak swoja droga, jak jest o charakterze i kolorach - krazy opinia, ze czarne koty czesto okazuja sie rasistami :lol: czyli leja koty o innych kolorach niz czarny ;) ciekawe jakie to ma odbicie w praktyce na szersza skale, bo moj czarnuch pierze sie z kolorka niestety az klaki leca.

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lis 27, 2011 12:11 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Moja szylkretka Zofia szczerze nie znosi pozostałych naszych kotów, toleruje je ze względu na to, że my je kochamy, choć czasem zdaje się, że przekazuje mi wiadomość "nie wiem za co ty je kochasz, moim zdaniem najlepsze co mogłabyś zrobić to pozbyć się ich" :mrgreen: nie można powiedzieć, iż jest złośliwa, ona po prostu artykułuje swoje stany emocjonalne i potrzeby :piwa: teraz głaszcz, teraz jeść będę chciała, teraz chciałabym wyjść, teraz wrócić...no itd. no szylkrety to wyjątkowe charaktery :1luvu:
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Nie lis 27, 2011 12:49 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Agor-ia pisze:A tak swoja droga, jak jest o charakterze i kolorach - krazy opinia, ze czarne koty czesto okazuja sie rasistami :lol: czyli leja koty o innych kolorach niz czarny ;) ciekawe jakie to ma odbicie w praktyce na szersza skale, bo moj czarnuch pierze sie z kolorka niestety az klaki leca.

Bo to wina trikolorki :wink:
Czarnuchy nie są rasistami, mój Bleki i Jasiek to najbardziej ugodowe i zrównoważone koty jakie widziałam, tylko czarna Fregatka leje burą Malinkę, ale to wyjątek od reguły :wink:

A rudasy są takie przylepy i zazdrośniki.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lis 27, 2011 12:53 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

mpacz78 pisze:Bo to wina trikolorki :wink:
Czarnuchy nie są rasistami, mój Bleki i Jasiek to najbardziej ugodowe i zrównoważone koty jakie widziałam, tylko czarna Fregatka leje burą Malinkę, ale to wyjątek od reguły :wink:

A rudasy są takie przylepy i zazdrośniki.


W zadnym wypadku, to wlasnie ten czarny duren na nia napada zupelnie bez powodu i jest strasznie zaborczy :evil:
Gdyby mogl to by mnie do siebie kajdankami przykul :evil:

Agor-ia

 
Posty: 4619
Od: Czw lip 29, 2010 13:40
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lis 27, 2011 13:14 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

mpacz78 pisze:
biamila pisze:No jedno jest pewne, że są koty i są szylkretki to całkiem co innego jest :ryk:

Wiem coś o tym :wink:


Weźcie mnie nie straszcie, bo na dniach ma do mnie taka pstrokata bestyjka zjechać :lol:

echtom

 
Posty: 492
Od: Nie wrz 27, 2009 9:09
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lis 27, 2011 13:25 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

echtom pisze:
mpacz78 pisze:
biamila pisze:No jedno jest pewne, że są koty i są szylkretki to całkiem co innego jest :ryk:

Wiem coś o tym :wink:


Weźcie mnie nie straszcie, bo na dniach ma do mnie taka pstrokata bestyjka zjechać :lol:


spoko

z mojej obserwacji wynika że rude do pary z szylkretą to nie jest nawet połowa wyczynów białej :twisted:

ja naprawdę nie wiem czemu jej jeszcze na śliczny kołnierz nie przerobiłam :roll:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie lis 27, 2011 13:27 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Poker71 pisze:z mojej obserwacji wynika że rude do pary z szylkretą to nie jest nawet połowa wyczynów białej :twisted:

ja naprawdę nie wiem czemu jej jeszcze na śliczny kołnierz nie przerobiłam :roll:


Dałaś się skolonizować obcej cywilizacji ;)

echtom

 
Posty: 492
Od: Nie wrz 27, 2009 9:09
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie lis 27, 2011 13:28 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

echtom pisze:
Poker71 pisze:z mojej obserwacji wynika że rude do pary z szylkretą to nie jest nawet połowa wyczynów białej :twisted:

ja naprawdę nie wiem czemu jej jeszcze na śliczny kołnierz nie przerobiłam :roll:


Dałaś się skolonizować obcej cywilizacji ;)


coś w tym jest
bo KOTEM to ona na pewno nie jest :roll:

śliczny śnieżnobiały kołnierzyk... spokojny, niedemolujący, niemiauczący bez sensu, niegryzący....

muszę to przemyśleć jednak :roll:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie lis 27, 2011 13:44 Re: Pomorski Koci DOm Tymczasowy - PKDT- vol. 10.

Poker71 pisze:
echtom pisze:
Poker71 pisze:z mojej obserwacji wynika że rude do pary z szylkretą to nie jest nawet połowa wyczynów białej :twisted:

ja naprawdę nie wiem czemu jej jeszcze na śliczny kołnierz nie przerobiłam :roll:


Dałaś się skolonizować obcej cywilizacji ;)


coś w tym jest
bo KOTEM to ona na pewno nie jest :roll:

śliczny śnieżnobiały kołnierzyk... spokojny, niedemolujący, niemiauczący bez sensu, niegryzący....

muszę to przemyśleć jednak :roll:


Wkleiłabym tekst źródłowy z innego forum, dowodzący, że koty skolonizowały planetę człowieka, tylko nie wiem, czy to nie byłoby jakieś netykietowe nadużycie.

echtom

 
Posty: 492
Od: Nie wrz 27, 2009 9:09
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 170 gości