E, tam przestań i tak nie miałam dziś czasu zajść do Ciebie się gościć, moje głodomory czekały i kuwety do sprzątania, a kocim bałaganem się nie przejmuj wobec mnie, uwierz mi, że mając 23 koty w domu nie takie rzeczy widziałam

(i wąchałam

).
Dziś zastałam obsikaną płytę kuchenki, a jakiś czas temu rano zastałam kocią kupę w zlewie kuchennym, dobrze, że Wojtek tego nie widział, szybko posprzątałam zanim zszedł na dół.
Też się wnerwiłam, bo choć higieny się u nas ne przestrzega przesadnej, mamy jeden zestaw talerzy wspólny z kotami, koty łażą po blatach po kuchni wszędzie i spią z niami w łóżku, ale srać do zlewu to jest przesada.
Gości też generalnie zapraszam jak mam posprzątane gruntownie, a na to jest sznasa zwykle dopiero w sobotę po południu, w tygodniu jak pracuję to nie daję rady wszystkiego wyszorować, robię tylko to co najniezbędniejsze.
Na to focenie kotów to ja najchętniej w sobotę w godz. popołudniowych bym się umawiała. Dojechałabyś skm na Redłowo lub Wzgórze to bym Cię odebrała.