kochana CoolCaty przysłała wyniki na maila

Jutro je jeszcze oczywiście skonsultuję, ale na pierwszy rzut oka nic strasznego nie znalazłam. Kwasochłonne przekroczone dwukrotnie, ale to pewno od robali, bo po sezonie "wyjściowym" jeszcze nie odrobaczałam. Dziś już całe towarzystwo dostało odpowiednie ilości swoich tabletek, więc skoro wyniki badań takie, to teraz się spodziewam tumanów glist w kuwetach
Miałam dziś naoczne potwierdzenie, czym różni się podanie tabletki kotu od podania tabletki psu. Nie powiem, mam wprawę we wpychaniu tabletek w kocie gardło, ale pozostaje faktem, że trzeba tę tabletkę wepchnąć (umazianą uprzednio w tłuszczyku z szynki za 22 zł/kg

), patrzeć czy nie wypluwa i czym prędzej dać "popić" (zapychając kota kawałkiem szynki za 22 zł/kg

), żeby odwrócić kocią uwagę od prób wyplucia/wypchnięcia językiem zza migdałków/natychmiastowego wyrzygania.
A jak się daje tę samą tabletkę, pomnożoną ilościowo przez trzy, piesowi? bierze się kawałek szynki (za 22 zł/kg

), owija półtorej tabletki w plasterek wielkości znaczka pocztowego, macha psu przed nosem i ... łaskawie pozwala połknąć
