Czy ktoś pomaga kotom z dworca pks w Poznaniu?

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Wto lis 22, 2011 13:27 Re: Czy ktoś pomaga kotom z dworca pks w Poznaniu?

Albo pomagać wszystkim albo w ogóle? No cudownie. Te koty nie nadają sie do domu, są wolnozyjace, cierpialyby w domu, my nie mamy zamiaru unieszczesliwiac kotów tylko im pomagać, pakowanie w niewole, bo dla nich to zniewolenie, mija sie z celem jakiejkolwiek pomocy. Proponuje żebyś dla eksperymentu złapała sobie dzikuna i potrzymala trochę w domu, zobaczysz jaki będzie szczęśliwy i na pewno będzie z tej wdzięczności zostawial dużo fajnych, pachnących prezentów po kątach.

moorland

 
Posty: 1422
Od: Pon cze 22, 2009 12:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 22, 2011 13:31 Re: Czy ktoś pomaga kotom z dworca pks w Poznaniu?

Jedyne co możemy dla nich znaleźć to gospodarstwo lub stajnia (oczywiście mam tutaj na myśli takie miejsca gdzie koty będą karmione regularnie i będą bezpieczne a nie jak upoluje to zje).
Obrazek

itaka

 
Posty: 3482
Od: Sob maja 29, 2010 14:43
Lokalizacja: Poznań/Lublin

Post » Wto lis 22, 2011 13:57 Re: Czy ktoś pomaga kotom z dworca pks w Poznaniu?

Te koty na PKS są tak grube, ze myslalysmy, ze są w zaawansowanej ciąży, nawet wetka podejrzewala ciążę, dopiero podczas operacji okazało sie, ze to pokaźna warstwa tłuszczu, więc jakoś specjalnie zabiedzone nie są, mozna zobaczyć zdjęcia na naszym wątku.

moorland

 
Posty: 1422
Od: Pon cze 22, 2009 12:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 22, 2011 14:54 Re: Czy ktoś pomaga kotom z dworca pks w Poznaniu?

To te kotki mała i duża nie są w ciąży?

miki27

 
Posty: 665
Od: Nie cze 12, 2011 21:23
Lokalizacja: Poznań/Iwno

Post » Wto lis 22, 2011 15:05 Re: Czy ktoś pomaga kotom z dworca pks w Poznaniu?

Nie były w ciąży, ta jedna musi zostać bo ma straszna infekcje dróg oddechowych, więc będzie do wypuszczenia jak sie wyleczy, a ta młodsza miała komplikacje przy sterylce i krwotok, ona już u nas zostaje, będziemy szukać jej domu.

moorland

 
Posty: 1422
Od: Pon cze 22, 2009 12:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 22, 2011 15:42 Re: Czy ktoś pomaga kotom z dworca pks w Poznaniu?

O ja... a te akurat wyglądały na zdrowe, mała nadal w ciężkim stanie? Jak będziesz miała czas i możliwości to wklej jakieś zdjęcia. To co te koty jedzą,że mają tyle tłuszczu? Teraz to już w ogóle nie będzie wiadomo, która kotka jest w potencjalnej ciąży skoro dostały juiz zimowe futro i obrosły tłuszczem

miki27

 
Posty: 665
Od: Nie cze 12, 2011 21:23
Lokalizacja: Poznań/Iwno

Post » Wto lis 22, 2011 16:33 Re: Czy ktoś pomaga kotom z dworca pks w Poznaniu?

No ta starsza nie wyglądała na zdrowa, ma cały pysk zaropialy i charczy jak stary buldog. Może jednak to nie jest ta sama.

moorland

 
Posty: 1422
Od: Pon cze 22, 2009 12:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 22, 2011 19:58 Re: Czy ktoś pomaga kotom z dworca pks w Poznaniu?

Miki, czy myślisz , że kotki są tak głupie , by o tej porze roku być w ciąży? One instynktownie wiedzą , że zbliża się zima i nie rujkują. Ponadto dzień jest krótszy, to też koty odbierają jako sygnał. Jestem ciekawa , czy moje wolno bytujące koty, które dokarmiam (6-8 sztuk dziennie)byłyby szczęśliwe w domu. Jednej kotce zafundowałam dwa lata temu pobyt w zamknięciu. Przez trzy miesiące nawet nie zjadła w mojej obecności, tylko warczała. Po wypuszczeniu wiosną była szczęśliwa! Po pół roku od wypuszczenia rzucała mi się na nogi z radości, mogłam ją pogłaskać wreszcie. 0Wszystkie te koty są upasione,mają swoje kryjówki. Korzystają też z budek. Nie biorę ich na siłę do adopcji. Tutaj są na swoim terenie , znają go , żarło dostają.... Kotki sterylizuję od wielu lat. Nigdy jednak nie robię tego na zimę. Przecież mają wygolony brzuszek i nim futerko odrośnie to trochę czasu potrzeba.

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

Post » Wto lis 22, 2011 20:42 Re: Czy ktoś pomaga kotom z dworca pks w Poznaniu?

To też nie jest tak do końca, bo miałyśmy już mioty z marca/lutego. Mój tymczas był z początku marca. Przy założeniu, że kotka chodzi w ciąży 63/65 dni no to rachunek jest prosty i kotka zaciążyła srogą zimą. Chyba wszystko zależy od miejsca bytowania, bo czasem są to np. rury ciepłownicze lub niezamieszkałe budynki, tam gdzie np. koty na poczcie PKP bytowały, wtedy kotce nie koniecznie przeszkadza zimno i jeśli dostanie rujki to zaciąży. Te kotki tam są dość pękate jak na koty dzikie, teoretycznie niedokarmiane, ale ponieważ była w tym roku bardzo ciepła jesień to lepiej dmuchać na zimne, bo kotki wyglądały jak na ostatnich nogach, nawet wetka na Polance tak stwierdziła przy wstępnych oględzinach, więc nie dziwi mnie, że miki27 tak myślała, bo przyznam się, że my też i MarcieK również się wydaje, że jedna kotka ze Składowej tez jest w późnej ciąży i też zamierzamy ją łapać jak się nam zwolni miejsce, a Marcie raczej doświadczenia w łapankach nie można odmówić, bo też robi to od wielu lat :wink:

moorland

 
Posty: 1422
Od: Pon cze 22, 2009 12:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 22, 2011 21:55 Re: Czy ktoś pomaga kotom z dworca pks w Poznaniu?

Tyle to się orientuję,że koty teraz raczej nie zachodzą w ciążę, ale kotki wyglądają na ciężarne, to mogły zajść np we wrześniu ciepło było, przecież kotka nie byłaby taka pękata gdyby zaszła na początku listopada, chciałyśmy uniknąć narodzin maluchów w takim chlewie. Skoro wet miał nawet takie podejrzenia to trudno się dziwić,że laik bez wykształcenia w tym kierunku się pomylił.
I nie mówię o uszczęśliwianiu na siłę dzikusów, bo takie też tylko dokarmiam już od 11 lat w Poznaniu, sa po sterylkach, mają budki na podwórku i są szczęśliwe. Mam na myśli tylko kotki słabe, małe, chore i ewidentnie oswojone.

miki27

 
Posty: 665
Od: Nie cze 12, 2011 21:23
Lokalizacja: Poznań/Iwno

Post » Śro lis 23, 2011 9:53 Re: Czy ktoś pomaga kotom z dworca pks w Poznaniu?

Miki , gdzie dokarmiasz te koty w Poznaniu od 11 lat? Okolice dworca pks , to blisko Wildy. Szkoda , że najstarsza i z największym dorobkiem wyłapywaczka z Wildy już podupadła na zdrowiu i nie robi tego. Trzeba ustąpić miejsca młodym. :ok:

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

Post » Śro lis 23, 2011 12:17 Re: Czy ktoś pomaga kotom z dworca pks w Poznaniu?

Na Wildzie, na Rolnej przy WKU, na podwórku, teraz to są dwie pingwinki, była jeszcze z nimi czarna kotka, ale zmarła ze starości i tak długo żyła bo od 2000roku ją dokarmiałam, ciągle rodziła małe. Po sterylce futerko nabrało blasku i ogólnie lepiej wyglądała. Mimo że te koty podchodzą do mnie przy jedzeniu to i tak cały czas są dzikie, nie dadzą się wziąć na ręce. Takie tylko dokarmiam. Na pks większość jest oswojona.
Mam pytanie, czy coś wiadomo w sprawie budek dla tych kotów z pks? Dzisiaj dostały ciepłą wodę i trochę suchej nasypałam, zjawiło się 11kotów i pan żul się kręcił. Był ten mały pręgusek, ta mała czarnulka i też ten kot z wytkniętym językiem, ma katar i siedzi w jednym miejscu.

miki27

 
Posty: 665
Od: Nie cze 12, 2011 21:23
Lokalizacja: Poznań/Iwno

Post » Śro lis 23, 2011 12:39 Re: Czy ktoś pomaga kotom z dworca pks w Poznaniu?

dwie budki mamy dla nich, tylko kwestia przewiezienia.

moorland

 
Posty: 1422
Od: Pon cze 22, 2009 12:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 23, 2011 13:38 Re: Czy ktoś pomaga kotom z dworca pks w Poznaniu?

Często koty mają wytknięte języki z powodu braku zębów.Jeśli jest zakatarzony , to pewnie ma kłopoty z oddychaniem . Jak mu pomóc? Potrzebowałby ciepłego miejsca na długi czas leczenia. Tylko skąd wziąć takie lokum? Nie może też być z innymi kotami , bo nie wiadomo jaką zarazę ma w sobie. Nikt nie chce narażać swoich kotów , co jest zrozumiałe. Mam w mieszkaniu teraz wirusa pp, a żeby było fajniej doszedł grzybek. Właśnie takie niespodzianki zafundowałam mojej 12 letniej kotce. Panleukopenię już po raz drugi. Naturalne doszczepianie.

grajda

 
Posty: 2469
Od: Pt mar 13, 2009 9:06

Post » Czw lis 24, 2011 16:38 Re: Czy ktoś pomaga kotom z dworca pks w Poznaniu?

Jak się miewają te biedaki? :cry: Widziałam tą okolicę -ostatnio szłam tamtędy..Strach tam chodzic w ogole..Co za masakra, syf, kiła i mogiła mówiąc delikatnie. Wstyd zeby takie miejsce bylo jeszcze...
Impas...Nawet jak dostaną jedzenie to i tak to wygląda strasznie, tamto miejsce jest obrzydliwe! Biedne kociaki :cry:

Danuta_Ł

 
Posty: 5
Od: Wto lis 22, 2011 8:59

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 132 gości