TYSKIE MRUCZKI IX - szukamy DS i opiekunów wirtualnych

Justynka wpuściły Cię do wyrka? :wink:

Emi zaczepia Urwiska w tle miszcz drugiego planu - Czort świeci oczami

Emi z Karolkiem

phantasmagori pisze:Justynka wpuściły Cię do wyrka?

przy takim wielostronnym ogrzewaniu nie potrzebne żadne kaloryfery :wink:

najlepsza jest mordka rudzielca na poduszce :1luvu:

słodziaczki :1luvu:

LSVC pisze:przy takim wielostronnym ogrzewaniu nie potrzebne żadne kaloryfery

najlepsza jest mordka rudzielca na poduszce słodziaczki

na czymś trzeba oszczędzać :mrgreen:

Świetne fotki :mrgreen:

Przypomniały mi się opowieści mojej mamy. Kiedy była wywieziona na roboty do Niemiec, inne dziewczyny grzały na piecu cegły i zabierały do łóżka, jak było zimno, a mama spała z wszystkimi kotami z gospodarstwa. Koty ją uwielbiały, bo zawsze po kryjomu oddawała im całe swoje porcje kurczaka z posiłków. Mama nie jada w ogóle drobiu, a tam często kurczaki jadano. To może dziwnie brzmi, że okupacja, roboty, i takie frykasy, ale mama trafiła na bardzo dobrych ludzi i przymusowi robotnicy mieli się u nich bardzo dobrze. Nie wszyscy Niemcy byli źli.

Twoja mama musi być bardzo dobrym człowiekiem, skoro wszystkie koty z nią spały

Moje koty wybierają mi przyjaciół, do dobrych ludzi się łaszą, fałszywym sikają do butów :wink:

Nigdy się nie pomyliły, a ja nauczyłam się im ufać w tej kwestii. Ot taki papierek lakmusowy :wink:

phantasmagori pisze:Twoja mama musi być bardzo dobrym człowiekiem, skoro wszystkie koty z nią spały
Moje koty wybierają mi przyjaciół, do dobrych ludzi się łaszą, fałszywym sikają do butów
Nigdy się nie pomyliły, a ja nauczyłam się im ufać w tej kwestii. Ot taki papierek lakmusowy

ale cos w tym jest... kot znakotmicie wyczuwa dobrych i zlych ludzi

Tak, mama zawsze kochała kwiaty i wszelakie zwierzęta, także te gospodarskie.

Isiak pisze:Świetne fotki Przypomniały mi się opowieści mojej mamy. Kiedy była wywieziona na roboty do Niemiec, inne dziewczyny grzały na piecu cegły i zabierały do łóżka, jak było zimno, a mama spała z wszystkimi kotami z gospodarstwa. Koty ją uwielbiały, bo zawsze po kryjomu oddawała im całe swoje porcje kurczaka z posiłków. Mama nie jada w ogóle drobiu, a tam często kurczaki jadano. To może dziwnie brzmi, że okupacja, roboty, i takie frykasy, ale mama trafiła na bardzo dobrych ludzi i przymusowi robotnicy mieli się u nich bardzo dobrze. Nie wszyscy Niemcy byli źli.

Wspaniały człowiek , zwierzęta zawsze wyczują kto jest dobrym człowiekiem :ok:

piękna kocia kanapa :ryk:

Przed chwilka wróciłam od weta bo Pedro całą noc wymiotował :cry:

, ma twardy i wzdęty brzuch i wyjadał od Karolka sianko , dostał dwa zastrzyki i jeśli nie przejdzie to jutro wracamy , nie szło go zbadać dokładnie bo chciał gryźć :roll:

A Eustachy dziś dostał kolejny zastrzyk na te jego sikanie ii nospe rozkurczowo , bo pęcherz jest duży a zaleganie moczu jest niebezpieczne dla niego :cry: