Kocia afera

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 21, 2011 21:36 Re: Kocia afera

vega013 pisze:
tsuwei pisze:Przebywajac na tym forum, przez moment sam balem sie kastracji, pomimo, ze jestem hodowlany,rasowy,rodowodowy ale niezbyt wystawowy ;)

Skadinad dziekuje za porady.

vega013 pisze:Od jak dawna kot jest w domu? Może po prostu zwierzaki potrzebują czasu.


Znajoma sprowadzala kocura w polowie wrzesnia. Mowilem jej, ze to moze byc jeszcze wczesnie.

Krople naprawde dzialaja ? Ktos z Panstwa probowal ? Czy sa dostepne tylko w Polsce ?

Naprawdę działają, przynajmniej u mnie. Oczywiście nie od razu. Musi minąć jakiś tydzień od włożenia dyfuzora do kontaktu, żeby można było zauważyć pierwsze rezultaty. Wydaje mi się, że powinny być dostępne wszędzie. Ja kupowałam tutaj http://animalia.pl/produkt,6265,Feliway_Dyfuzor.html

Miałaś rację, mówiąc znajomej, że zbyt szybko oczekuje przyjaźni, lub nawet tylko akceptacji. Koty to wrażliwe zwierzaki. Po śmierci Bokirki ponad miesiąc wyciągałam Oliwkę z ostrej depresji, a przez następne dwa Oliwka wprawdzie normalnie już jadła i funkcjonowała jako tako, ale nadal była odludkiem, czy raczej odkotkiem. Być może kotka Twojej znajomej również przeżywa odejście kocura, z którym się zaprzyjaźniła. Być może potrzebuje więcej czasu na oswojenie się z nowym członkiem rodziny. Może też być tak, że młody kocurek na razie nie bardzo ją kręci... Jaka to rasa? Trudno powiedzieć cokolwiek konkretnego, właściwie nie znając sytuacji, a raczej znając ją bardzo powierzchownie.


Jestem plci meskiej :)

Koty sa persami. Mysli Pani, ze po roku kotka jeszcze wspomina starego towarzysza zabaw ?
Czy 2 letni kocur jest zbyt zaczepialski ? Mogla kupic kociaka, ale uparla sie na tego i koniec. Byloby latwiej.

Tez mamy persy i wiem ze potrafia byc bardzo uparte i pamietliwe. Moj kocur obraza sie na 2 tyg po wizycie u weterynarza.

tsuwei

 
Posty: 147
Od: Pt paź 28, 2011 21:56

Post » Pon lis 21, 2011 21:42 Re: Kocia afera

Mozliwe, ze wspomina. Czytalam kiedys o podobnym przypadku w ksiazce kociego psychologa. Jutro ma mi ja kolezanka oddac to zobacze co tam bylo dokladnie napisane. Ksiazka sie nazywa Cat Confidential, auror Vicky Halls. Pomogla mi z agresja kocura.

I wszystkie koty sa pamietliwe. Moja persica akurat malo, ale tez jest.

Edit: poprawilam tytul

Mary_Poole

 
Posty: 1631
Od: Wto lut 03, 2009 21:51

Post » Pon lis 21, 2011 22:21 Re: Kocia afera

tsuwei pisze:Jestem plci meskiej :)

Koty sa persami. Mysli Pani, ze po roku kotka jeszcze wspomina starego towarzysza zabaw ?
Czy 2 letni kocur jest zbyt zaczepialski ? Mogla kupic kociaka, ale uparla sie na tego i koniec. Byloby latwiej.

Tez mamy persy i wiem ze potrafia byc bardzo uparte i pamietliwe. Moj kocur obraza sie na 2 tyg po wizycie u weterynarza.

1. Bardzo Cię przepraszam, Twój nick nie powiedział, jakiej formy czasownika powinnam używać. :oops: :oops: :oops:

2. Jak zauważyłeś, na forum mówimy sobie "Ty", a nie "Pan", "Pani". Jako imion używamy nicków.

3. Kiedy kotka dostanie rujkę, kocurek zapewne zrozumie, o co chodzi. Z tym, że jeżeli jeszcze nie był reproduktorem, to może być różnie - znaczy może mu wyjść, albo nie. Spotkanie kotki mojej znajomej z niedoświadczonym kocurem zakończyło się tym, że kotka na jego widok w dzikiej panice usiłowała wczołgać się pod tapczan. Pogryzł ją tylko i nic nie wyszło. Oczywiście nie jest to regułą i hodowcy mogą powiedzieć o wiele więcej na ten temat.

4. Dwuletni pers lubi zaczepiać i bawić się. Mój pers potrafił prowokować psa do zabawy, stając przed nim na tylnych łapach. Od malutkiego był wychowywany z psem i podejrzewam, że był przekonany, iż jest psem, a nie kotem.

5. Oj, pamiętliwe, pamiętliwe są te persy. Kiedy swojego zostawiłam na cały weekend z moją Mamą (którą tak w ogóle bardzo lubił), przez prawie miesiąc pokazywał, jak bardzo jest na mnie obrażony i jak potwornie go skrzywdziłam. Okazało się, że bardzo tęsknił i cały czas spędzał na szafce w przedpokoju. Po śmierci przyjaciela psa zaczął chorować. Ciągle coś mu dolegało. W końcu przyplątał się nowotwór...

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon lis 21, 2011 22:28 Re: Kocia afera

Mary_Poole pisze:Mozliwe, ze wspomina. Czytalam kiedys o podobnym przypadku w ksiazce kociego psychologa. Jutro ma mi ja kolezanka oddac to zobacze co tam bylo dokladnie napisane. Ksiazka sie nazywa Cat Confidential, auror Vicky Halls. Pomogla mi z agresja kocura.

Vicky Halls jest rzeczywiście dobrą behawiorystką. :piwa: Jedyne, co mi się nie podobało, to przekonanie, że sucha karma jest najlepszym i w pełni wystarczającym pokarmem dla kota.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon lis 21, 2011 23:33 Re: Kocia afera

To co bylo tutaj jest zaraz ponizej w zbiorczym
Ostatnio edytowano Wto lis 22, 2011 0:27 przez tsuwei, łącznie edytowano 1 raz

tsuwei

 
Posty: 147
Od: Pt paź 28, 2011 21:56

Post » Wto lis 22, 2011 0:25 Re: Kocia afera

vega013 pisze:
tsuwei pisze:Jestem plci meskiej :)

Koty sa persami. Mysli Pani, ze po roku kotka jeszcze wspomina starego towarzysza zabaw ?
Czy 2 letni kocur jest zbyt zaczepialski ? Mogla kupic kociaka, ale uparla sie na tego i koniec. Byloby latwiej.

Tez mamy persy i wiem ze potrafia byc bardzo uparte i pamietliwe. Moj kocur obraza sie na 2 tyg po wizycie u weterynarza.

1. Bardzo Cię przepraszam, Twój nick nie powiedział, jakiej formy czasownika powinnam używać. :oops: :oops: :oops:

2. Jak zauważyłeś, na forum mówimy sobie "Ty", a nie "Pan", "Pani". Jako imion używamy nicków.

3. Kiedy kotka dostanie rujkę, kocurek zapewne zrozumie, o co chodzi. Z tym, że jeżeli jeszcze nie był reproduktorem, to może być różnie - znaczy może mu wyjść, albo nie. Spotkanie kotki mojej znajomej z niedoświadczonym kocurem zakończyło się tym, że kotka na jego widok w dzikiej panice usiłowała wczołgać się pod tapczan. Pogryzł ją tylko i nic nie wyszło. Oczywiście nie jest to regułą i hodowcy mogą powiedzieć o wiele więcej na ten temat.

4. Dwuletni pers lubi zaczepiać i bawić się. Mój pers potrafił prowokować psa do zabawy, stając przed nim na tylnych łapach. Od malutkiego był wychowywany z psem i podejrzewam, że był przekonany, iż jest psem, a nie kotem.

5. Oj, pamiętliwe, pamiętliwe są te persy. Kiedy swojego zostawiłam na cały weekend z moją Mamą (którą tak w ogóle bardzo lubił), przez prawie miesiąc pokazywał, jak bardzo jest na mnie obrażony i jak potwornie go skrzywdziłam. Okazało się, że bardzo tęsknił i cały czas spędzał na szafce w przedpokoju. Po śmierci przyjaciela psa zaczął chorować. Ciągle coś mu dolegało. W końcu przyplątał się nowotwór...


vega013 pisze:
Mary_Poole pisze:Mozliwe, ze wspomina. Czytalam kiedys o podobnym przypadku w ksiazce kociego psychologa. Jutro ma mi ja kolezanka oddac to zobacze co tam bylo dokladnie napisane. Ksiazka sie nazywa Cat Confidential, auror Vicky Halls. Pomogla mi z agresja kocura.

Vicky Halls jest rzeczywiście dobrą behawiorystką. :piwa: Jedyne, co mi się nie podobało, to przekonanie, że sucha karma jest najlepszym i w pełni wystarczającym pokarmem dla kota.


Obawiam sie, ze dwojka z moich kotow czytala Pania Halls..Suche rzadzi.
No; ale jeden z nich przynajmniej pije lyzke czarnego,slodkiego i mocnego espresso dziennie.
Prosze mnie nie pytac dlaczego, sam nie wiem....

Edytuje, poniewaz nie zauwazylem, co napisala mi Pani Vega wczesniej.
Pozwole sobie odniesc do Pani posta:

AD.1
Nie ma problemu, to chinski nick oznaczajacy mniej wiecej....dobrego konia.
AD.2
Pozwoli Pani, ze zostane przy grzecznosciowej formie.
AD.3
Znam ten numer. Widzialem poczatkujacego kota ,ktory kryl kotke .....hm, prosze wybaczyc dosadnosc, - oralnie...
Jak sie Pani domysla, nie bylo z tego pol kociaka ale kotce i tak sie podobalo...... Kot zachowal swoje skarby, a kocica sie tarzala.
Kotu to upodobanie zostalo. Nauczyl sie jednak takze nowych technik.
AD.4
Jeden z moich persow tez jest mlody. I takze mu sie wydaje, ze jest psem, mimo ze psa nie mam. Mam uzasadnione obawy, ze zacznie gryzc buty i sikac z podniesiona lapa na noge od stolu.
AD.5
Krzywdze persa tabletka codziennie. Jeden - nie hodowlany ma sie rozumiec - ma karlowatosc przysadkowa. 1/4 tabletki dziennie jest zamachem stanu. Kot juz nie chce sie miziac i akceleruje w odwrotnym kierunku.
Wspomnialem juz o wizycie u weterynarza.
Inny pers, po powrocie z mojego urlopu, przez 1 dzien ostentacyjnie mnie nie poznaje, prychajac i warczac.

tsuwei

 
Posty: 147
Od: Pt paź 28, 2011 21:56

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 62 gości