» Pon lis 21, 2011 22:22
Re: Widzę,czuję.Mam Dusze i Serce.SZCZECIN - Tymczasy potrzebne.
Trzy dni temu wyprałam chodniczki.Zwykle ustawiam wyższa temperature zeby sie ładnie wyprały.Wczoraj jeden położyłam i co stwierdziłam???Ze koty robiły w domu na nim slalomy od kuwety do drapaka, od drapaka do misek itd.Zwinęłam chodniczek i wraz z drugim zapakowałam do torby.Dzisiaj dołożyłam jeszcze co nie co i zawiozłam Zuszkom na działkę.Koty w domu dostaną chodniki po których jeżdzić sobie nie będa, bo ich poprawianie doprowadza mnie do szału.A jak będa sobie tak chwilke leżeć zmemłane, to najpierw sobie jeden siknie, potem drugi poprawi i trzeba prać od nowa.Torba była cieżka i urwało mi sie jedno ucho.Dobrze ze juz na samych działkach, bo miałabym spory problem jak dojechać. I tak kawał drogi prowadziłam rower, bo było ciężko.Zrobiłam kociakom w altance...
a nie pisałam Wam.No właśnie.mam juz prąd w altance.Nie miałam go bardzo długo.Cały poprzedni sezon i zimę ubiegłoroczną.Ani gorącej herbaty ani nic.Nie było jak spłacic tego długu a jak już było to juz Zarząd był zamkniety.
Kotów wtedy w altance miałam niewiele wiec jakos dawałam radę.Ale teraz Zuszki, Zuszki Bis, szary kocurek od karmicielki i licho wie co jeszcze.Ostatnio przyszła za mną kotka z parkingu.Zmarzła zobaczyła, ze cieplo to sie zwinęła w kłębek na poduszce.Ja z kolei prowadziłam bój z Misiaczkiem z parkingu.Wiosną tego roku jakaś mądra bardzo osoba podrzuciła na Parking a nawet być moze na moja działkę 2 kocurki maści krówka.Jeden był przyczajony na mojej działce i uciekł biegiem za altanklę ,kiedy przyjechałam, a drugi dopiero jak głód go przycisnął zaczął popiskiwać pod samochodami i w ten sposób sie ujawnił.Ten co był na mojej działce po kilku dniach sie w miare oswoił.Tamten nie.Dopiero ostatnio pozwolił sie pogłaskać w przelocie.Ponieważ uznałam to za niesprawiedliwe ze jeden grzeje sie u mnie, a drugi marznie na parkingu próbowałam wczoraj tego drugiego zwabić do siebie na działkę.Poszłam do niego jak już było cieplutko w altance, nawoływałam aż poszedł za mna.Ale do altanki wejsć sie bał, mimo ze widział wchodzące i wychodzace Zuszki.
Wcześniej myslałam o budce dla niego,ale po tym jak wczoraj widziałam jak lis czeka przy bramie razem z kotami na jedzenie aż mna wzdrynęło.Patrzyłam tylko gdzie kociak od czarnej kici i czy lis go nie porwał ,bo za chwilę rzucił sie do ucieczki.