KaleidoStar pisze:Ale podłoga by się przydala jakaś zamiast wylewki ;] i cos typu kran i zlew w kuchni...i np kuchenka jakas ;]
Kuchnia tak,bo nie mamy jeszcze...
Pralka jest,lodowka tez...
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
KaleidoStar pisze:Ale podłoga by się przydala jakaś zamiast wylewki ;] i cos typu kran i zlew w kuchni...i np kuchenka jakas ;]
mpacz78 pisze:Pozostaje sąsiadom pogodzić się z tym, że mają kota![]()
Wstawić do łazenki miski i kuwetę, nie przeszkadzać zbytnio kotu, kontrolować czy kot je i wypróżnia...i czekać na dalszy rozwój sytuacji.
A tak poważnie, jeśli sąsiedzi nie biorą pod uwagę opcji posiadania kota, to nie wiem, zamknąć okno, i czekać aż sama wyjdzie do jedzenia...
Betbet pisze:Do jedzonka wyjdzie na pewno. Mi kiedyś chomik wlazł pod wannę i czekaliśmy jak wariaci z jedzonkiem. Po jednym dniu się uaktywnił głodek:)
Ala J pisze:Czy ta kotka Alva to czarna koteczka od Moniki K ?ja miałam interwencję z Patrolu ,dotyczyła kotki i dwóch małych,Monika je ode mnie zabrała i trafiły do Sabiny,wiem ,że mała koteczka czarna wróciła z nieudanej adopcji i Monika mi coś wspomniała ,że poszła do Asi,interwencje robiłam na wiosnę,czy to o niej mowa na wątku PKDT?
seja pisze:Ala J pisze:Czy ta kotka Alva to czarna koteczka od Moniki K ?ja miałam interwencję z Patrolu ,dotyczyła kotki i dwóch małych,Monika je ode mnie zabrała i trafiły do Sabiny,wiem ,że mała koteczka czarna wróciła z nieudanej adopcji i Monika mi coś wspomniała ,że poszła do Asi,interwencje robiłam na wiosnę,czy to o niej mowa na wątku PKDT?
Tak, to mowa o niej.
Nie mam pomysłu na nią, nie chcę jej wypuszczać, a nie wiem co dalej...
Ala J pisze:seja pisze:Ala J pisze:Czy ta kotka Alva to czarna koteczka od Moniki K ?ja miałam interwencję z Patrolu ,dotyczyła kotki i dwóch małych,Monika je ode mnie zabrała i trafiły do Sabiny,wiem ,że mała koteczka czarna wróciła z nieudanej adopcji i Monika mi coś wspomniała ,że poszła do Asi,interwencje robiłam na wiosnę,czy to o niej mowa na wątku PKDT?
Tak, to mowa o niej.
Nie mam pomysłu na nią, nie chcę jej wypuszczać, a nie wiem co dalej...
To jest problem,ja pamiętam to było na początku roku jak z koleżanką zabrałyśmy kotke z dwoma maluszkami ,mieszkały w otulinie rury ciepłowniczej,spółdzielnia chciała zamurować dziurę przez którą rodzinka tam weszła,nawet bez problemu weszły do klatki ,wiem,że pojechały do Sabiny bo były wszystkie zdrowe,koteczka Alva poszła zaraz do adopcji,po kilku dniach wróciła,nie wiem może za wcześnie została wydana ,u mojej koleżanki po złapaniu maluchy dawały się głaskać,były przerażone ale nie dzikie,natomiast kotka była dzika dosyć.Teraz po kilku miesiącach nie wiem nawet gdzie można ja wypuścić,tam gdzie przebywała to nie ma tam żadnych bezdomnych kotów,wypuszczenie jej do innego stada kotów jest tez ryzykowne,czy aby koty ja zaakceptują,mogą ja przegonić,sama może sie przestraszyć i uciec,a teraz zima a więc Marzena ma rację to kiepski pomysł na jej wypuszczenie,może powinna trafic do domu tymczasowego gdzie nie ma kotów i coś by się w jej zachowaniu zmieniło,ale wiem ,że nikt niestety nie chce ryzykować i brac do siebie nieadopcyjnego kota,tym bardziej ,że tyle czasu już minęło i kotka jest dosyć duża,naprawdę szkoda jej,tak się cieszyłysmy ,że kocia rodzinka nie została zamurowana żywcem.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 752 gości