» Nie lis 20, 2011 22:54
Re: BARDZO POTRZEBNA PORADA!!! KOTECZKA WYCIEŃCZONA WYMIOTAMI!
Zanim o Mićce to muszę się wam wyżalić. Pojechałam dziś na działki karmić bezdomniaczki i przy okazji zajechałam na ,,posesję ''pewnego pijaczyny, gdzie przebywają dwa psy. Jakiś czas temu z jeszcze z jedną panią własnymi siłami i przy męskiej pomocy zrobiłyśmy podwójną budę dla tych psów i za zgodą pijaczka postawiłyśmy pod jego chatą. Wyobraźcie sobie jak się poczułam dziś gdy zobaczyłam taki widoczek: buda przewrócona otworami w dół. a obok leżące dwa chore psy. Okazało się, że panu się odwidziało i nie chce budy, a psa ewentualnie jednego. Stary pies Pikuś w okropnym stanie, drugi młody z przetrąconą łapą leżał tylko i łypał oczami. Zostawiłyśmy im wodę, jedzenie, budę postawiłam na nogi. Jedzenia nie tknęły. Skonsultowałam się z koleżankami, które tam pomagają kotom i psom i stwierdziłyśmy, że trzeba coś zrobić. We cztery wyciągnęłyśmy obydwa chore psy, w mój samochód i jazda do weta. Pikuś dostał masę zastrzyków, kroplówkę podskórnie, ale jest z nim źle. Podczas badania krew kapała mu z nosa, ma obrzęknięte płuco. Drugi pies chyba nie ma złamanej łapy, tylko silnie opuchniętą z powodu urazu, jest bardzo wycieńczony. I tak oba psy znalazły się u mnie w korytarzu. Makabra, bo nie pytajcie ile jest tu psów. Można by obdzielić ze dwa azyle. Ale nie tylko kocie adopcje stoją, z psimi jeszcze gorzej. No to się wyżaliłam.
Mićka dziś raz zwymiotowała, teraz wieczorem. Dziś jest bardzo energiczna, pcha się do chodzenia po całym domu, ale rzadko pozwalam, gdyż wszędzie pełno kocich misek, a one bardzo Mićkę interesują. Jest dziś bardzo rezolutna, jak wchodzę do niej do pokoju to gada ,,mrrrr'' Dziś jeszcze został do podania synulox, gdyż przeszliśmy na dopyszczny. Do wczoraj były zastrzyki. Miałam nadzieję na bezwymiotny dzień, ale było tylko raz. No i dopóki się nie położę spać to będę karmiła małymi porcjami, bo na noc nie zostawię jej miseczki. Lepiej niech do rana zgłodnieje, niż gdyby miała wymiotować.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop