Orzeł wylądował Czyli majencja dojechała do mnie cało i zdrowo. Koty przestraszone ale nie straszliwie - na razie zamknęłam je w łazience (2x2m) z zapalonym światłem, kuwetką, wodą suchym. Zaraz zaniosę kuraka na uspokojenie. Malutki wyszedł na pokoje i od razu wlazł do kuchni pod szafkę, budząc tym strach Madhuri, która chowa się tam gdy łazienka jest zajęta - pranie szło dzisiaj więc opuściła swój azyl i teraz nie bardzo chce wyjść spod szafki. Dlatego delikatnie wydłubałam stamtąd Malutkiego i zamknęłam w łazience z tamtą dwójką. dostałam książeczki, umowy adopcyjne i siatkę z zabawkami, kocykami i lekarstwami kiciów. A teraz zadbam o aprowizację
Kotulce pojechały z majencją Przed podróżą odwiedziły lecznicę, gdzie wszystkie miały zrobione testy felv/fiv - ujemne oczywiście W drodze do lecznicy bardzo denerwował sie Malutki - chciał roznieśc transporter niemalże - nie wiem skąd tyle siły i samozaparcia w tym kruchutkim, chudym ciałku. Maciuś się też mocno przestraszył i aż posiusial w transporterku... Nie wiedzą biedactwa, co z nimi będzie. Bardzo dziękuję za domki dla nich, nie wyobrażam ich sobie w schronisku...
Mam nadzieję, że Majencja nie miała kociej orkiestry przez całą drogę
majencja nie miała raczej kociej muzyki przez całą drogę bo skomplementowała, że tak spokojnie zniosły podróż A teraz już w końcu zmykam kroić kurze cyce
Maciusia została prawie sama - ma do towarzystwa jednego kocurka, którego pani Franciszka zabiera ze sobą. Miała go dziś zabrać juz do swojego obecnego miejsca zamieszkania, ale został, by dotrzymywać Maciusi towarzystwa. Teraz trzeba szykać transportu pod W-wę...
Wszystkim bardzo chciałam dziś podziękować Anetce- co koty woziła i sama przenosiła to tu to tam dzielnie Asi felusi co przybiegła z zajęć i transporterek dla malutkiego dostarczyła Majencji że kociaste w tak intensywnej porcji transportować zechciała oczywiście Domkom wspaniałym Alienor, halbinie i Pluskwie6 i jej rodzicom co te bidy niewinne niczego pod swe dachy przyjęły...niech się pięknie adoptują i co niektóre szybciutko DS znajdują No i wielkie, wielkie podziękowania dla naszych dzielnych pań wet Ani CC i Ani W za niestrudzona prace w tle, ogromny szacunek dziewczyny, no nie ma słów..
no i dziękuję bardzo, bardzo wszystkim, wszystkim kochanym osobom, które tu na wątku i na pw i telefonami wspierały dobrym słowem i kciukami, żeby się udało...
No i w domku Szczęśliwie wszyscym dojechali Po drodze tylko Mruczuś sie trochę popłakał ale od Piotrkowa się zastanawiałam czy koty.....żyją taka była cisza .W Częstochowie się okazało ze zamiast mapy Sosnowca wzięłam 2 Łodzi , ale na szczęście Junior miał ze sobą GPS w telefonie, który wraz z Krzysztofem Hołowczycem zaprowadził nas pod dom Alienor. Miałam okazje poznać też Jej kotuchy- Julinka - miodzio! Zresztą reszta też. Potem do domku - Maciuś do łazienki gdzie była juz przygotowana kuwetka i jedzonko. A co Maciuś na to?? Maciuś odstawił taniec jak kotka w rujce nadstawiając się z każdej strony do miziania, turlał sie po podłodze - nic nie ważne tylko głaski! Pluskwa- Twoi Rodzice będą mieć koci skarb!!Gdyby nie to że jestem zakocona to bym go nie dała Wszyscy się spisali - nawet mój Lucyper nie ze....ł się pod moja nieobecność obok kuwety jak ma zwykle robić, tylko kulturalnie poczekał aż mamusia wróci , wyczyści kuwety i potem wysadzi do jednej na sioo do drugiej na to drugie Poczeka aż dziecko wyprodukuje urobek Teraz moje mają atrakcję- podglądanie do łazienki przez otwory wentylacyjne Jutro Junior zawiezie Maciusia do Pluskwy
Maciuś przez ten czas co pisałam zjadł kolacyjkę , no i sie turla do głaskania z tym ze teraz jeszcze dołączył traktorek Ja nie wiem czy ten kot potrafi stać bo on cały czas szoruje po podłodze wystawiając kuper do głaskania, a jak go zostawiłam to nawołuje co by do niego wrócić. Przez mój dom przewinęły sie różne kociszcza - ale żaden nie sięga mu pięt w kwestii mizianek
Miałam go na rękach u Alienor- dał sie głaskać, wtulał sie pod pachę, ale zaraz potem zwiał . A ja chyba będę spać w łazience Bo jak tylko wyjdę to Maciuś od razu miaukoli. Jest śmieszny -bo ma trochę rozchylona mordkę i języczek mu wystaje.Wpuściłam mu na chwile Alutke do towarzystwa - to ja olał, Alutkę tez nie zainteresował nowy towarzysz tylko jego piłeczka.