dzika kotka z kikutem ogona, sama kosc bez skory!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 19, 2011 10:24 Re: dzika kotka z kikutem ogona, sama kosc bez skory!

wet mi kazal tabletke do jedzenia dodawac. mowil,ze wie, ze bedzie problem, bo jest gorzki. a jednak innego nie dal.
na juz to chyba musi go w zastrzyku dostac, bo juz 2 dni bez lekow jest.

dostala wieczorem swieza watrobke bez tabletki i jej tez nie chce.

ja juz pomyslalam,by jej kolnierz zdjac, ale nie mam jak, bo ona sie rzuca...

teraz jest znow w piwnicy, moze tam zacznie jesc, jak sie poczuje bezpieczniej?

do weta jade kolo poludnia, jak auto bede miala wolne. ale do innego, niz moj. do takiego, gdzie maja szpitalik, moze ja tam na 2 dni zostawic?

to teraz mam wywlic te puszke wczorajsza i dac jej nowa? ona do takich rarytasow nieprzywyczajona, moze dlatego nie je? no, ale zjadlaby te watrobke przeciez...




edit. 2 wetow juz mi odmowilo lapanie dzikiego kota i narazanie swoich rąk....
telefonicznie

kora78

 
Posty: 140
Od: Wto lis 09, 2010 22:27

Post » Sob lis 19, 2011 10:44 Re: dzika kotka z kikutem ogona, sama kosc bez skory!

Jak kot nie rusza tego jedzenia to nie ma sensu aby tak stało.Musisz dać jej coś bardziej smakowitego.W jaki sposób atakuje?Rzuca sie czy nie pozwala zbliżyć ręki?Ja dzikie koty obsługuję łapiąc je mocno za futro na karku.Tym bardziej w klatce masz sytuację ułatwioną.Radziłabym poprosić Weta o zmianę leku.Serio.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31630
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lis 19, 2011 11:06 Re: dzika kotka z kikutem ogona, sama kosc bez skory!

iza71koty pisze:Jak kot nie rusza tego jedzenia to nie ma sensu aby tak stało.Musisz dać jej coś bardziej smakowitego.W jaki sposób atakuje?Rzuca sie czy nie pozwala zbliżyć ręki?Ja dzikie koty obsługuję łapiąc je mocno za futro na karku.Tym bardziej w klatce masz sytuację ułatwioną.Radziłabym poprosić Weta o zmianę leku.Serio.


Chyba musi dostawać zastrzyki!

We Wrocławiu w trzech miejscach mają klatki ściskarki, dzięki którym można dać zastrzyk dzikiemu kotu dość łatwo : w ambulatorium na Uniwersytecie Przyrodniczym(od 9.00 do 22, także dziś i jutro-powiedzieli kiedyś,że z każdym kotem dadzą sobie radę, ale jeszcze ich nie wypróbowałam pod tym względem...), w Doranie (na Legnickiej, dzisiaj do 15, jutro od 10 do 12(to miejsce wypróbowane, uzywają tej klatrki) i w schronisku(tylko czy im będzie się chciało...).

Jak kot ma uszkodzona wątrobę(albo gorączkę)to nic, nawet najbardziej smakowitego, jeść nie będzie bo go wszystko brzydzi. Dopiero po odpowiednim leczeniu (odpowiednie kroplówki w przypadku watroby) zaczyna jeść.

To by było rewelacyjnie gdyby w jakimkolwiek szpitaliku za dowolnie wysoka opłatą chciało się komuś zajmować dzikim kotem...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 19, 2011 11:25 Re: dzika kotka z kikutem ogona, sama kosc bez skory!

Weci generalnie nie chcą obsługiwać dzikich kotów.W moim gabinecie już kilkakrotnie mnie poinformowano, że mam nie przynosić kotów nieobsługiwalnych, wiedząc zarazem że moje stado składa się prawie wyłącznie z takich kotów.Mało tego Weci pod tym względem są bardzo mało doświadczeni i mało przewidywalni.Ja żeby wyleczyć kota muszę kombinować Unidox w aptece, bo Wetka nie wyda mi leku jak nie zobaczy kota.A kota dzikiego nie chce oglądać.Zatem kółko się zamyka.

Moim zdaniem obce otoczenie może jeszcze pogorszyć sprawę.Na jedno się pomoże a na inne zaszkodzi.Prawdopodobnie kotka jest tak zestresowana i dlatego nie je.Być może też nie odpowiada jej jedzenie i wyczuwa w nim lek.Jeśli kotka dostaje w każdej porcji jedzenia gorzki lek, to logiczne ze go nie ruszy.Szybciej się zagłodzi.Moim zdaniem lek powinien być zmieniony na neutralny w smaku i podawany między posiłkami w wyjątkowo smacznym jedzeniu.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31630
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lis 19, 2011 12:13 Re: dzika kotka z kikutem ogona, sama kosc bez skory!

iza, masz racje. ja sie nie znam na kotach, nigdy w domu nie mialam, bo mam uczulenie na kocia siersc. na psy mniej.
ale moj wet w tel mi mowil,ze to stres wlasnie. mam sciagnac wszelkimi spodobami kolnierz. moze sie wtedy troche odstresuje. bo kolnierza nigdy nie miala, nawet po sterylce.
jak poszlam z godzine temu do piwnicy to kicia siedziala sobie luzem pod sciana. drzwiczkow jej ne domknelam widocznie i wyszla nimi, bo byly otwarte na osciez.
wyciagnelam wiec wieksza klatke i nakrylam nia kocice. moze teraz bedzie lepiej z jedzeniem? wyscielilam dno szmatami i recznikiem papierowym, umocowalam znow miske z woda, do drugiej dalam watrobke i mieso z ugotowanego skrzydelka. oblizywala sie, jak to zobaczyla.
ma sile, twarda sztuka, bo warczala na mnie, odsuwala sie od mojej reki, czasem doskoczyla prychajac.

dam jej ejszcze godzine i ide zobaczyc, czy cos zjadla. jak nie to "operacja kolnierz". poradzcie, jak zdjac szybko i latwo i bezpiecznie? ma w te dziurki przewleczony bandaz i zawiazany. bo za duzy byl na jej glowe i sciagnelaby od razu. wet w narkozie jej zawiazal. jak sie teraz dostaz z domowymi nozyczkami i ten bandaz przeciac?

wet mowil,ze dostala taki silny antybiotyk, ze juz w sumie na upartego nie musi go jesc. dalam jej teraz jedzenie bez leku, byleby zjadla. mowil,ze moge ja nawet wypuscic, byleby sie odstresowala i zaczela jesc.

stwierdzilam po rozmowie z nim,ze szpitalik nic mi nie da, bo to dopiero bylby dla niej stres. tez by nie jadla. a zyc na kroplowce to tez nie rozwiazanie.


ja jestem z Walbrzycha, na pewno nie bede jechala z nia do Wroclawia.
mam jeszcze jedna lecznice, ze szpitalikiem, same stare wygi. jak nie zacznie jesc to tam sprobuje uderzyc, moze maja to do przytrzymania dzikich kotow...


edit, dzwonilam. maja klatke sciskarke w miejscie niedaleko ode mnie. ten wet mowil, ze koniecznie zdjac kolnierz, koniecznie. bo kot nie moze 2 dni nie jesc.

kora78

 
Posty: 140
Od: Wto lis 09, 2010 22:27

Post » Sob lis 19, 2011 12:37 Re: dzika kotka z kikutem ogona, sama kosc bez skory!

udalo sie:))))))))))
:ryk:

kicia nie dosc, ze sama zjadla 2 watrobki i te troche miesa z kurczaka, to jeszcze razem kolnierz zdjelysmy. najpierw walczyla z nozyczkami i bila mnie lapa. ale pozniej zlapalam za brzeg kolnierza i ciagnelam, ona sie juz poddala, juz wiedziala,ze chce jej to zdjac, pomagala mi lapa sciagajac :) a jak mi ucieklo to pozwalala znow zlapac, nie bila mnie juz.

bedzie dobrze :))))))))))

kora78

 
Posty: 140
Od: Wto lis 09, 2010 22:27

Post » Sob lis 19, 2011 13:06 Re: dzika kotka z kikutem ogona, sama kosc bez skory!

Super.Zuch Dziewczyny!!! :1luvu: :D :ok: :ok: :ok:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31630
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lis 19, 2011 13:51 Re: dzika kotka z kikutem ogona, sama kosc bez skory!

To świetnie, że się udało i że je!

PS.Wiedziałam, że Unidox działa skutecznie i szybko w różnych schorzeniach sytuacjach (i używam go), ale nie wiedziałam, że dobrze smakuje. Tu niektórzy weci nazywają go antybiotykiem dla kotów działkowych, a niektórzy w ogóle o nim zapomnieli(i o jego francuskim odpowiedniku dla zwierząt(Ronaxan?) też, zdaje się), a kota działkowego czy też ulicznego nie zawsze da się przecież pokazać lekarzowi.

Teoretycznie po dwóch dniach niejedzenia kotu wysiada wątroba, ale w praktyce dłużej wytrzymuje.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 19, 2011 13:55 Re: dzika kotka z kikutem ogona, sama kosc bez skory!

kora78 pisze: ona sie juz poddala, juz wiedziala,ze chce jej to zdjac, pomagala mi lapa sciagajac :) a jak mi ucieklo to pozwalala znow zlapac, nie bila mnie juz.

bedzie dobrze :))))))))))


A może ona jest zdziczała, a nie całkiem dzika?

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lis 19, 2011 15:33 Re: dzika kotka z kikutem ogona, sama kosc bez skory!

ossett pisze:
A może ona jest zdziczała, a nie całkiem dzika?


urodzila sie 3 lata temu na dzialce, w piwnicy, w ktorej teraz siedzi. pozniej sasiad matke Felke z malymi przegonil i koczowaly u mnie pod altanka. jak podrosly to poszly w swiat. nigdy zadnego nie glaskalam.
jedyna kicia z 4 malych wrocila w tym roku do mnie, zaczelam ja dokarmiac regularnie. mi pozwala podejsc do siebie na 3metry. jak mam jedzenie. wyciachalam ją, gdy odchowala u sasiada miot kociakow, 3 szt. male zawiozlam do schroniska, matka pod noz.
jednak nie znienawidzila mnie, nie wystraszyla sie, nadal przychodzila. pieknie reaguje na pukanie w okno, podbiega pod samo okno, bo wie,ze cos rzuce. mam na te okazje zazwyczaj skrzydelka z zupy, watrobki i serca surowe, czasem suche, czasem jakas przedwczorajsza kielbasa lub szynka.


opowiedzcie mi o tej watrobie, bo ja nic nie wiem... i czym sa skroty kk i pp ?


edit. zjadla wszystko :)

kora78

 
Posty: 140
Od: Wto lis 09, 2010 22:27

Post » Nie lis 20, 2011 22:59 Re: dzika kotka z kikutem ogona, sama kosc bez skory!

u nas wszystko dobrze :P

kora78

 
Posty: 140
Od: Wto lis 09, 2010 22:27

Post » Nie lis 20, 2011 23:09 Re: dzika kotka z kikutem ogona, sama kosc bez skory!

Super. :1luvu: :D Znaczy apetyt dopisuje?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31630
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 21, 2011 7:59 Re: dzika kotka z kikutem ogona, sama kosc bez skory!

kora78 pisze:
ossett pisze:A może ona jest zdziczała, a nie całkiem dzika?


urodzila sie 3 lata temu na dzialce, w piwnicy, w ktorej teraz siedzi. pozniej sasiad matke Felke z malymi przegonil i koczowaly u mnie pod altanka. jak podrosly to poszly w swiat. nigdy zadnego nie glaskalam.

To jeszcze jeden pocieszający przykład na to, że dziki kot może oswoić się na tyle ,że będzie żyć z człowiekiem. Może ona z czasem dałaby się głaskać? Mam w domu dziką kotkę, która nawet trąca mnie łapą, żeby jej dać coś do jedzenia i śpi na moim tapczanie, ale o pogłaskaniu ani nawet wzięciu na ręce nie ma mowy.
Ale są koty bez ogona, które dają sobie radę na wolności.

kora78 pisze:opowiedzcie mi o tej wątrobie, bo ja nic nie wiem... i czym są skróty kk i pp ?

kk -koci katar
pp-koci tyfus(panleukopenia)
Koty nie wytwarzają same pewnej substancji, która jest potrzebna do prawidłowego funkcjonowania wątroby. Muszą dostawać ją z jedzeniem. Dlatego niejedzenie szkodzi im bardziej niż ludziom i innym zwierzętom. Ale na szczęście przy prawidłowym leczeniu i odżywianiu wątroba im się regeneruje.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 21, 2011 19:32 Re: dzika kotka z kikutem ogona, sama kosc bez skory!

aetyt dopisuje, dzis rano znalazlam kupke, siusiu tez jest.
kicia juz aktywniejsza, bardziej sie rzuca i warczy, ale daje sobie sprzatac w klatce.
czysciutka, bielutka, umyla sie.
ogonek ladnie sie goi, suchy jest, nie grzebie tam chyba.

a jest cos specjalnego na watrobe dla kotow? papugom dawalam Silivet do wody, robila sie zoltawa. to preparat dla golebi.
albo mam Lactulosum syrop, to chyba ludzki.

moge to dawac?

a jak sie da do wody to bedzie pila, czy znow wyczuje i nie ruszy wody?

dostaje puszki i watrobki sparzone. miala tez suche, ale niewiele zjadla. woli mokre.

kora78

 
Posty: 140
Od: Wto lis 09, 2010 22:27

Post » Pon lis 21, 2011 21:55 Re: dzika kotka z kikutem ogona, sama kosc bez skory!

Essentiale Forte.Nie można dawać ot tak kotom ludzkich leków.Ba niektóre mogą bardzo zaszkodzić włącznie z zejściem śmiertelnym.Essentiale zapisała mi Wetka dla mojej kotki z uszkodzoną wątrobą.Ktoś próbował ją otruć.Ale oprócz tego podawałam zastrzyki i dawałam wit c, b12 i b6.Jeśli nie masz pewności ze wątroba jest uszkodzona to nie podawaj.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31630
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 70 gości