Prosimy o podpisywanie petycji napisanej przez jedną z wrocławskich wolontariuszek, która od lat zajmuje się bezdomnymi kotami. Osoba ta nie wchodzi na Miau.
Jeśli zgadzacie się z treścią tam zawartą, podpiszcie, proszę. Roześlijcie linki. W przyszłym tygodniu pismo zostanie oddane do adresata. Czasu jest niewiele.
Mam wrażenie że osoba która odpisała z ramienia UM nie ma pojęcia o losie kotów bezdomnych, szczególnie zabolało mnie zdanie w którym pisze iż odławianie bezdomnych kotów prze wolontariuszy jest bardzo stresujące bo nie maja do nich zaufania i ich nie znają tak jak opiekunowie i że nie ma potrzeby tworzenia osobnego lokalu do przetrzymywania zwierząt. Drogi Wydziale Ochrony i Środowiska a jak myślicie kto się podpisał pod petycję te ponad 500 głosów ? Zaprosiłabym osoby z Wydziału Ochr i Srod żeby były obserwatorami kilku takich akcji wyłapywania i zobaczyły w jakich warunkach te zwierzęta żyją z jaka agresja ze strony ludzi się spotykają. I ile serca wysiłku i środków wkładaja w ich ratowanie wolontariusze. Żeby sami porozmawiali z osobami którzy zajmują się tym na co dzień. Co trzeba zrobić żeby problem bezdomnych kotów został przez nasze miasto zauważony. Dlaczego inne miasta dużo lepiej sobie z tym radzą a Wrocław jest na szarym końcu. Ustawa o ochronie praw zwierząt obliguje gminy do steryzliacji i opieki, a u nas jakieś totalne średniowiecze.