
Chciałam zapytać, jak się karmi kota, JEŚLI się nie ma karmy? Co mu podawać, by miał wszystko, czego potrzebuje? Babciny sposób mleko + mięso (tak, wiem, mleka się starym nie powinno podawać - nietolerancja laktozy, te sprawy) jakoś dawały kiedyś radę - no, ale pewna nie jestem.
Słowem: nie mając dostępu do miasta (powiedzmy), za to dobroć wsi spokojnej, wsi wesołej, co podawać, żeby kot miał wszystko uzupełnione, rósł zdrowy i szczęśliwy?