Lucky Felv + brykaj szczęśliwy za TM [*] :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 18, 2011 19:31 Re: Cud albo śmierć...Lucky - bardz pilnie DT !

meg11 pisze:
jimmy_lodolamacz pisze:Eh....ręce opadają. Chyba każdy kto chce wziąć kota pod opiekę zdaje sobie sprawę z tego, że będzie go utrzymywał...to logiczne jest, że przejmuje za niego odpowiedzialność. Pomoc finansowa nie jest udzielana dożywotnio. Każdy z nas deklarował pomoc w postawieniu kota na nogi. Tego kota widziałem w schronisku 10.10.11r. Nie wyglądął tak źle. W ten sam dzień ktoś go zabrał ze schroniska. Niestety został oddany ponownie po miesiącu. Wtedy szybko znalazł pomoc.


Mam wstręt do ludzi, którzy kłamią. 10 pażdziernika widziałeś kocinę w schronie i do tego nie wyglądał tak żle i tego samego dnia ktoś go wziął? Po miesiącu czyli 10 listopada ktoś go oddał i od razu znalazł pomoc.
Więc dlaczego gdy kot był jeszcze u ludzi bo według Ciebie do 10 listopada był. To 31 pażdziernika uzytkownik tego forum wystawił prośbę o pomoc temu kotu? bo umiera w schronie? Patrząc po czasie jak upłynął od wydania kota a przyjęcie z powrotem.
Wychodzi na to że ze schronu został wydany cięzko chory kot.

10 pażdziernika kot wyglada nieżle a 31 pażdziernika umiera w umieralni schroniskowej, bo jest cięzko chory.
W ciągu trzech niecałych tygodni- ma białaczkę, ciężką anemię, HIV i jeszcze kilka chorób.
To są fakty.


Chyba nie będziesz czepiać się kilku dni. Jak zobaczyłem w tym wątku zdjęcia Luckyego byłem przekonany, że go znam. Nie wiedziałem skąd go znam. Jedna z osób, która siedzi w schronisku zasugerowała, że on był z Kiwi. Wtedy sobie go przypomniałem i pisałem o tym w którymś poście. Nie pamiętam dokładnie tego kota, który był wtedy...natomiast pamiętam, że miał wybroczyny wokół oczu, tak jak Lucky. Nie ruszał się tylko siedział pod półką więc go nie zapamiętałem. Kiwi strasznie mnie zaabsorbowała. Mała bida z neurologicznymi objawami i kk. Przewracała się ciągle ale nie przeszkodziło jej to wgramolić się nam na kolana. Bardzo nas wzruszyła. Z tego wszystkiego nie myśleliśmy już o niczym innym tylko o tym jak jej pomóc. Dlatego nie dam sobie ręki obciąć ale jestem pewien, że to był on. Jego los był mniej-więcej taki jak opisałem w swoim poprzednim poście.
Jestem sobie w stanie wyobrazić to jak się czujesz w obecnej sytuacji. Chciałaś pomóc ale nie masz na to warunków. Moja żona zawsze mi powtarza: "wszystkich nie uratujesz..." i to mnie zawsze wkurza jak widzę Ciebie też. Nie możemy jednak ulegać rozgoryczeniu. To zabiera zapał i zniechęca innych. Każdy kto ma kota do wyadoptowania ma też prawo odmówić adopcji jeżeli uzna, że to nie jest dobre dla kota, ma na uwadze przede wszystkim jego dobro.

Jeżeli naprawdę zależy Ci na Luckym i jego powodzeniu to skończ się żalić. Wesprzyj działania związane z szukaniem domu dla Luckyego. Psujesz wątek swoimi wypowiedziami!
www.siechnice24.pl
Obrazek Obrazek

jimmy_lodolamacz

 
Posty: 400
Od: Śro wrz 23, 2009 20:26
Lokalizacja: Siechnice/Wrocław

Post » Pt lis 18, 2011 19:56 Re: Cud albo śmierć...Lucky - bardz pilnie DT !

Wg osoby pracującej w schronie Lakuś był dość długo w izolatce (ja nigdy do izolatki nie wchodzę, nie jestem upowazniona).
Leczono go tam na różne sposoby, ale leczenie nie
przynosiło efektów. Stamtąd trafił do pokoiku na trójce, gdzie został przeze mnie obfotografowany,
a Ewelinka niezwłocznie założyła mu wątek. Jak widać warunki domowe jak najbardziej sprzyjają jego zdrowieniu
i miał ogromne szczęście, że tak to się dla niego skończyło.

Niestety nie każdy kotek ze schronu ma takie szczęście i jak jimmy pisze, nie każdemu zdążymy i damy radę pomóc.
Ja każdą wizytę w schronie odchorowuję i przepłakuję, bo tak naprawdę, to takich kotów jak Lucky, potrzebujących
domu na cito jest dużo więcej i serce po prostu pęka :cry:

Lakuś jesteś farciarz :ok: Teraz będzie tylko lepiej :ok: Tylko bez paniki i na spokojnie :ok:
Wątek mojego płaskatego Ludwiczka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=131964
Florjanka (*)
ObrazekObrazek

gabi.cezar

 
Posty: 1706
Od: Sob gru 19, 2009 18:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 18, 2011 20:19 Re: Cud albo śmierć...Lucky - bardz pilnie DT !

Super, że nabiera ciałka :) Moja babcia od zawsze powtarzała, że więcej ciałka = więcej siły ;)
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

Post » Pt lis 18, 2011 21:49 Re: Cud albo śmierć...Lucky - bardz pilnie DT !

jimmy_lodolamacz pisze:
Jeżeli naprawdę zależy Ci na Luckym i jego powodzeniu to skończ się żalić. Wesprzyj działania związane z szukaniem domu dla Luckyego. Psujesz wątek swoimi wypowiedziami!


Jak na razie to właśnie ja zrobiłam najwięcej dla niego wśród tylu "miłośników kotów"
Psuję- czym-pisząc prawdę. Miaukoleniem jeszcze nikt nikomu życia nie uratował.

Jimmi, kompletnie nikt go nie chce jakbyś tego nie zauważył.
Mam wesprzeć- to znaczy jak?
Zaproponowałam że dam kasę na ogłoszenia. W zalewie Twego słowotoku nie zauważyłam żebyś się do tego odniósł <sic> odniosłeś się natomiast tylko do tego że jestem rozgoryczona i się żalę?

Ale wiesz jakoś mnie nie dziwi że nie odniosłeś się do tego co było najważniejsze w tym całym moim poście?
Kubło... jak zwykle a mało tego co najważniejsze.

Gibutkowa napisała że jak się kota wyciąga ze schronu to już go się tam nie daje. Co zrobicie gdy dom się nie zgłosi? Macie już jakąś alternatywę?
Musicie ją mieć, więc jak ja macie to może zamiast szukać jałowo domu to ją już wykorzystajcie już teraz.

gabi. cezar zauważyła to co najważniejsze- że dom mu służy i poprawia mu jego życie. Ja też to zauważyłam i po całym dniu czytania miaukolenia jaki to on biedny-zaproponowałam nieodpowiedni dom.
Dzięki temu on żyje i to JEST DLA MNIE NAJWAŻNIEJSZE.

Poróbcie mu ogłoszenia to da o wiele większe szanse niż prośba na Miau gdzie każdy ma pod dostatkiem kotów.
Nie pisz mi więcej Jimmi że psuję swoim pisaniem wątek.
Piszę o bardzo ważnych sprawach dotyczących przyszłości tego zdechlaka.
Jak na razie to Wy chcecie oddać kota nie wyjaśniając co mu jest potrzebne i jakie warunki musi spełnić przyszły właściciel- to jest skrajna nieodpowiedzialność Jimi.
Masę ludzi nawet nie wie że to forum istnieje.
Wszyscy, którzy do mnie dzwonili albo pisali nie mieli bladego pojęcia o forum kociarzy, wiec jak widzisz nie dla wszystkich jest wszystko jasne.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24808
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pt lis 18, 2011 22:05 Re: Cud albo śmierć...Lucky - bardz pilnie DT !

pwpw pisze:Meg11
Zwolnij, bo trudno zrozumieć o co Ci chodzi?
meg11 pisze:10 pażdziernika kot wyglada nieżle a 31 pażdziernika umiera w umieralni schroniskowej, bo jest cięzko chory.
W ciągu trzech niecałych tygodni- ma białaczkę, ciężką anemię, HIV i jeszcze kilka chorób.
To są fakty.

Kot ma podejrzenie białaczki, bo test Elisa wykazał plus, wiec z tym trzeba się poważnie liczyć. O HIV, choć pewnie miałaś na myśli FIV koci nic nie ma, przynajmniej ja czytając watek niczego takiego nie zauważyłam, chyba nawet nie było testu na FIV. To co teraz jest dla niego najważniejsze, to odpowiednie prowadzenie/leczenie do czasu unormowania się jego stanu. I tak, niestety, tak szybko mogło się to zdarzyć, ze trzy tygodnie wcześniej kot wyglądał na zdrowego, a pod wpływem stresu, złych warunków lawina ruszyła..
Teraz trzeba trzymać kciuki za jego zdrowie i powodzenie leczenia. Na ogłoszenia, wyjaśnienia jeszcze, mam nadzieje będzie czas. Kot ma silną anemie, złe wyniki krwi, jest w złym stanie ogólnym- naprawdę teraz najważniejsza jest walka o jego zdrowie.
:ok: Za Lacky'ego
Edit 1/2: Sprostowanie: test na FIV ujemny :ok:
THX nie doczytałam.


Problem w tym że nie ma czasu. Gdybyś uważnie czytała zauważyłabyś taką drobnostkę że TŻ Eweliny zgodził się na czas do połowy grudnia. Nie ma co czekać z ogłoszeniami. Sądzisz że napiszesz 10 grudnia i 11 zaraz się ktoś zgłosi? Za wiele na tym forum nie jestem, natomiast zdązyłam zauważyć że są czasami bardzo duże problemy ze znalezieniem DT czy DS a w tym wypadku raczej już chodzi o DS. Jakoś nie chce mi się wierzyć że ktoś wpakuje kilka tyś zł i odda potem kota ot tak sobie. Trzeba porobić ogłoszenia że jest potrzebny dom we Wrocławiu bądz okolicy-wtedy zawsze ktoś będzie mogł podjechać i sprawdzić co u niego.
Bo takie są chyba warunki adopcji.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24808
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pt lis 18, 2011 22:18 Re: Cud albo śmierć...Lucky - bardz pilnie DT !

Termin grudniowy nie jest kwestią "chciejstwa" tylko tego że do domu musi przyjechać po 7 miesięcznej nieobecności rezydentka - chora staruszka. To po pierwsze. Po drugie - spokojna Twoja rozczochrana - kot na pewno nie trafi do schronu, coś wykombinujemy choćby trzeba było jakiś dom spod ziemi wykopać. Po trzecie - jak widzę z doświadczenia z tego wątku, nie można kotu tak choremu szukać domu niedoświadczonego (czyli spoza forum), bo można narazić zarówno kota jak i innych kocich rezydentów.
I po ostatnie - nikt nie napisał że dom nie jest szukany ale z uwagi na doświadczenia z tego wątku napiszę info (i pewnie nie tylko ja ale inne osoby szukające Lucky'emu domu) tylko wtedy kiedy będę miała 100% pewności co do tego czy dom jest na pewno przygotowany na przybycie kota.
Ogłoszenia "zewnętrzne" można robić jak kot ma pewną diagnozę. Owszem koty z białaczką znajdują domy z zewnątrz ale Lucky to ewenement, to kot który według badań nie powinien żyć.

I jeszcze jedno - nie masz bladego pojęcia o tym jak funkcjonuje 99% schronisk w Polsce. Dobrze... im bardziej człowiek jest nieświadomy tym jest szczęśliwszy w życiu bez tej wiedzy. Wejdziesz w wolontariat w schronisku to się szybciutko przeprosisz ze swoimi poglądami, dam sobie łapę uciąć. O ile ja byłam szczęśliwszym człowiekiem żyjąc w nieświadomości, dopóki pewnych rzeczy nie odczułam na własnej skórze - czego i tobie szczerze życzę. Potem już nic nie jest takie jak było.

EDIT: literówki
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 18, 2011 22:43 Re: Cud albo śmierć...Lucky - bardz pilnie DT !

Gibutkowa pisze:Termin grudniowy nie jest kwestią "chciejstwa" tylko tego że do domu musi przyjechać po 7 miesięcznej nieobecności rezydentka - chora staruszka. To po pierwsze. Po drugie - spokojna Twoja rozczochrana - kot na pewno nie trafi do schronu, coś wykombinujemy choćby trzeba było jakiś dom spod ziemi wykopać. Po trzecie - jak widzę z doświadczenia z tego wątku, nie można kotu tak choremu szukać domu niedoświadczonego (czyli spoza forum), bo można narazić zarówno kota jak i innych kocich rezydentów.
I po ostatnie - nikt nie napisał że dom nie jest szukany ale z uwagi na doświadczenia z tego wątku napiszę info (i pewnie nie tylko ja ale inne osoby szukające Lucky'emu domu) tylko wtedy kiedy będę miała 100% pewności co do tego czy dom jest na pewno przygotowany na przybycie kota.
Ogłoszenia "zewnętrzne" można robić jak kot ma pewną diagnozę. Owszem koty z białaczką znajdują domy z zewnątrz ale Lucky to ewenement, to kot który według badań nie powinien żyć.

I jeszcze jedno - nie masz bladego pojęcia o tym jak funkcjonuje 99% schronisk w Polsce. Dobrze... im bardziej człowiek jest nieświadomy tym jest szczęśliwszy w życiu bez tej wiedzy. Wjedziesz w wolontariat w schronisku to się szybciutko przeprosisz ze swoimi poglądami, dam sobie łapę uciąć. O ile ja byłam szczęśliwszym człowiekiem żyjąc w nieświadomości, dopóki pewnych rzeczy nie odczułam na własnej skórze - czego i tobie szczerze życzę. Potem już nic nie jest takie jak było.


EDIT: literówki


Po pierwsze nigdzie nie napisałam że to jest problem "chciejstwa" wiem o co chodzi i dlatego pisałam o ogłoszeniach. Zastanawia mnie dlaczego uzurpujesz sobie prawo do tego że tylko tu forumowicze mają tylko doświadczenia jak obchodzić się z kotami? Jakim prawem?
Tego co na czerwono nawet nie będę komentować-klasa sama w sobie.
Muszę Cię bardzo zmartwić-niestety wiem o tym jak są traktowane zwierzęta w schronach- niestety wiedzę te nabyłam ponad 20 lat temu. I dlatego w miarę swoich możliwości daję tam karmę. I dlatego nie oddałam tam kocicy z małymi, która do mnie przyszła- tylko ze swoich prywatnych,pożyczonych pieniędzy leczyłam i szukałam domów.

Zastanawia mnie Wasza ocena człowieka- nie znacie go, nie widzieliście na oczy a już są jego oceny.Co on wie, co on umie. Brawo aby tak dalej. Troszkę może więcej pokory a mniej pychy.
Zastanawia mnie ile jest pychy w stwierdzeniu że TYLKO FORUMOWICZE MIAU wiedzą jak opiekować się kotami i tylko oni są doświadczeni.
Wielkie brawa dla Was

A swoją drogą skąd Ty wiesz co ja wiem o schroniskach? Znasz mnie że tak oceniasz? Skąd taki wniosek wysnułaś- z osobistych rozmów? kontaktów?
Proponuje darować sobie te żałosne osobiste wycieczki. I głupio i straszno. I śmieszno.

Odpisałam Ci ile lat żyły u mnie koty bez szczepień, chorób- jakoś odzewu nie było. I jak to się ma do Waszych szczepień?
Jakim cudem tyle wychodzących kotów nigdy nie zachorowało? Żeby było śmieszniej pierwszy kot przybył 36 lat temu. I przez 36 lat nigdy żadne nie chorowało, każde dożywało sędziwego wieku. Cud natury? A może ze świerzbem żyły po kilkanaście lat? byłoby to kuriozalne. Lały się z innym przychodziły często pokiereszowane, i żadnej z chorób. Jakim cudem nie zaraziły się białaczką oraz innymi chorobami.
Ostatnio edytowano Pt lis 18, 2011 22:47 przez meg11, łącznie edytowano 1 raz
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24808
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pt lis 18, 2011 22:46 Re: Cud albo śmierć...Lucky - bardz pilnie DT !

czy ktoś w tej dyskusji nie może być mądrzejszy i zaprzestać tych przepychanek :?

to jest niesmaczne :x

Trzymam kciuki za kociambra, w grudniu posle jakis grosik.

hidi

 
Posty: 1286
Od: Pon lis 03, 2008 7:04
Lokalizacja: Wałbrzych

Post » Pt lis 18, 2011 22:55 Re: Cud albo śmierć...Lucky - bardz pilnie DT !

hidi pisze:czy ktoś w tej dyskusji nie może być mądrzejszy i zaprzestać tych przepychanek :?

to jest niesmaczne :x


Trzymam kciuki za kociambra, w grudniu posle jakis grosik.


Nawet bardzo jest niesmaczne, szczególnie kiedy ocenia się człowieka, którego się w ogóle nie zna.
Nie zamierzam więcej odpowiadać na słowne zaczepki wyżej wymienione.
Zaczynam mieć dość tego wielkiego mądrzenia się i oceniania kogoś kogo się kompletnie nie zna.

Wyrwałam Luckiego z umieralni i to jest najważniejsze. I żadne dokopywania nie zmienią tego faktu.
Życzę temu kotu żeby jak najszybciej znalazł swoją przystań- kochającą przystań tak jak na to zasługuje.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24808
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Pt lis 18, 2011 23:00 Re: Cud albo śmierć...Lucky - bardz pilnie DT !

meg11 pisze:[...]
Wyrwałam Luckiego z umieralni i to jest najważniejsze. I żadne dokopywania nie zmienią tego faktu.[...]

8O 8O 8O
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lis 18, 2011 23:08 Re: Cud albo śmierć...Lucky - bardz pilnie DT !

Agn pisze:
meg11 pisze:[...]
Wyrwałam Luckiego z umieralni i to jest najważniejsze. I żadne dokopywania nie zmienią tego faktu.[...]

8O 8O 8O

Co Cię tak zszokowało? To że był w umieralni czy to że ja zaproponowałam swój nieodpowiedzialny dom?
Czy może to, że są określenia że na niczym się nie znam i niczego nie widziałam?
A może to że jęczę i nie robię nic żeby Lucky miał dom?

Oprócz pomysłu z daniem ogłoszeń- nic nie przychodzi mi na myśl. Na Miau nikt go nie chce wziąść więc wpadłam na pomyśl opłacenia ogłoszeń, żeby mu zwiększyć szanse na dom. Ale to też okazuje się że zły pomysł.

Powinniście mu zmienić banerek bo ten do obecnej sytuacji mało pasuje. Powinno pisać że szukacie mu domu wśród forumowiczów Miau.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24808
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Sob lis 19, 2011 0:07 Re: Cud albo śmierć...Lucky - bardz pilnie DT !

Meg11 podaj proszę link do tego ogłoszenia, które zrobiłaś dla Luckiego żebyśmy mogli je przesłać dalej.
www.siechnice24.pl
Obrazek Obrazek

jimmy_lodolamacz

 
Posty: 400
Od: Śro wrz 23, 2009 20:26
Lokalizacja: Siechnice/Wrocław

Post » Sob lis 19, 2011 9:22 Re: Cud albo śmierć...Lucky - bardz pilnie DT !

jimmy_lodolamacz pisze:Meg11 podaj proszę link do tego ogłoszenia, które zrobiłaś dla Luckiego żebyśmy mogli je przesłać dalej.


Proponuję czytać ze zrozumieniem tekstu.
Gdzie ja napisałam że porobiłam ogłoszenia?
Twoja ironia mnie śmieszy.

Posądzasz mnie o to, że zrobiłam ogłoszenie kotu, którego nie ma u mnie w domu????

Jimmi JA ZAPROPONOWAłAM ŻE OPŁACĘ KOSZTY DANIA OGŁOSZEŃ DLA LUCKYEGO? A NIE ŻE SAMA JE JUŻ POROBIŁAM.

Masz drobny problem ze zrozumieniem tego co ktoś pisze? Czy ja napisałam niezrozumiale? Czy propozycja opłacenia kosztów to dla Ciebie jest równoznaczne że płacący już porobił ogłoszenia sam?

Boże ludzie opanujcie się wreszcie.Wasze pouczania, mądrzenie się staje się powoli nie do zniesienia.

Zaproponowałam dom- żle, obiecałam że poszczepię zwierzęta do końca grudnia- żle, napisałam Ewelinie że mam osobny pokój gdzie kot byłby sam- bardzo żle.
Czego Wy chcecie- krezusa z willą gdzie kot miałby całe piętro?, krezusa, który nie będzie pracował i same pieniądze będą mu wpadać z nikąd?

Niestety jestem na rencie i nie stać mnie na to żeby tak cięzko chorego kota leczyć sama i to bardzo WYRAŻNIE pisałam.
Życzę Wam żebyście tu na forum, znależli dostatni dom, który będzie placił z własnej kieszenie na leczenie. Bo WY na dłuższą metę nie będziecie pomagać, bo macie swoje koty.
Cuda się zdarzają.
Zamiast Jimmi być głupio ironiczny- daj mu dom. Przecież nie masz 10 zwierzaków.
A może szukacie gruszek na wierzbie? bo to zaczyna przebijać z Waszych postów.

Masz same plusy.
1- jesteś z forum a to stawia Cię na 1 miejscu bo przecież wszyscy inni z poza forum są nieodpowiedzialni.
2- masz poszczepione wszystkie zwierzęta.
3-Masz warunki do tego żeby go wziąść, przecież masz łazienkę gdzie może przebywać.
4-Masz pieniądze żeby go leczyć w przeciwieństwie do rencistów -pracujesz i w dodatku nie zarabiasz groszy tak jak renciści.
Masz same plusy żeby mu dać dom.

Jak sam widzisz minął kolejny dzień a nikt z forum się nie zgłosił.
Przestańcie się czepiać, mądrzyć i wypisywac bzdury. Bo to jest koszmarne.

MAM DOŚĆ WASZYCH PRYWATNYCH WYCIECZEK POD MOIM ADRESEM.

Dzięki Wam zaczynam bardzo żałować że dałam swoją propozycję, byłoby już po sprawie. Pojawiłoby się kilka[*] i życie szło by dalej.
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24808
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Sob lis 19, 2011 11:51 Re: Cud albo śmierć...Lucky - bardz pilnie DT !

czy imię już wybrane?
krynia08
 

Post » Sob lis 19, 2011 12:13 Re: Cud albo śmierć...Lucky - bardz pilnie DT !

hidi pisze:czy ktoś w tej dyskusji nie może być mądrzejszy i zaprzestać tych przepychanek :?
to jest niesmaczne :x

Trzymam kciuki za kociambra, w grudniu posle jakis grosik.

popieram
czy te slowne przepychanki wniosą coś pozytywnego? nie wydaje mi się
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 96 gości