jimmy_lodolamacz pisze:A WOLONTARIUSZOM NALEŻY SIĘ DUŻY SZACUNEK!!!! Jeżeli ktoś nie robi przynajmniej tyle co oni nie ma prawa nawet wypowiadać się w tej sprawie. We Wrocławskim schronisku jest ponad 250 kotów. Spędzilem w schronisku ponad trzy godziny i widziałem ile pracy wkładają w pomoc kociakom. Sprzątają kuwety, myją podłogi, zabierają koty do weterynarza, karmią, rozmawiają z ludźmi o adopcjach. Nie każdy jest w stanie się tak poświęcić. A szkoda bo pracy jest w brud. Wstydzić powinni się Ci, którzy smarują takie rzeczy!!!!
Mam nadzieję że nie do mnie pijesz? Zdaje się że już oceniłeś co robię a czego nie robię? Bardzo dużo w takim razie wiesz o mnie. Wstyd mi to jest za to że kot został doprowadzony do takiego stanu. Dziękuje za wywód co robią wolontariusze- do tej pory nie wiedziałam tego.
Mija natomiast kolejny dzień nagonki a chętnego na DT jakoś nie widać. Boją się kosztów? Przecież na Miau nie wszyscy mają po kilkanaście czy kilkadziesiąt kotów. Jest szeroka pomoc od użytkowników- dlaczego ten kot tyle czeka. Przecież wszyscy mają poszczepione zwierzęta. Lanie wody i bicie piany jeszcze nie przyniosło efektów.
Jak rozumiem są porobione ogłoszenia że jest potrzebny DT dla chorego kota? Tu na Miau są zerowe szanse że się ktoś zgłosi. Gdyby tak było to nie czekał by tylu dni.
Czy są zrobione ogłoszenia a jeśli tak to na jakich portalach. Gdy ktoś będzie chciał wziąść kota to mu będzie obojętne czy jest zdrowy czy chory.
Problem w tym Jimmi że ktoś biorąc kota może nie zdawać sobie sprawy z kosztów jakie musi ponieść. Niedobrze mi sie robi jak pomyślę że po miesiącu drogiego leczenia kot wróciłby z powrotem tam gdzie był, bo opiekunów nie stać byłoby na leczenie.
Tak jak poprzedni oddali go do umieralni bo był chory.
Dla Was wiele spraw jest jak widzę bardzo jasnych, nie dla wszystkich są.
Zdązyłam się o tym już niestety przekonać.
Proponuję dalszą jazdę na de mną zamiast propozycji dania mu domu.
4 strony jałowej przepychanki i nawet 1 wpisu chętnego.
Ale do połowy grudnia jeszcze jest mnóstwo czasu, kocina przebywająca w łazience ma komfortowe warunki niż jakiś tam dom.
Zastanawia mnie jedno- dlaczego z kilkuset osób, które są na forum, nie zgłosił się do tej pory nawet jeden odpowiedzialny dom? Są tu osoby z dwoma, trzema , czterema kotami czy jeden więcej to aż taka różnica?
Dlaczego zbiera się z ulicy koty, które nie wiadomo co mają a nie daje się domu-temu, który wiadomo co ma.
Za duże koszty? za dużo problemu?
Mam nadzieję że ten kot dożyje własnego domu.
Szukanie domu dla kota na Miau-graniczy z cudem, co raz pojawiają się wpisy gdy ktoś chce oddać kota, że ty wszyscy zakoceni.
A Wy mu tu domu szukacie?
Przez tyle stron, nie przeczytałam żeby mial ogłoszenia,żeby mu zwiększyć szanse na swój kąt.
Dlaczego każdemu nowemu polecacie ogłoszenia a sami tego nie zrobiliście.
Ja wiem jedno- gdy ktoś chce ratować to nie zastanawia się dniami czy ma to zrobić czy nie. Reaguje od razu.
Proponuje następne 4 strony wyjaśniania mi kim są wolontariusze i czego to ja nie robię, nie znając mnie wcale. Może to przyniesie jakieś korzyści.Tylko nie wiem komu.
Danie ogłoszeń zwiększa wielokrotnie szanse kota na dom.
Proszenie o dom na forum gdzie wszyscy mają po dziurki w nosie zakocone domy jest cokolwiek dziwne.
Wszystkie te dni gdzie jest prośba o dom , pokazuje bardzo wyrażnie jego szanse. Zero odpowiedzi.
Jestem w stanie pokryć koszty 130 ogłoszeń u CatAngel.