Ja to mam szczęście zawsze

.A to szwendające sie staruszki co to zabłądziły, a to staruszkowie w lesie... Ciągle coś mi sie przyplątuje i nie zawsze jest to kocie nieszczęście.
Może człek wyczulony na dziwne zachowania więc wiecej widzi. Ostatnio o 5 rano odprowadzałam staruszkę co to zabłądziła.Podobno chodziła pół nocy bo po ciemnicy jej ulice się zagubiły (do szpitala szłą). Jak stanęłam przed nią by zapytać czy nie pomóc (miała słaby wzrok) to wrzasku narobiła,że...anioł w mojej postaci zstąpił

. Bo jej już sił brakło od chodzenia, ludzie odmawiali pomocy i poprosiła Niebiosa by ją zaraz zabrały lub anioła zesłały .
Więc jeśli ktoś ma wątpliwości jak anioły wyglądają to już nie powinien ich mieć. Dokładnie jak ja.

Tapir, obcasy, krótka spódnica...wersja na obrazek.

Czarna kurtka i spodnie, torba zielona z brzęczącymi garami, inny tapir-wersja zakamuflowana/poranna.