Czarny pers szuka kochającego domu

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lis 18, 2011 10:18 Re: Mały kocurek i czarny pers - komu, komu?

Posikiwał w domu...hmm...a wyniki nerkowe(mocznik,kreatynina) są ok??
Z tymi wynikami wątrobowymi to kiepsko,bo nie wchodzi w grę ogólne leczenie grzyba jakby coś.
Felisvac jest niezły,Biocan lepszy ale obydwa skuteczne.
Nadal smarujesz Clotrimazolem?
Kąpiesz w czymś??

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 22, 2011 9:45 Re: Czarny pers oddany przez właścicieli..

Smaruję Fungidermem. Nigdy nie stosowałam Clotrimazolu.
Powoli schodzą mu te strupy, powoli porasta sierścią.
To sikanie to w sumie nie wiadomo co. Siedzę sobie, kicio obok, cisza, spokój, i kot sobie tak po prostu schodzi z kanapy i idzie sikać za szafkę z akwarium. Nawet do głowy mu nie przyszło pójść do kuwety. Ale w kuwecie też się załatwia. Dwa razy zrobił pod drzwiami. Postawiłam mu tam drugą kuwetę. Widzę, że póki co jest czysto. No ale przecież nie postawię ich 10. :-) Może jest tak wrażliwy, że nie robi do tej, w której już zrobił czy co?
Dostałam książeczkę! Prawie dziewiczą.. Dwa odrobaczenia w czerwcu i to jest wszystko. Kto go w takim razie kastrował i kiedy?
Obrazek
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Wto lis 22, 2011 10:25 Re: Czarny pers oddany przez właścicieli..

Kot był zapewne tzw"persem wychodzącym".Moja Amelia też tak ma.
Znajduje sobie opcję "kuweta dodatkowa" w np.rogu pokoju za drzwiami i tam sika.Zasypuje podłogą.
Rada z kuwetą jest dobra (przy drzwiach przestała), w miejscu sikania za meblem postaw np.miskę z wodą.Powinno pomóć.
Kot chce wyjść na dwór załatić sikanie bo tak ma wdrukowane.Trzeba mu zmienić w głowie zapis:) a na to trzeba czasu i miłości.
Amelka zapomina gdzie się sika jak się bawi albo boi.A przy drzwiach czeka na wypuwszczenie,nie wypuszczamy więc sika bo już nie może...
Nauczy się.O ile ma zdrowe nerki,pęcherz.

Clotrimazolum to sustancja czynna w Fungidermie.
Jak grzyb?

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 22, 2011 10:32 Re: Czarny pers oddany przez właścicieli..

faktycznie lepiej już wygląda :) nic nowego się nie objawia?

a mały już adoptowany? i się nie chwalisz? :twisted:
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Wto lis 22, 2011 10:40 Re: Czarny pers oddany przez właścicieli..

No właśnie też tak podejrzewaliśmy, że mógł wychodzić. I faktycznie na podłodze jak zrobi, to zero stresu, próbuje zasypać łapką. W miską nie przejdzie, bo mam za dużo drzwi. :-) Ale plusem jest fakt, że nie sika na łóżka. Podłogę można zetrzeć, więc to nie jest jakiś wielki problem.
Zastanawiam się czy on nie ma chipa.. Coś wyczułam podobnego po lewej stronie szyi. Ale teraz nie sprawdzę, bo idę na zwolnienie i będę uziemiona..
W zasadzie to nie wiem jakie były jego losy..
Wrzuciłam Ci zdjęcie z wczoraj czy przedwczoraj. Już nie ma takich ran. Grzyba w domu też nie mam. :-)
ezzme pisze:faktycznie lepiej już wygląda :) nic nowego się nie objawia? a mały już adoptowany? i się nie chwalisz? :twisted:

Nie, nic nowego póki co nie wychodzi. Kicio posiedzi trochę, bo jeszcze dwie szczepionki, może przez ten czas przestanie robić po kątach (chociaż to naprawdę jest sporadycznie).
Mały poszedł. Jakby coś, to mają dzwonić. Nie chwalę się, bo tak tu na mnie naskoczyłyście, że aż się bałam. ;-) Mały musiał iść, bo ciągle skakał na Ramzesa i pewnie też gorzej się goiło, jak mu rozdrapywał. A nie miałam go gdzie odizolować.
A grzyb nigdzie się nie rozniósł. Zresztą małego pryskałam profilaktycznie.
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Wto lis 22, 2011 10:51 Re: Czarny pers oddany przez właścicieli..

Wiesz co ogol go raz jeszcze,bo teraz to on wygląda dobrze bo zarasta.Brak strupków to nie brak grzyba niestety.
Co do pojawienia się grzyba to mówi się,że od 14 dni do pół roku.Więc cieszyć się będziesz około czerwca.
Wiem ,przeszłam to.

Nie naskoczyłyśmy ale ostrzegłyśmy.
Grzyby to poważna sprawa.Ja przez nie straciłąm kota.

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 22, 2011 11:12 Re: Czarny pers oddany przez właścicieli..

Wiesz.. Ja nie bagatelizuję chorób, ale też nie chodzę z paniką w oczach. Jeśli się zarażę - trudno. Nie będę kicia odpychać, skoro przychodzi, tuli się i mruczy. Nie chcę, żeby stał się jakimś dzikusem. I tak już pewnie za dużo przeszedł, bo to kulenie się na wyciągniętą rękę nie jest normalne.
Kicio jest leczony, ufam i wierzę, że będzie zdrowy. Nie martwię się problemami, póki ich nie ma po prostu. Domownicy mają zakaz głaskania, wiem, że grzyb może być wszędzie, ale przecież to nie choroba śmiertelna. :-)
Kotkis - nie wiem jak było z Twoim kotem, ale może dołożyły się też inne rzeczy na to. Prawdę mówiąc, gdyby został u właścicieli - pewnie nie byłby leczony w ogóle. Gdyby go oddali - też nie wiadomo co by było. Chętnych do zabrania go do DT nie było. Sądząc po książeczce - nikt się nim specjalnie nie przejmował. Kicio chyba jest dość odporny, skoro po tym wszystkim wygląda nieźle. Więc nie przewiduję czarnych scenariuszy, bo i po co?
Ja na ogół jestem osobą rzeczową, dokładną i stosuję się do zaleceń weta na przykład. Nie piszę na forum dużo, bo nie mam czasu. Wolę po prostu za jakiś czas pokazać odmienionego kota, bo wtedy widać efekt.
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Wto lis 22, 2011 20:12 Re: Czarny pers oddany przez właścicieli..

Wydaje mi sie,że jestem dosyć rzeczowa,tak twierdzą przynajnmiej moi pacjenci...
Mój kot był wychodzący i miał zapewne problem z odpornością.Nie wiem na pewno, bo kot zachorował pod moją nieobecność.Sąsiadka,która się nim zajmowała nie wpadła na to,że to grzyb.
Natomiast druga "obecna" kotka miała grzyba podobnego do Czarnego Persika (jak on się nazywa tak w ogóle??),,leczyłam ją prawie trzy miesiące doustnie.I wyleczyłam.Bo wyleczenie to nie zejście strupków ale zniknięcie zmian ze skóry (także tych przełysień) i zrobiłam zeskrobiny z miejsc pozakźnych. Wyszły negatywnie,czyli- nie ma grzyba.

Grzyb nie jest groźny dla Ciebie i rodziny (mniej) ale dla reszty zwierzecego stada.Najbardziej dla kotów.
No i paskudztwo daje nawroty,trzeba uważać.

Biedny persik.
Jakaś straszna ta jego rodzina była.Oddali bo sikał?

Staram się pomagać i wspierać kociarzom z grzybem w domu.
A ten kot potrzebuje czasu i miłości.
Najlepiej żeby wyszedł z grzyba i się wyadoptował.
Odżyje w domu.
Jak moja Fionia.

Marzy mi się czarny pers ale przy jego grzybiczej przeszłości oszalałabym...choć to komplet bylby: na trzy koty trzy persy,w tym dwa lejki i dwa po grzybie...no-ideał!!! :D

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 22, 2011 20:24 Re: Czarny pers oddany przez właścicieli..

kotkins pisze:Marzy mi się czarny pers ale przy jego grzybiczej przeszłości oszalałabym...choć to komplet bylby: na trzy koty trzy persy,w tym dwa lejki i dwa po grzybie...no-ideał!!!
:ryk:

a kocur to Ramzes teoretycznie
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Wto lis 22, 2011 20:32 Re: Czarny pers oddany przez właścicieli..

kotkins pisze:Mój kot był wychodzący i miał zapewne problem z odpornością.

O widzisz.. To kolejny powód, oprócz sikania, że Ramzes (tak ma na imię :-) ) też był wychodzący. A jeśli nigdy nikt go nie leczył, nie szczepił i miał problem z jedzeniem przez kamień - odporność pewnie też nie była kwitnąca. Moje koty nie zbliżają się za bardzo do niego. Kotki prawie wcale nie ma w domu, kocur przed nim ucieka. Więc ta styczność jest minimalna.
Moje koty są szczepione co roku na wirusówkę, białaczkę i wściekliznę. Filip nie wychodzi. Myślę, że nie będzie źle.
Nie chcę go faszerować tabletkami. Myślę, że smarowanie, szczepionki i generalnie opieka coś jednak da. Zresztą Blanka chyba też nie dostawała tabletek?
kotkins pisze:Jakaś straszna ta jego rodzina była.Oddali bo sikał?

Nie mam pojęcia jaki to był powód. Myślałam, że kicio może był agresywny, nie dawał się czesać, sikał na łóżka, robił po kątach. Nic z tych rzeczy. Jeśli wychodził - to nie wiem u kogo, czy u tej babci, czy u wnuczki. I nie wiem z czym nie dawali sobie rady. :?:
Jeśli wychodził w innym domu, a potem do nich trafił już z takimi nawykami - to może dlatego.
On ma jakiś odruch znaczenia chyba. Aż podnosi jedną nogę i trzęsie ogonem. Oczywiście nie znaczy. To by jednak oznaczało, że został wykastrowany później. Z początku myślałam, że może hodowca zrobił to zanim wydał kota, ale teraz już nie wiem...
kotkins pisze:A ten kot potrzebuje czasu i miłości.
Najlepiej żeby wyszedł z grzyba i się wyadoptował.
Odżyje w domu.

Myslę, że to wszystko ma teraz. Przecież jest w domu. :-) I nie ma żadnego innego tymczasa. Nie rozumiem tylko tego jego miauczenia. Pójdzie sobie gdzieś i miauczy. Wtedy go wołam i przychodzi. Gubi drogę? :wink:
Na szczęście w nocy już śpi. :twisted:
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Wto lis 22, 2011 21:16 Re: Czarny pers oddany przez właścicieli..

Gubi się.
Moja Fionia tak ma.W nocy zapomina gdzie jest nasza sypialnia.Czasem jak jej się coś przyśni to wstanie,pobiegnie i płacze gdzieś w kącie.Aż przyjdę i uratuję.
Persy są dziwne.
Są inne.
Są niesamowite.

Ogólnie leczy się wlaśnie takie grzybice,bardzo rozsiane.Przed Orungalem koty w większości umierały na grzybicę.To był normalnie wyrok!Potem pojawiła się Gryzeofulwina i to byl przełom.
Mam teraz zdrową (odpukać!) kotkę.
Hmm...zmień mu to imię może, bo jakieś pechowe jest:)

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 23, 2011 14:29 Re: Czarny pers oddany przez właścicieli..

Imię? No co Ty? Ramzesa kiedyś wyadoptowałam, tzn, nowy dom tak go nazwał. Nie wiem czy go widziałaś. Był ogromny, też persowaty i miał wystający dolny kieł. :-)
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Śro lis 23, 2011 17:46 Re: Czarny pers oddany przez właścicieli..

Dzisiejsze leniwe przedpołudnie... :-)
Obrazek Obrazek Obrazek
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

Post » Śro lis 23, 2011 17:49 Re: Czarny pers oddany przez właścicieli..

Edzina pisze:Obrazek[/url]

strach się bać :strach:
persy to jednak mają zakazane gęby :mrgreen:
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Śro lis 23, 2011 18:03 Re: Czarny pers oddany przez właścicieli..

ezzme pisze:strach się bać :strach:

E nieeee... On tylko tak niewyjściowo wyszedł. :D
Ale czasem bywa bardzo żwawy. Właśnie coś go w plecaku zainteresowało i go zwalił. :lol:
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 95 gości