skaskaNH pisze:Hyhy![]()
U mnie kartonowe pudełka to rzecz święta i nienaruszalna, tzn. do czasu, aż szkodniki ich nie narusząA potrafią tak obgryzać brzegi, że wokól wszędzie leżą kartonowe trociny.
A mój najmniejszy kotecek, Maciek, potrafi się wkomponować nawet do pudełka po letnich klapkach czy innego o podobnych rozmiarach.
W ogóle najlepszymi zabawkami są rzeczy całkiem zwyczajne, a nie te wypasione, kupowane specjalnie.
U mnie np. ostatnio furorę robiły papierki z Sephory, na które się psika perfumy celem sprawdzenia zapachu.
Ostatnio oddałam na koci kiermasz mały drapak kompletnie nietknięty i szeleszczący tunel, takoż nienaruszony. W holu na górze stoi wiklinowa piramidka z miękkimi poduchami. Zero zainteresowania. Czasami Femcia, czasami Burek, ale to wszystko.
Ale niech mi Zośka wywali swetry z szafy na podłogę, wtedy wszystkie zaskakująco zgodnie, ogon w ogon, wylegują się na moich ciuchach.
Ale absolutnym hiciorem jest ciepła podłoga. Nie potrzeba wtedy poduszek, polarków. Śpią jak złoto

No i teraz te pudełka. Od momentu, gdy napisałam o Femci, że do niego wlazła, siedzi tam cały czas i śpi.

Ok, niech tak będzie. Będę im zostawiać pudła po dostawach.
Maryla, chwilowo w tym wątku nie ma nic do śmiechu
