Szara Przystań - koty czekają na pomoc

Uważam, że jeśli to koty wolnożyjące, nieoswojone to trzeba postarać się je wysterylizować i poddać ewentualnym zabiegom profilaktycznym.
W takim układzie trzeba by zorganizować klatkę łapkę i zabiegi. Kotki na tydzień po zabiegu możemy przetrzmać w klatkach kennelowych, potem wypuścić z powrotem.
A w międzyczasie kombinować im więcej domków.

viewtopic.php?f=13&t=135784&p=8211689#p8211689

Wow, ale Hilton

Piękny domek! Niech no tylko ktos spróbuje go zniszczyć :evil:

Do środka daj siano i polarki, najlepiej izolują ciepło - polar nie nasiąka wilgocią więc nie zamarza.

Nigdy nie jest za późno na oswojenie

ale sterylki to podstawa.

Dziękuję bardzo!!! W domku są polarki i wnętrzności kurtki zimowej :-)

postaram się o sianko pod polarki. Dzisiaj się okaże co na to administracja, domek jest mały więc mam nadzieję, że nie będzie problemu a jak się nie zgodzą to hm wparze do nich z tym domkiem i porozmawiamy inaczej ;-)

a tak na poważnie w razie niezgody jakich argumentów mogę urzyć żeby administracje przekonać, skoro wyrzucili kotki z piwnicy chyba powinni zapewnić im schronienie?? no nic będę się martwić później. Jak kotki się zadomowią to postaram się zorganizować sterylki, może jakaś dobra dusza pomoże mi je złapać do tych klatek??Jestem w tym temacie zielona. Kotki dzisiaj zrobiły sobie wycieczke między blokami, słońce zawsze dodaje im więcej energii.

Mam jeszcze sprawę z innej troche beczki ale też kociej i proszę o porade. Moja mama zna kobietę która mieszka w domku z ogródkiem, są to domki bliźniacze i sąsiad zza płotu niecierpi zwierząt. Ta pani miała kotka i użerała się z ciągłymi skargami a to kot wskoczył mu na parapet a to chodzi po ogródku itd itp. W końcu sąsiad przyszedł do tej pani z trutką i powiedział, że jak nie zrobi czegoś z kotem to on go otruje, wysypie trutke u siebie więc ona nie ma nic do gadania. Pani się wystraszyła i wywiozła kotkę do swojego brata. Już później znalazła zwłoki innego kota (też miał dom i często sobie tam spacerował, piękny, zadbany) podejrzewają, że właśnie został otruty. Ta pani kocha zwierzątka i bardzo chciałaby przygarnąć kotki, ma psa który od małego jest przyzwyczajony do kotów, ma możliwości (dom z ogrodem) ma dużo miejsca i sąsiadka który ją terroryzuje. Czy jest coś, jakiś sposób na tego sąsiada? Czy można to gdzieś zgłosić? Czy jest jakaś szansa że ktoś go uświadomi? Może zgłosić do TOZ? Ale nie ma dowodów, że to on zabija kotki i on o tym wie. W niedziele biega do kościoła, jest nawet w jakiejś katolickiej organizacji a w tygodniu terroryzuje wielbicieli zwierząt :evil:

. Może macie pomysł co można zrobić? Jakby się udało to pare kotków mogłoby mieć nowy piękny dom. Jeśli jest cokolwiek co może jakoś pomóc moja mama przekaże wszystkie pomysły trj pani.
Pozdrawiam!!

Emi_lia pisze: Jak kotki się zadomowią to postaram się zorganizować sterylki, może jakaś dobra dusza pomoże mi je złapać do tych klatek??

Klatka-łapka się samoobsługuje, stawiasz ją, do środka wkładasz jedzonko, kot wchodzi do środka i jest złapany. Jeśli nie podchodzą do ludzi, to jest najlepsza i najbezpieczniejsza metoda. Na dobry początek zapytaj schronisko czy jest możliwość wypożyczenia klatki-łapki.

pani moze miec kota w domu zamiast wychodzacego i po problemie

anulka111 pisze:pani moze miec kota w domu zamiast wychodzacego i po problemie

a sąsiad dalej może zabijać przypadkowe koty... i chodzi o to że koty mogłyby spokojnie na spacery wychodzić ale nie mogą bo to grozi śmiercią... to nie jest rozwiązanie problemu...

a na domek nasze dzikuski musza poczekać do jutra, musze najpierw zaprezentować domek w administracji no i nie wiadomo czy mieszkańcy się zgodzą... zaczynam sądzić, że oni myślą że zbudowałam jakąś altane, rozczaruje ich tym pudełkiem ale może przynajmniej nie będzie problemu żeby je oficjalnie postawić, eh

Co za tępi służbiści :roll:

Emi_lia pisze:
anulka111 pisze:pani moze miec kota w domu zamiast wychodzacego i po problemie

a sąsiad dalej może zabijać przypadkowe koty... i chodzi o to że koty mogłyby spokojnie na spacery wychodzić ale nie mogą bo to grozi śmiercią... to nie jest rozwiązanie problemu...

a na domek nasze dzikuski musza poczekać do jutra, musze najpierw zaprezentować domek w administracji no i nie wiadomo czy mieszkańcy się zgodzą... zaczynam sądzić, że oni myślą że zbudowałam jakąś altane, rozczaruje ich tym pudełkiem ale może przynajmniej nie będzie problemu żeby je oficjalnie postawić, eh

Emi_lia-pełno jest ludzi sadystów-nie upilnujesz kota wychodzącego przed takim sadystą ,a bez twardych dowodów mu nic nie zrobisz-jedyny sposób jest prosty,jak pisałam-kot niewychodzący. Dlatego przezywalnosc kota na wolnosci to srednio 2 lata:( ,a w domu kolezanka miala kocura kastrata 17 lat.

anulka111 pisze:Emi_lia-pełno jest ludzi sadystów-nie upilnujesz kota wychodzącego przed takim sadystą ,a bez twardych dowodów mu nic nie zrobisz-jedyny sposób jest prosty,jak pisałam-kot niewychodzący. Dlatego przezywalnosc kota na wolnosci to srednio 2 lata:( ,a w domu kolezanka miala kocura kastrata 17 lat.

niestety masz rację :-(

to jest masakra, tak dobrze miałyby się kociaki tam z ogródkiem i wogóle ehh postaram się dowiedzieć czy pani nie zechciałaby przygarnąć kotków i trzymać je zamknięte.

Można jeszcze otruć sąsiada... :oops:

halbina pisze:Można jeszcze otruć sąsiada...

nie kuś... ;-)

już jest mróz a chatynka dalej czeka ehhh mam ochote zrobić tą samowolke

i słusznie...

Domek postawiony! Tak jak myślalam pani z administracji spodziewała się jakiejś altanki i miała bardzo zawiedzioną minę jak zobaczyła moje dzieło i wbiła mi nóż w serce mówiąc "takie coś?? No my zrobimy takie ładne" i nie jest mi przykro tylko dlatego "my zrobimy takie ładne" haha moje nagabywanie i telefony ze schroniska przyniosły efekty, administracja będzie robić porządne domki dla kotów :piwa:

jupi jupi ponoć w przyszłym tygodniu zaczną więc narazie stoi moja chatka, kotki od razu tam weszły i spodobało im się :-)

dałam sianko a na to polarki więc mają miękko i ciepło. Bardzo się cieszę że wszystkie moje nerwy nie poszły na daremno. Mam nadzieję, że nie poprzestaną na słowach, będę tego pilnować :-)

Jeden malutki sukces :-)

Emi_lia pisze:Domek postawiony! Tak jak myślalam pani z administracji spodziewała się jakiejś altanki i miała bardzo zawiedzioną minę jak zobaczyła moje dzieło i wbiła mi nóż w serce mówiąc "takie coś?? No my zrobimy takie ładne" i nie jest mi przykro tylko dlatego "my zrobimy takie ładne" haha moje nagabywanie i telefony ze schroniska przyniosły efekty, administracja będzie robić porządne domki dla kotów jupi jupi ponoć w przyszłym tygodniu zaczną więc narazie stoi moja chatka, kotki od razu tam weszły i spodobało im się dałam sianko a na to polarki więc mają miękko i ciepło. Bardzo się cieszę że wszystkie moje nerwy nie poszły na daremno. Mam nadzieję, że nie poprzestaną na słowach, będę tego pilnować Jeden malutki sukces

Szara Przystań - koty czekają na pomoc

Kto przegląda forum