Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

strasznie mnie to dołuje, przecież one dostały surowice jak jeszcze były zdrowe
ech :cry:

Mała1 pisze::(
strasznie mnie to dołuje, przecież one dostały surowice jak jeszcze były zdrowe
ech

Mnie też, tak wierzyłam, że ta dwójka jednak wygra z chorobą. Cały czas pluję sobie w brodę, że niepotrzebnie ich po tym karmieniu ręcznym i zakwaterowaniu w mojej sypialni dołączyłam do rodzeństwa. Że jakbym wiedziała to co wiem teraz, bo to było moje pierwsze zetknięcie się z pp, to uparłabym się przy innym leczeniu, a przede wszystkim zaraz po zabraniu ich ze schroniska dostałyby surowice tak na wszelki wypadek, jak tylko zobaczyłam, że Kiwaczek ma biegunkę. Był w dobrej formie, w schronie były odseparowane od innych i tylko 2 dni tam były więc byłam przekonana, że to od zmiany jedzenia. Tym bardziej, że on się ewidentnie przejadał. I od razu szukałabym TFX albo interferonu, żeby walnąć im mocną dawkę w układ odpornościowy.

ja też nie podejrzewałam takiego obrotu sprawy
tym bardziej,że w schronisku w tej chwili nadal spokój

tfu, tfu, odpukując

Mała1 pisze:ja też nie podejrzewałam takiego obrotu sprawy
tym bardziej,że w schronisku w tej chwili nadal spokój

tfu, tfu, odpukując

I TAK MA ZOSTAĆ :ok:

Żegnajcie moje kochane maleństwa :cry:

kocurek 508 /11

Kiwaczek (*) 12.11.2011

:arrow:

kocurek 510/11

Klusiu (*) 15.11.2011

:arrow:

kocurek 509/11

Tosiu (*) 17.11.2011

:arrow:

kotka 507/11

Tola (*) 17.11.2011

To nie tak miało być, miałyście wyrosnąć na piękne, kochane kociaki, a nie odejść wszystkie w ciągu 14 dni.

Gdyby wszystko potoczyło się inaczej, akurat dzisiaj minąłby okres kwarantanny. Tylko dwa tygodnie .........

(
Niech to szlag:((

Maluszki kochane..... :cry:

Niech im będzie dobrze za TM.
Wiem ,co przeżywacie,przytulam.

Aga
tak strasznie mi przykro
faktycznie, nie tak miało być
:cry:

strasznie mi przykro

Mała1 pisze:Aga
tak strasznie mi przykro
faktycznie, nie tak miało być

strasznie mi przykro

Pocieszam się tylko tym, że nie odchodziły w zimnej, schroniskowej klatce

A jeszcze dzisiaj rano przed 4 jak zbliżyłam się do klatki żeby je nakramić troszeczkę to Tosiek z Tolą na chwiejących się nóżkach podeszli i zaczęli mruczeć, jak na komendę obydwoje. Wogóle Tosiu to był cudny maluch, zobaczył człowieka i leciał do niego mrucząc jak trakorek. Od pierszego momentu, nie wiem skąd to umiał, bo reszta dopiero po jakimś czasie pokazała, że też mruczą. A Tosia to była taka mała kocia dama. Od razu jak mi powiedziałaś, że jedno z czarnych to dziewczynka to stwierdziłam, że to na pewno ona. Po prostu miała wygląd dziewczynki.

to nie tak miało być... :crying:

śpijcie spokojnie maluchy.... :cry:

[*] [*] [*] [*]

Maciuś 10.12.2010.[*] Nigdy Cię nie zapomnę...

[*] [*] [*] [*]
:cry:

zgłaszam tymczasika Boeny

Boena-czekamy na imię
i fotkę, ja nadal bez aparatu
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
podrostek krówek- 535/11
od 14 11 w schr
16 11-szpitalik-złamana łapa
oswojony, około 4 miesięczny
od 17 11 u Boeny

AgaPap, strasznie nam przykro........
Kiwaczek, Klusiu, Tosiu, Tola - \*/

Pozdrawiamy z naszą tymczasową niekochaną:
Obrazek

Boena -

Trzymamy za krówka mocno....

Kilka dni temu powrzucałyśmy Ciciaka do internetu.

Korciaczki pisze: Kilka dni temu powrzucałyśmy Ciciaka do internetu.

Wiem, że Mała1 gadała z jakimś domkiem, bo dzwonił o niego, ale pewnie nic nie wspomina, bo jednak on na kwarantannie jeszcze musi być. Tak na wszelki wypadek, bo niedługo po szczepieniu on sie rozchorował i dostawał antybiotyki i boimy się czy odporność zdążyła mu całkiem się wykształcić.

Tymczasowe Niekochane V - marzą o domach stałych

Kto przegląda forum