Chorobowe losy Nitki.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 09, 2011 19:58 Re: Kocia depresja czy FIP? - Jak pomóc kociakowi.

Ogromnie współczuję :(

Interferon kocią odporność podnosi.
Sterydu przy białaczce i FIV raczej się unika. Czasem się stosuje, ale raczej ostrożnie.

Naprawdę współczuję. Tym bardziej, że to niestety nie wygląda dobrze :(

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Śro lis 09, 2011 21:17 Re: Kocia depresja czy FIP? - Jak pomóc kociakowi.

Wiem, że weterynarz nigdy nie powie tego wprost.

Czy po 8 dniach kuracji bez skutku, jest jeszcze jakaś nadzieja?

Kot się męczy, nie je, nie chodzi (i chodzić nie będzie), po prostu cierpi... nie wspomnę o katarze i nadżerkach w gardle, które nieustająco bolą ją niczym drut kolczasty w przełyku od prawie tygodnia.

Skoro nic już nie mogę zrobić.. leczenie na wirusy nie wyleczy jej nóg.

Czy najlepszą decyzją jaką mogę dla niej podjąć jest eutanazja?
Obrazek

Nitkolina

 
Posty: 33
Od: Pt lip 10, 2009 18:17
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lis 09, 2011 21:22 Re: Kocia depresja czy FIP? - Jak pomóc kociakowi.

Nie jestem z kotem, nie widzę go. Ja jednak uważam, że jeśli kot bardziej się męczy, niż żyje - to można pozwolić mu odejść. Ale może ja za szybko się poddaję?

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw lis 10, 2011 11:35 Re: Kocia depresja czy FIP? - Jak pomóc kociakowi.

Nitkolina pisze:Jesteśmy po wizycie. Reakcja na 4 dni antybiotyku ledwie widoczna, więc zrobiliśmy morfologię i biochemię ( na FeLV, FIP, FIV badania są dla nas na teraz za drogie :oops: ).

Sytuacja wygląda źle. Nawet bardzo źle. :cry:

Krew była rzadka jak farbka plakatowa z wodą, kotka ma też problemy z krzepliwością. Krew z łapki sikała jak głupia.

Poziom białych krwinek to 40 000. Nerki i wątroba w porządku.

Oznacza to dla nas jedną z chorób wymienionych w nawiasie, chłoniak lub nowotwór.

Oznacza to raczej silny stan zapalny.
Osiem dni kuracji to moim zdaniem zdecydowanie za mało aby podejmować decyzję o eutanazji...

Możesz przepisać wszystkie wyniki?
Czy była brana pod uwagę hemobartonelloza?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw lis 10, 2011 12:02 Re: Kocia depresja czy FIP? - Jak pomóc kociakowi.

Chyba trochę za szybko na decyzję o eutanazji. Nie możecie jej pomóc, bo po prostu nie wiecie, co powoduje te objawy. Leczycie na ślepo i na razie sie nie wstrzeliliście z odpowiednim lekiem. Testy i badania krwi, a dopiero potem decyzja, co dalej.

Ja bym wykluczyła FeLV, FIV i boreliozę. Pamietaj, że nawet, jeśli kotka ma FELV, to można utrzymać w ryzach tą chorobę i może być w dobrej formie. Nie musisz kupować kociego interferonu - możena też podać ludzki, który jest DUŻO tańszy. W Warszawie kosztuje ok. 40 zł. Wiem, że to nie to samo, co typowo koci, ale moi weci stosują go.
Nie chwytajcie się tak kurczowo tego FIP-a.

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 10, 2011 13:07 Re: Kocia depresja czy FIP? - Jak pomóc kociakowi.

Hemobartonelloza została wykluczona. Wszystkie parametry oprócz leukocytów są w porządku. Biochemia też nie wykazała żadnych problemów związanych z nerkami czy wątrobą.

Nie ma żadnej poprawy, jeśli chodzi o katar czy jedzenie. Kotka jest głodna i dosadnie to okazuje, jednak na wszystkie próby podania jej czegokolwiek reaguje tak samo. Podawanie jej pokarmu "na siłę", czyli w formie papki w strzykawce kończy się wymiotami.

To nie jest też zapalenie płuc, gronkowiec, niewydolność nerek ani inne choroby, które przypuszczał wet. Stwierdził, że tak wysoki poziom białych krwinek mogą wywołać tylko choroby wymienione przeze mnie w poprzednim poście. Co do kurczowego trzymania się FIP-a. Tak nazwałam ten post ponad miesiąc temu, gdy sprawy miały się zupełnie inaczej. Teraz nie jest to podstawa naszych przypuszczeń.

Pomijając stan zapalny w organizmie jest jeszcze kwestia urazu neurologicznego, czyli ten nieszczęsny kręgosłup.

Możecie mi wierzyć, że nie biorę pod uwagę eutanazji tylko dlatego, że tak mi wygodniej. Po prostu nie mam pojęcia jak jej pomóc, a lekarz nie daje jej wielkich nadziei...

Dzięki za informację o Interferonie w wersji dla ludzi, zapytam go o to. Mam nadzieję, że uda nam się wygrać walkę z tym choróbskiem.
Obrazek

Nitkolina

 
Posty: 33
Od: Pt lip 10, 2009 18:17
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lis 10, 2011 13:17 Re: Kocia depresja czy FIP? - Jak pomóc kociakowi.

Nitkolina pisze:(...) Wszystkie parametry oprócz leukocytów są w porządku. Biochemia też nie wykazała żadnych problemów związanych z nerkami czy wątrobą.

Nie ma żadnej poprawy, jeśli chodzi o katar czy jedzenie. Kotka jest głodna i dosadnie to okazuje, jednak na wszystkie próby podania jej czegokolwiek reaguje tak samo. Podawanie jej pokarmu "na siłę", czyli w formie papki w strzykawce kończy się wymiotami.

To nie jest też zapalenie płuc, gronkowiec, niewydolność nerek ani inne choroby, które przypuszczał wet. Stwierdził, że tak wysoki poziom białych krwinek mogą wywołać tylko choroby wymienione przeze mnie w poprzednim poście.

Sorry ale to niedorzeczne...
A w każdym razie - najprostsza droga do sprawdzenia to zrobić testyFeLV/FIV.

Kotka ma problemy z jedzeniem bo sama pisałaś, że ma nadżerki.
Miała (ma?) potężne, ropne zakażenie w tejże paszczy - może coś jej tam utkwiło?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw lis 10, 2011 13:21 Re: Kocia depresja czy FIP? - Jak pomóc kociakowi.

No dobra. Przymierzam się jak [niewiemdoczego] do napisania tutaj.

Po pierwsze - dokładne wyniki badań krwi. To, co na ich temat piszesz niczego nikomu nie mówi. Przede wszystkim jaki jest rozkład leukocytów [ile i jakich jest w tych 40 czegośtam].

Po drugie - drugi kot, którego przygarnęliście co ma w końcu - FIV czy FeLV.

Po trzecie - zrobiłabym te [...] testy. Tak, jak pisze Blue - wiedza, czy choroba kotki ma dodatkowy kontekst w postaci którejś z dwóch chorób ma niebagatelne znaczenie dla dalszej diagnostyki. Gdyby to była `zwykła` wirusówka to już by było lepiej.

Po czwarte - kotka ma być cały czas na wlewach skoro nie je. A nie tylko okazjonalnie.
Ostatnio edytowano Śro gru 28, 2011 1:46 przez Agn, łącznie edytowano 1 raz
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lis 10, 2011 18:18 Re: Kocia depresja czy FIP? - Jak pomóc kociakowi.

Nitkolina pisze:Hemobartonelloza została wykluczona. Wszystkie parametry oprócz leukocytów są w porządku.


Jakim cudem skoro sama pisałaś że krew rozwodniona jak farba plakatówka?
Czyli zakładam że gołym, okiem było widać silną anemię?
A w badaniach taka krew wyszła cacy?

Ja dodatkowo chyba czegoś nie doczytałam - ale skąd wzięło się stwierdzenie że kotka już nigdy nie będzie chodziła?
Jaki uraz neurologiczny? 8O

Jakie leki dostaje teraz kotka?
I jakie kroplówki?

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lis 11, 2011 9:31 Re: Kocia depresja czy FIP? - Jak pomóc kociakowi.

Blue pisze:
Nitkolina pisze:Hemobartonelloza została wykluczona. Wszystkie parametry oprócz leukocytów są w porządku.


Jakim cudem skoro sama pisałaś że krew rozwodniona jak farba plakatówka?....

Też mnie zastanawia ta sprzeczność.
Ciekawe na jakiej podstawie orzeczono, że są w porządku.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 14, 2011 19:29 Re: Kocia depresja czy FIP? - Jak pomóc kociakowi.

I jak kicia :?:
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 14, 2011 21:23 Re: Kocia depresja czy FIP? - Jak pomóc kociakowi.

calici daje nadżerki w pyszczku (czasem także w uszach, na poduszkach łapek, na boku - wiem, bo moja tymczaska miała calici z nadżerkami wszędzie), daje ból przy chodzeniu i sztywność stawów (nie zawsze, ale często), niechęć do jedzenia, wysoką gorączkę. Na nadżerki w pyszczku Balsam Szostakowskiego (avilin), tolfina (przeciwbólowo-przeciwzapalny), catosal, immodulen, betamox - tym była leczona na początku, potem tylko tolfina, betamox.
Franka teraz lata i demoluje mi dom z Fuksem (dwa małolaty z ADHD :roll: ) - leczona była od 23.0 do 08.09.

PS. Plus dostała 3XzZylexis (25, 27 i 29.08) na odporność, bo postępy w leczeniu nie były satysfakcjonujące.
PS2 Gdzie leczysz kotkę? Bo jakoś to leczenie dziwnie wygląda mi, ale może dlatego, że sama nie widziałam co i jak. Niestety jak kotce się poprawiło przestałam śledzić ten wątek, dlatego piszę dopiero teraz :(
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro lis 16, 2011 20:02 Re: Kocia depresja czy FIP? - Jak pomóc kociakowi.

Sami nie wiemy na jakim etapie jesteśmy. Lekarze powoli wycofują się z tego, co przypuszczali wcześniej. :?

Parę dni temu kotka zaczęła powoli czuć się lepiej. Małymi kroczkami próbowała się przemieszczać. Z dnia na dzień nóżki wracały do normy. Nadal posiada widoczną sztywność łapek, ale w miarę normalnie chodzi. Wygląda trochę jakby używała szczudeł zamiast nóg. Mimo to w kuchni pojawia się w mig. :kotek:
Wycieczki do kuchni to kolejny dobry znak. Kotka zaczęła jeść. Na początek paszteciki z mokrego Royala wygniecionego z niewielką ilością wrzątku. Porcja znikała w sekundzie.
Teraz nawet zajada suche od czasu do czasu. Oczywiście oprócz stałych porcji saszetek.
Nadal ładnie pije, do tego teraz się i załatwia. Dostaje pastę Calo-Pet i ogólnie nie wygląda najgorzej.
W dalszym ciągu jest odrobinę ospała, a katar nadal jej trochę dokucza, ale teraz ogranicza się on do wypływania w trakcie kichania. Zniknęło chrząkanie i kaszel. Oczka też są czyste.
W zeszłym tygodniu skończyliśmy kurację antybiotykiem. Według weta "To co miało być wytłuczone już na pewno wytłuczone zostało". Ah, i wykluczyli FIPa, ponieważ gdyby to było to, to kotce by się nie poprawiło. Podobno.

Na kolejną wizytę mamy stawić się w piątek. Wtedy kotka będzie miała ponowną morfologię.

Nie mam pojęcia co to jest za choróbsko i niezbyt miło słyszeć, że jest się niedorzecznym. Zamieszczam tu swoje obserwacje, jak i to co mówią mi weterynarze. Staram się pomóc swoim zwierzakom jak mogę. :roll:
Obrazek

Nitkolina

 
Posty: 33
Od: Pt lip 10, 2009 18:17
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lis 16, 2011 22:17 Re: Kocia depresja czy FIP? - Jak pomóc kociakowi.

Nitkolina pisze:....
Nie mam pojęcia co to jest za choróbsko i niezbyt miło słyszeć, że jest się niedorzecznym. Zamieszczam tu swoje obserwacje, jak i to co mówią mi weterynarze. Staram się pomóc swoim zwierzakom jak mogę. :roll:

Nikt nie pisał w tym wątko, że ktokolwiek jest niedorzeczny. (a jeśłi sie myle, to gdzie?)
Zamieszczasz niewiele informacji mogących mieć istotne znaczenie dla pomocy twoim zwierzakom.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 148 gości