Piękna BIAŁA KOTKA kolorowooka szuka domu (Gdańsk PILNE)

[mpacz78]

Kotka znalazła DS, jednak nie może tam zostać w ds jest już kocurek (wykastrowany), okazuje się, że kotka nie może funkcjonować w domu z innymi kotami, na zapach i widok innego kota jest przerażona, zestresowana, nie daje się dotknąć, syczy, zachowuje się agresywnie do ludzi, którzy pachną kotem.

Dom, który adoptował kotkę będzie teraz dla niej DT, ma u nich osobny pokój, jest odizolowana od ich kocurka, bo na jego widok ma ochotę uciekać po pionowej ścianie.

Szukamy koteczce domu ale bez innych kotów.

Ta pani, która szuka kota:
(http://tablica.pl/oferta/biala-kotka-IDq5LR.html)

była zobaczyć kotkę i niestety to nie jest ta kotka .

[Faflok]

Czyli ja odpadam. Mam w domu swoja kotkę a dodatkowo psy i gryzonie. Juz pomijam to że jestem kocim dt
A właśnie zaczęłam wypełniać ankietę...

[mpacz78]

No niestety.
Wygląda na to, że koteczka była wychowana jako jedynaczka, nie znała innych kotów, nie potrafi się z nimi komunikować, potem z niewiadomych przyczyn znalazła się na działkach (pewnie ktoś wyrzucił), na działkach też była gnębiona przez miejscowe koty. Dom gdzie trafiła chciał dobrze, chcieli towarzystwo dla swojego kocurka, chcieli mieć 2 koty ale niestety - teraz muszą izolować koty, byłam tam, widziałam, mi też kotka nie dała się dotknąć - podejrzewam, że dlatego, że pachnę wieloma kotami.

[Aleksandra88]

Witam, mam na imię Aleksandra, to u mnie przebywa biała koteczka, chcieliśmy wraz z narzeczonym jak najlepiej dla niej, wciąż staramy się ja do nas przekonać kusząc smakołykami, zabawą etc. Niestety czuje od nas naszego kochanego Adasia, którego mamy dzięki Pani Monice (mpacz78) i jest okropnie przerażona samym jego zapachem. Z różnych źródeł wiem, że kotka jest słodka i lubi się przytulać, tym bardziej łamie nam się serce, że nam nawet nie daje podejść na metr, a widziałam na zdjęciach, iż Pani Maryla i inne osoby trzymały ja na rękach. Kotka ma spory apetyt zjada wszystko, tzn mięso, warzywa itp, na wszystko co jej podam się zgadza , bezbłędnie trafia do kuwety i jest straszną czyścioszką, lubi sobie pogadać, wydaje mi się, że w domu bez drugiego zwierzęcia stres jej minie i będzie najlepszym przyjacielem na świecie. Jeżeli ktoś chciałby ją wziąć na stałe, ma do tego warunki (brak innych zwierząt, być może tylko kota), to proszę o kontakt ze mną, bądź z Panią Moniką. Kontakt do mnie to 722-464-262, mail na adres aleksandra.fie@gmail.com albo PW

[mpacz78]

Olu, witaj na forum

Zrobiłam koteczce ogłoszenie na allegro:
http://allegro.pl/biala-kotka-szuka-wyj ... 43634.html
Chyba dobrze napisałam?

Trzeba zrobić na trojmiasto, na innych portalach, jak macie czas to też róbcie, u mnie z czasem kiepsko.

[Aleksandra88]

Również witam , dziś pod wieczór się tym zajmę, nie wiem czy Pani nr również mam podawać jako kontaktowy czy tylko swój. Życzę miłego dnia.

[ASK@]

nie przekreślałąbym domu z kotem.Nie jest wykluczone,że mała i do waszego przywknie tylko czasu trzeba.Jeśli przyszła do was po przejściach i od razu wypuściliście ją na tzw żywioł (na cały dom, od razu kontakt z kotem...) ,bez wcześniejszej izolacji, stopniowego przenoszenia zapachów...to czasem działa odwrotnie. Kotka potrzebuje ciszy i spokoju. Bez brania jej na ręce, wyciągania ew z dziur gdzie włazi. Trzeba u niej siedzieć, czytać ksiażkę, gadać, coś robić.Ale bez gwałtownych ruchó i marszu w jej stronę. Przed wejsciem mówić pod drzwiami by wiedziała,że to wy wchodzicie. Nie pochylać sie nad nią bezpośredni.Tylko z pozycji na kolanach lub kucki. Nie wyciągać ręki nad głową koty, tylko z boku by widziała... Dobrze mieć jakiś fatruch, sweter który jest ciągle w jej pokoju i nakładać go na siebie by mniejszyć zapach kota. Podłączyć feliway do kontaktu też dobrze by było.
To kot co wymaga pracy i spokoju. Nic na siłę.Swoim tempem.

[Sis]

hej, a to nie jest ta kotka?

http://www.koty.pl/baza-ogloszen/art285 ... kotka.html

zagineła w ok. Gdańska-Oruni

[Faflok]

Nie, to na pewno nie ta kotka, tamta jest starsza.

edit : sorki pomyliłam wątki, myślałam że to 5 miesięczna kota szukająca domu

[Aleksandra88]

nie przekreślałąbym domu z kotem.Nie jest wykluczone,że mała i do waszego przywknie tylko czasu trzeba.Jeśli przyszła do was po przejściach i od razu wypuściliście ją na tzw żywioł (na cały dom, od razu kontakt z kotem...) ,bez wcześniejszej izolacji, stopniowego przenoszenia zapachów...to czasem działa odwrotnie. Kotka potrzebuje ciszy i spokoju. Bez brania jej na ręce, wyciągania ew z dziur gdzie włazi. Trzeba u niej siedzieć, czytać ksiażkę, gadać, coś robić.Ale bez gwałtownych ruchó i marszu w jej stronę. Przed wejsciem mówić pod drzwiami by wiedziała,że to wy wchodzicie. Nie pochylać sie nad nią bezpośredni.Tylko z pozycji na kolanach lub kucki. Nie wyciągać ręki nad głową koty, tylko z boku by widziała... Dobrze mieć jakiś fatruch, sweter który jest ciągle w jej pokoju i nakładać go na siebie by mniejszyć zapach kota. Podłączyć feliway do kontaktu też dobrze by było.
To kot co wymaga pracy i spokoju. Nic na siłę.Swoim tempem.

Witam, odkąd jest u nas siedzi w małym pokoju, stopniowo wypuszczaliśmy ją na różne pomieszczenia, przy czym Adaś był zawsze zamknięty, nie było tak że puściliśmy koty "na żywioł", wymiana zapachów trwa, podmieniam im zabawki, poduszki, kontakt wzrokowy nastąpił jakoś po tygodniu, podczas karmienia, Ile mogę to u niej siedzę, na podłodze tak, abym zawsze była niżej, nie zaczepiam jej nie podchodzę, mówię spokojnym tonem. Mamy tam szafę z ubraniami wiec zapachy się przenoszą. Wyciągać jej nigdzie nie wyciągamy, stosuję metodę "nie widzę Cię", siedzę tam i nie zwracam uwagi na nią. O braniu na ręce nie ma żadnej mowy, nawet jej jeszcze nie dotykaliśmy, stwierdziliśmy, że jak sama będzie chciała to przyjdzie, bo każda próba, choćby przy podawaniu smakołyków kończy się podrapanymi rękoma. Adaś leży pod drzwiami do jej pokoju z brzuszkiem do góry,bardzo chciałby się z nią pobawić, nie wykazuje żadnej agresji w stosunku do niej. Stosowaliśmy już naprawdę sporo sztuczek, o których pisze w wątkach o dokocaniu, od początku mieliśmy świadomość jak powinno to wyglądać, wciąż będę próbować ją do siebie przekonać, nie poddam się tak łatwo wiem, że trzeba dużo czasu, spokoju, cierpliwości, bo gdyby mi się udało, to proszę mi uwierzyć, że za żadne skarby bym jej nigdzie nie oddawała.