Nemisiowe Okruszki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 15, 2011 21:31 Re: Nemisiowe Okruszki

jasdor pisze:U nas między blokami nocami spacerują lisy. Skąd się biorą? Nie mam różowego pojęcia.

TrzyKociakiIichKłaki też mówiła wczoraj w nocy, gdy przez tel. gadałyśmy, że lisa widzi 8O W sumie to niedaleko Ciebie :mrgreen:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Wto lis 15, 2011 22:45 Re: Nemisiowe Okruszki

jasdor pisze:U nas między blokami nocami spacerują lisy. Skąd się biorą? Nie mam różowego pojęcia. I już nie mogę wytrzymać, żeby się dowiedzieć CO/KTO TO MOŻE BYĆ :conf:
A może to jakieś rybki ???

rybki chyba nie, ich nawet na upartego nie da się przytulić :mrgreen:
co to jest :?:

Wiolaww

 
Posty: 1654
Od: Nie gru 12, 2010 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 15, 2011 22:49 Re: Nemisiowe Okruszki

na naszych działkach (przy samych sądach na Kocjana Warszawiacy wiedzą gdzie) biegają łosie i lisy. Lisy wcale nas się nie boją, spacerują sobie w biały dzień w odległości od ludzi 1-3 metrów. Łosi natomiast boimy się my, one takie wielkie :mrgreen:

Wiolaww

 
Posty: 1654
Od: Nie gru 12, 2010 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 15, 2011 23:32 Re: Nemisiowe Okruszki

O matko - udało mi się przepchać zlew :roll: . Musiałam to zrobić, bo go wcześniej go zalałam środkami chemicznymi, celem przeżarcia osadów, co guzik dało. A w zlewie przesiaduje Ufi, więc nie mogłam ryzykować. Opadłam z sił, a pannom zachciało się bójek :roll: I nawet nakrzyczeć na awanturę nie można, bo wszyscy śpią...

U nas też dziki łażą po osiedlu, ale żeby robić przeprawę przez drogę i to po ciemku 8O Lisy też są i bażanty. Łosi u nas nie ma. Występują koło pracy na Młocinach. Razem z wiewiórkami, takimi jak u Megany :P

M powiedział, że trochę oszukałam z tym kolorem, bo to nie taki różowy jak dziecinne króliczki. Jeśli już różowy, to bardzo nasycony, przechodzący w czerwony, taki jak jesienne liście. Ja tam się nie znam :roll: Dla mnie dobry jest każdy kolor, pod warunkiem, że jest to kolor czarny :mrgreen:

Kurczaki - rozczarujecie się jak nic, jak powiem kto przyjeżdża. Bo to naprawdę niepozorne zwierzątko, znane każdej z Was. Jestem o tym przekonana. Nie rybki. Rybki są w marzeniach i planach. Zwierzątko jet bardzo pożyteczne, stąd imię Marysia :P
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 16, 2011 8:54 Re: Nemisiowe Okruszki

Wiem !!!! GLISTA !!!!

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro lis 16, 2011 10:15 Re: Nemisiowe Okruszki

jasdor pisze:Wiem !!!! GLISTA !!!!


Ale mnie uprzedziłaś :P Tak dokładnie :P Właśnie miałam napisać, że w plecaczkach przywożą to co potrzebne do jazdy konnej i na rowerze, no i się nie udało :wink:

A tu portret ze strony hodowli

http://www.dzdzownice.prokam.net/images/ikonaico.gif
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 16, 2011 12:55 Re: Nemisiowe Okruszki

Ale jestem mondra :lol:
Mówiłam, że jak się wyśpię i pomyślę, to wymyślę :piwa:
Będzie jakaś nagroda ? 8)

A że tak zapytam z niezdrowej ciekawości, co się z takimi robalami robi, jak się je już wyhoduje w odpowiedniej ilości? Daje się jeżom, bo one są glistożerne ?

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Śro lis 16, 2011 20:02 Re: Nemisiowe Okruszki

jasdor pisze:Wiem !!!! GLISTA !!!!

Przechodziły mi dżdżownice przez głowę, ale nie wierzyłam sama sobie. Dalej nie wierzę, no. :?
Nemi, naprawdę zamierzasz hodować dżdżownice...? 8O
Nota bene, to jednak nie to samo, glista i dżdżownica. Bezkręgowcy by was zeżarli :twisted:

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 16, 2011 20:10 Re: Nemisiowe Okruszki

Ja nie mam nic przeciwko glistom, dżdżownicom i tym podobnym żyjątkom... ale żeby od razu się do nich przytulać :roll: to już chyba wolałabym do rybki albo krewetki akwariowej :mrgreen: Chociaż tez ciężko głównie ze względu na ich dobro...
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro lis 16, 2011 21:30 Re: Nemisiowe Okruszki

to ja powiem tylko ........... łoj :!:
i nie będę ich przytulać :!:

Wiolaww

 
Posty: 1654
Od: Nie gru 12, 2010 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 16, 2011 21:31 Re: Nemisiowe Okruszki

krzywdy też nie zrobię :D ale nie przytulę :ryk: :ryk:

Wiolaww

 
Posty: 1654
Od: Nie gru 12, 2010 16:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 16, 2011 23:24 Re: Nemisiowe Okruszki

Megana pisze:(...)Nemi, naprawdę zamierzasz hodować dżdżownice...? 8O (...)


Właściwie to nie zamierzam ... :wink: Już hoduję kompostowca różowego czyli Eisenia fetida, znanego również jako dżdżownica kalifornijska, o wdzięcznym domowym imieniu Marysia :P Właśnie dziś przybyły. Nawet instrukcja była załączona. Domek już był wstępnie przygotowany, więc tylko się przeprowadziły, wzięły prysznic i dostały zimne napoje tudzież przekąski.

Głównym zadaniem Marysi będzie sprzątanie w kuchni oraz uporządkowanie jednego zakątka ogrodu. Jakiś czas temu próbowałam je hodować w ogródku, ale się nie udało. Nie wiem dlaczego - może domek nie ten, nie to jedzonko, może zakradły się krety ... a może po prostu, ktoś sprzedał mi dzikiego krewniaka, który miejsca nigdzie nie zagrzeje i ma w łebku zakodowane "wpieriod !" Dlatego teraz postanowiłam, że hodowla będzie mała i pod kontrolą, żeby nabyć niezbędnej wiedzy.

Generalnie mam nadzieję, że dżdżownice pomogą mi się pozbyć resztek organicznych z kuchni i przerobić na humus zawartość kompostownika, który kiepsko funkcjonuje i nie ma z niego takich korzyści jak się spodziewałam.

Dżdżownice mogą też być karmą dla jeży ... ale są nosicielami jakichś nicieni, które mogą być dla jeży niebezpieczne. Pani, która poprzednio prowadziła pogotowie jeżowe kategorycznie zabraniała dawania ich jeżom. Teraz pogotowie prowadzi ktoś inny i jeszcze nie wiem co o tym sądzi. Ale kurczaki ... przecież jeż w naturze, jak jeż spotka dżdżownicę, to nie będzie się zastanawiał czy mu zaszkodzi czy nie ... jak będzie głodny to ją spożyje :P Poza tym nie wiem jak to jest z takimi dżdżownicami z hodowli.

I jeszcze jeszcze się z Wami podzielę moim dzisiejszym wrażeniem pracowym. Od jakieś czasu pracuje z nami studentka. Do tej pory robiła jakieś bardzo proste rzeczy, oczywiście merytoryczne, a nie parzenie kawy :P Dziś robiła coś o stopień bardziej odpowiedzialnego. Nawet nie wiecie jak się cieszyła... Powiedziała, że robiła takie rzeczy w szkole, a teraz robi naprawdę :P I że takie fajne to jest :P No mówię Wam, aż promieniała. Więc tak sobie pomyślałam, że robimy różne rzeczy i popadamy w rutynę. To co robimy, staje się proste i mechaniczne, z czasem zaczyna nas zabijać. I nagle pojawia się ktoś, i mówi ... ale to jest SUPER :P Bardzo odświeżające doświadczenie - zupełnie jak wiosenny deszcz :P

Ufi się dziś przeraziła :strach: Ale naprawdę nie miałam innego wyjścia - próbowała zwędzić zawartość garnka z jedzeniem dla psów i musiałam jej go zabrać...

Jasdorku - oczywiście, że będzie nagroda. Czy może to być porcja startowa dżdżownic do hodowli :?:
ObrazekObrazekObrazek

Nemi

 
Posty: 3134
Od: Nie wrz 13, 2009 10:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 17, 2011 13:10 Re: Nemisiowe Okruszki

Jeśli Jasdor nie będzie chciała swojego startera to ja na wiosnę chętnie przygarnę.
Mój kompostownik w ogóle nie działa, być może dlatego, że
a- Teżet odmawia przerabiania go widłami
b - nie mam Marysi...
:D

Megana

Avatar użytkownika
 
Posty: 8251
Od: Śro gru 31, 2008 1:14
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 17, 2011 13:33 Re: Nemisiowe Okruszki

Megana pisze:Jeśli Jasdor nie będzie chciała swojego startera to ja na wiosnę chętnie przygarnę.

Myślę, że Jasdorek z wielką ulgą i radością odda Ci swoją nagrodę... :ryk: :ryk: :ryk:
:ok:
"Niektórym ludziom aż chce się przybić piątkę! ...W twarz. ... Krzesłem."
Obrazek
Obrazek
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ludmiłku... [*] żegnaj Najukochańszy Przyjacielu...30.12.2011r.
Mikusiu... [*] Ty też...17.04.2013r.
Obrazek

Szejbal

 
Posty: 2215
Od: Czw maja 08, 2008 23:16
Lokalizacja: Krosno/ (czasem Rzeszów)

Post » Czw lis 17, 2011 15:30 Re: Nemisiowe Okruszki

Megana pisze:Jeśli Jasdor nie będzie chciała swojego startera to ja na wiosnę chętnie przygarnę.
Mój kompostownik w ogóle nie działa, być może dlatego, że
a- Teżet odmawia przerabiania go widłami
b - nie mam Marysi...
:D

Megano, z przyjemnością odstąpię Ci prawo przygarnięcia owej nagrody :mrgreen:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: EmiEmi, raiya, zuza i 399 gości