u nas Stefan lubi bardzo mocne klapsy w tyłek

ale tylko od teżeta, mnie gryzie
Maniuś natomiast lubi być podrzucany do góry. Nasze mieszkanie ma 3,2 m i teżet rzuca nim aż pod sufit

a jak postawi go na ziemi, to staje na tylnich łapkach i prosi żeby go jeszcze po podrzucać

i jeszcze lubi jak się nim trzęsie

Najdziwniejsze jest to, że odkąd teżet zaczął go podrzucać, znacznie poprawiła mu się koordynacja (Maniuś ma uszkodzony błędnik)
jakieś mam szurnięte te koty