
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
bagheera pisze:PrawdaTez uważam, że niektóre koty są nam pisane
![]()
A od turkawki na razie zamiast rudaska polecam kalendarz!
Broszka pisze:Mimo że kuchnia jest spora to nie mam gdzie powiesić kalendarza formatu A3![]()
Łuki, wykusze i wnęki powodują że jest tylko jeden kawałek ściany na którym by się zmieścił, ale niestety już jest obwieszony![]()
Wkurzyłam się wczoraj na znajomych![]()
Kupili od pseuduchów psa: sunię w typie długowłosego ON, podobno "rasowa, po rodowodowych rodzicach" ale oczywiście bez żadnych papierów![]()
Dowiedzieliśmy się wczoraj że ich pani weterynarz stwierdziła że nie można suki wysterylizować bo nie będzie potem trzymała moczu a poza tym trzeba ją rozmnażać bo jest piękna - nosz, do jasnej cholery... weterynarz pitoli takie banialuki?![]()
A skoro weterynarz "bardzo dobrze się zna na psach" to znajomi zachwyceni szukają dla suni "ładnego" partnera...
urwiniu pisze:Broszka pisze:Mimo że kuchnia jest spora to nie mam gdzie powiesić kalendarza formatu A3![]()
Łuki, wykusze i wnęki powodują że jest tylko jeden kawałek ściany na którym by się zmieścił, ale niestety już jest obwieszony![]()
Wkurzyłam się wczoraj na znajomych![]()
Kupili od pseuduchów psa: sunię w typie długowłosego ON, podobno "rasowa, po rodowodowych rodzicach" ale oczywiście bez żadnych papierów![]()
Dowiedzieliśmy się wczoraj że ich pani weterynarz stwierdziła że nie można suki wysterylizować bo nie będzie potem trzymała moczu a poza tym trzeba ją rozmnażać bo jest piękna - nosz, do jasnej cholery... weterynarz pitoli takie banialuki?![]()
A skoro weterynarz "bardzo dobrze się zna na psach" to znajomi zachwyceni szukają dla suni "ładnego" partnera...
Ja pierniczę jaka bezmózga weterynarzPotem cały tabun DONków z zaburzeniami i wadami , bezdomnych, umęczonych itd itp
Nie bedzie trzymac moczu, ehh. Ja byłam kiedys u weta, który mówił, że nie powinnam kastrować TygRych bo sobie na dworze nie poradziPowiedziałam mu co myślę na ten temat i zrezygnowałam z usług pana. Szkoda, że nie moze zobaczyc jak po kastracji TygRych zaczął rządzić na podwórku. Nerwa sobie zrobiłam cholera
Broszka pisze:urwiniu pisze:Broszka pisze:Mimo że kuchnia jest spora to nie mam gdzie powiesić kalendarza formatu A3![]()
Łuki, wykusze i wnęki powodują że jest tylko jeden kawałek ściany na którym by się zmieścił, ale niestety już jest obwieszony![]()
Wkurzyłam się wczoraj na znajomych![]()
Kupili od pseuduchów psa: sunię w typie długowłosego ON, podobno "rasowa, po rodowodowych rodzicach" ale oczywiście bez żadnych papierów![]()
Dowiedzieliśmy się wczoraj że ich pani weterynarz stwierdziła że nie można suki wysterylizować bo nie będzie potem trzymała moczu a poza tym trzeba ją rozmnażać bo jest piękna - nosz, do jasnej cholery... weterynarz pitoli takie banialuki?![]()
A skoro weterynarz "bardzo dobrze się zna na psach" to znajomi zachwyceni szukają dla suni "ładnego" partnera...
Ja pierniczę jaka bezmózga weterynarzPotem cały tabun DONków z zaburzeniami i wadami , bezdomnych, umęczonych itd itp
Nie bedzie trzymac moczu, ehh. Ja byłam kiedys u weta, który mówił, że nie powinnam kastrować TygRych bo sobie na dworze nie poradziPowiedziałam mu co myślę na ten temat i zrezygnowałam z usług pana. Szkoda, że nie moze zobaczyc jak po kastracji TygRych zaczął rządzić na podwórku. Nerwa sobie zrobiłam cholera
Najsmutniejsze że sunia ładną ma tylko głowę i futro - jest cała powyginana po zapaleniu kości i stawów które przeszła jako szczenię bo za szybko rosła![]()
Pani weterynarz ma gabinet w dużym mieście i jest uznawana za "dobrego" weta czyli jest droga i są do niej duże kolejki...
No, ja od wczoraj mam takiego wnerwa że aż mnie trzęsie![]()
Znajomi nie dali sobie nic przetłumaczyćTo nie są nasi bliscy przyjaciele, spotykamy się raz na rok, dwa i za każdym razem wychodzą jakieś takie kfiatki
![]()
Poprzednio 2 lata temu zszokowało mnie że w środku lata palikują na 3m lince kota w szelkach na cały dzień na trawniku przed domem - upał, zero cienia, zero wody... Oczywiście kota kupili na allegro - "prawie" rasowego...
Wczoraj widziałam że ten sam kot nadal u nich jest, choć odstawiony na boczny tor bo teraz sunia jest "na tapecie"
Broszka pisze:Niedawno pisałyśmy z weliną o unikaniu operacji np na kręgosłup.
Wymiguję się od lat, ale wczoraj wylądowałam na pogotowiu: wzięłam zamach widłami... i tak już zostałam zgięta w pół![]()
Wg dyżurnego chirurga bez operacji nie da rady
Beasia pisze:Broszka pisze:Niedawno pisałyśmy z weliną o unikaniu operacji np na kręgosłup.
Wymiguję się od lat, ale wczoraj wylądowałam na pogotowiu: wzięłam zamach widłami... i tak już zostałam zgięta w pół![]()
Wg dyżurnego chirurga bez operacji nie da rady
![]()
Rozumiem, że się boisz, też bym tak miała
jasia0245 pisze:Witaj Broszka. Wróciłam z "mini urlopu" , byłam na Słowacji i w Zakopanem. Było świetnie, pogoda wspaniała było cały czas słonko, chociaż trochę zimno. Na Kasprowym jest już trochę śniegu chyba z tegorocznych opadów. Czytając poprzednie posty dowiedziałam się, że masz bardzo duże kłopoty z kręgosłupem. Współczuję Ci bardzo. Nie wiem co doradzić bo nigdy nie miałam kłopotów z kręgosłupem. Mam problem tylko z kolanami ale z tym da się żyć, tylko za wiele się nie pochodzi np. w górach. Ja kocham turystykę i w tym to mój problem - kolana. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powrotu do zdrowia.![]()
jasia0245 pisze:Nie umię wklejać zdjęć po tych zmianach. Ale było fajnie. Byliśmy w Strebskim Pleso nad jeziorkiem, zrobiliśmy mnóstwo zdjęć. Góry troszeczkę porastają nowymi drzewkami ale nadal widać goliznę na górkach po halniaku sprzed 8 - 9 lat. Byliśmy też w Poprad, jechał a m tam gdzie syn z synową zadecydowali ale ogólnie było świetnie. Bardzo dużo ludzi przyjechało do Zakopanego, na wjazd na Kasprowy Wierch czekałam 3,2 godz. Dzieciaki poszli pieszo na szlak pod kolejką. Szczęśliwa byłam bedac już na górze, poszłam aż na Beskid a potem musiałam wracać aby zdążyć na powrót. Na górze można być 1 godz. i 40 minut. Poszłabym dalej ale i kolanka mi nie pozwalały i czas. Byliśmy również na Gubałówce i na basenach termalnych w Bukowinie Tatrzańskiej. Było świetnie, ale ten powrót samochodem, ponad 750 km trwał długo.
jasia0245 pisze: Doczytałam się, że miałaś wypadek wcześniej i dlatego tyle masz kłopotów ze zdrowiem. Podziwim Cię, że jeszcze masz tyle zwierząt.![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: marivel, Silverblue i 22 gości