Tarika dzis przyjedzie do mojej łazienki
nie jest jeszcze w tak złym stanie, żeby ja usypiać
do schroniska wracac nie może
cóż, pewnie będzie powtórka z bambaryłki
ogólnie wiecie, mam dość
Pisałam wczoraj o podrostku z połamanaątylnią łapką
Trzeba było mu pomóc, więc umówiłam go dzis u naszych zaprzyjażnionych wetów
I nie pojechał sam
bo wczoraj do schroniska trafił niemłody już miśkowaty, biało-szary kocurek z paskudnie połamana przednia łapką
Oba zawiozłam na rtg i zabiegi i kastracje
Bardzo, bardzo prosze, pomyslcie o tym ,żeby jakos nazbierać kasę na toMamy tylko mega tyły teraz, może jakies bazarki, czy coś
poza tym skąd mam wziąć dla nich DT...
zaczyna mnie przerastać samodzielne ogarnianie całych niekochanych, szczególnie jak i kasa fundacyjna i moja prywatna świeci totalnym echem
Oczywisśie w schronisku nowe koty
oprócz połamanego miska, jest czarna mama z 4ką podrostków ok 4miesięcznych
Sa to koty gdzieś z jakieś Huty, czy kopalni
Mama oswojona, małe troche dziczą
Fotek nie mam bo aparatu tez nie mam

Ta własnie czarna mama była dziś ciachnięta
ciachnięte też były dziś

czarna Karios, Aster okazł się byc kastratem

bura Latino

i biało-bura Dusia
nie wiem czy pamietacie jej historię
została oddana po śmierci opiekuna jako ok 11letnia totalnie dzika kicia, która nigdy w zyciu nie była poza mieszkaniem
I taka tez jest, dzikus, jakby wolnozyjacy
Zwiała z klatki, ledwo sie udało ja uspic do zabiegu
W trakcie okazało się ,że ma przeolbrzymie ropomacicze i nie wiadomo jak z nia będzie po zabiegu.
Tym bardziej ,ż epodawanie jej antybiotyków graniczy z cudem
z lepszych wiesci
do domu pojechały wczoraj
-białasek mały
-ostatnia kicia z puchaczy szarych
-mały kochany burasio