
Moderator: Estraven
Do Wafki naszego tak się wyrywała, a ten pacan uciekł ( biorąc pod uwagę, że Wafka waży ok 9 kg, a mały bąbel kilogram , to był widok
) 

ellza1 pisze:
Kochani takie oto cudo biszkoptowe znalazłam w późnym wieczorem w przymrozek na ulicy. Płakał strasznie, chudy i brudny jak siedem nieszczęść . Nie mogłam nie zabrać do domu. Umyłam, odpchliłam, odrobaczyłam, niedługo kastracja. Katus vel Kaktus jest kochanym miziakiem, daje robić ze soba wszystko. Jeśli coś mu nie odpowiada cicho miauczy albo odpycha łapką bez pazurków. Do innych kotów przyjazny ( z tego co zauważyłam ) nie za bardzo mogę go wypuszczać z aresztu pokojowego, u nas jak już niejednokrotnie pisałam są białaczkowce - on nie jest szczepiony. Siedzi mały szczurek w pokoju i płacze do ludzi, do kotów, szkoda mi go bardzo. Wiem, że lepiej tak niż miałby zamarznąć ( a przy jego samych kosteczkach obleczonych futerkiem to o zamarznięcie nietrudno ), ale może ktoś ma lepsze warunki na DT od naszych, gdzie mógłby swobodnie biegać po domu i bawić się z innymi futrami. Kotek nie ma jeszcze roku, na moje oko ma ok 8 - 9, może 10 miesiecy, nie znaczy jeszcze terenu i nie "pachnie". Jest bardzo kochany. Na zdjeciu nie wygląda na chudzinkę jaką jest w rzeczywistości, ponieważ zdjęcie robiłam z bardzo bliska. Jest mniejszy niż na zdjęciu. Może znajdze się jakaś dobra dusza, która jest w stanie dać mu DT, w którym będzie bezpieczny. Wiem, że przy białaczkowcach nie powinnam brać kota do siebie, ale nie mogłam go tam zostawić, nie wiem czy przeżyłby noc taki był zziębnięty.

, bardzo się cieszę, chociaż tęskno ...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości