Dopiero teraz mogę coś napisać a nie jest wesoło
U weta były Mati , Emi , Ozzi :
Matyldzia bardzo sie dusi , rzezi z powodu astmy , niestety tez te zmiany nowotworowe w buzince znów zaczęły ;; bujac '' jest tego coraz więcej , wygląda to jak zaczerwieniony krwisty kalafior przy zgjeciach szczęk

, dostała silny steryd i conwa w proszku do rozpuszczenie , nie tknęła go , rano tez mało co zjadła

Dużo wypiła wody i jeśli nie będzie po tym nowym silnym sterydzie poprawy mam z nia przyjechać i będzie dalsze leczenie , bokje sie o nią
Ozzi tez źle

, sika z krwią i ta krew zakleja mu cewkę , muszę często do przemywać aby mógł zrobić siku

, niestety guz wbuzince znaczne sie pogorszył , jest ropny

, dostał tez silny steryd i chyba cis jeszcze ( nie pamiętam

) dostł tez kroplówkę i recepty do wykupienia , na szczęście po nich zaczął jeść i to daje nadzieje , ale jak tylko cos sie pogorszy to jedziemy do weta ...
No a Emi , tez ostała jakiś zastrzyk na te nie sikanie , ale nadal nie sika sama , odbyt znacznie lepiej wygląda choć jeszcze nie jest ok , no ale z tym będzie ciężko aby był taki jak u zdrowego kociaka...
Kilka dni temu straciliśmy małego bezimiennego kociaka [*] a dziś jakiś sku#$%$wiel rozwalił kolejna budkę dla kotów

i wywalił wszystkie miseczki i te na wodę i na jedzenie

Na szczęście koleżanka mi przywiozła nowa , no ale ile ona tam będzie stać
