To śliczne, białe to szczurcie - jak myślę. I naprawdę nie ma się czego bać - to miłe i mądre stworzenia. Ja kiedyś miałam mysz japońską. Fajna była, ale głupiutka

.
Się pochwalę, że Ufi dziś skubnęła kąsek z miseczki, którą trzymałam w ręce. Super z niej kocica. Aż się chce coś robić w kuchni - towarzyszy, zagląda, zadziwia się. Naprawdę przywróciła mi radość z gotowania i sprzątania.
Potrzymam Was trochę w niepewności. Jak powiem, pewnie się rozczarujecie, ale trudno. Może nawet ktoś się przerazi

Więc zwierz jest mały, łysy i ma wysmukłe ciałko. Jest roślinożerny ale, ktoś napisał, że pasztetową również nie pogardził. Psy ani koty się nim nie zainteresują. Przyjedzie więcej niż jeden. Ponieważ są bardzo do siebie podobne i nie sposób ich odróżnić - dostaną jedno imię. Chyba Marysia. Imię może sugerować cechy zwierzaka - ale nie wiem czy jest to generalna sugestia, czy tylko taka, nasza rodzinna. Być może ogólna, bo skojarzył mi się właśnie film z taką jedną Marysią - polski zresztą. Tytułu nie pamiętam, ale może jak przestanę o tym myśleć, to mi się przypomni
