Nie wiem

zastanawiam się czy nie wziąć Filemonka, bo 3 koty na głowie mojej babci to za dużo... boję się tylko, że znowu rozwali transporter albo coś takiego. Najgorsze, że tak naprawdę nie wiem co z Pingwinką... mega przytulanka, lgnie do ludzi, ale była taka wystraszona. Nie wiem jak dlatego mogła uciec, na pewno sama nie trafi do domu. Powiedziałam o tym weterynarzowi i ludziom, obok posesji których zwiała. Nie wiem czy powinnam rozwieszać jakieś ogłoszenia? To dziki kot i jakoś sobie poradzi, ale najgorsze, że podejrzewali u niej ciążę, ogolili brzuch, robili USG. Nie stwierdzili ciąży, ale ten brzuch to jakiś nietypowy znak rozpoznawczy... Nie wiem czy szukanie jej ma jakiś sens