Malutka Plamka ma dom! :-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 12, 2011 23:14 Re: Ranna, skrajnie wynędzniała malutka Plamka - zdjęcia s.2

Biedna Plamka :( taka mała, a tyle już przeszła. Trzymaj się malutka :1luvu:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21802
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Nie lis 13, 2011 11:15 Re: Ranna, skrajnie wynędzniała malutka Plamka - zdjęcia s.2

Dla mnie najgorsze było to, że osoba, która się nią "opiekowała", nie dostrzegała w niej rannego, potrzebującego pomocy kociego dziecka, tylko coś w rodzaju żywej zabawki. Trzeba było widzieć, jak na mnie spojrzała, gdy powiedziałam, że kotek powinien jak najszybciej trafić do lecznicy... I ten komentarz: "Mnie nie stać na takie imprezy..." Od kilku dni Plamka kończyła się w jej piwniczce, a ona zaprosiła nas, byśmy sobie pooglądały ślicznego kotka...
Przecież jej już nerki przestawały pracować z powodu odwodnienia, miała pierwsze objawy sepsy, wybroczyny :-(
No po prostu nie mogę o tym myśleć spokojnie.
Malutka ma niesamowitą wolę życia, że to wszystko przetrzymała, choć będę całkowicie dobrej myśli dopiero jak przynajmniej tydzień minie! Boję się, czy nie doznała jakiegoś trwałego uszczerbku, ale to dopiero się okaże...

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie lis 13, 2011 11:58 Re: Ranna, skrajnie wynędzniała malutka Plamka - zdjęcia s.2

Lisabeth, co to za jakas bezmyslna osoba? Nie mogla od razu powiedziec, ze kotek chory i potrzeba pomocy? Skad ona w ogole wziela Plamke? Wstrzasajace, ze po prostu chciala ja tam trzymac i pozwolic kociakowi umrzec!

Tez odetchne z ulga za kilka dni, ale na razie ciesze sie z najmniejszych postepow :ok:

CheshireCat1

 
Posty: 424
Od: Pon sie 15, 2011 10:22

Post » Nie lis 13, 2011 14:13 Re: Ranna, skrajnie wynędzniała malutka Plamka - zdjęcia s.2

Jest podejrzenie, że ona te koty zwozi z działek :-( Już tak przecież zrobiła z Tolą i Lolkiem, z Petunią i Magnolią. Przywozi takie podrośnięte kocięta i wypuszcza do takiej kanciapy - ciężko opisać co to jest, takie pomieszczenie w bloku, a la piwnica połączone z tunelem, którym biegną rury ciepłownicze. W ścianach są otwory wentylacyjne, otwarte, bo ten tunel służy za schronienie kotom wolno żyjącym, udało się wywalczyć w spółdzielni, że otwory te nie są zamykane. No i te kocięta mogą wychodzić na zewnątrz, ale są oswojone, a co najgorsze - kompletnie nie przystosowane do życia na ulicy.
Cała poprzednia czwórka też trafiła do mnie, Magnolia była bardzo ciężko chora i nie udało jej się uratować :-( Loluś był potrącony przez samochód, Tolcia miała dzieci... Szkoda gadać. Kobieta jest delikatnie mówiąc dziwna. Zrobiła straszną awanturę koleżance, która złapała i przyniosła do mnie Petunię i Magnolię. Natomiast stała się dziwnie cicha, gdy okazało się, że Magnolia choruje i że ja płacę krocie w lecznicy za próby jej zdiagnozowania i leczenia :-( Podobnie z Lolusiem - tuż po potrąceniu przez samochód zaniosła go do lecznicy, ale gdy doktor powiedział, że nie obejdzie się bez operacji, zabrała kota (który miał zmiażdżoną kość udową, tak - że później konieczna była resekcja główki oraz rozerwaną przeponę) i wypuściła go jak gdyby nigdy nic pod blokiem. Dopiero ja parę miesięcy później zobaczyłam tę bidę i wszyscy wiedzą, co było dalej, ile ten kot przeszedł, ile się nacierpiał! Ech, szkoda słów :-(

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie lis 13, 2011 14:31 Re: Ranna, skrajnie wynędzniała malutka Plamka - zdjęcia s.2

No niestety dla niektórych kotek to taka miła ozdóbka, a jakby się miało z czegoś zrezygnować dla kota, to "mnie nie stać na takie zabawy" :evil: .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie lis 13, 2011 18:34 Re: Ranna, skrajnie wynędzniała malutka Plamka - zdjęcia s.2

Plameczko, zaglądam do ciebie i mam nadzieję, że z każdym dniem będzie tylko lepiej :kotek: :1luvu:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie lis 13, 2011 22:03 Re: Ranna, skrajnie wynędzniała malutka Plamka - zdjęcia s.2

Zdrowiej kotuniu :1luvu: wszystkie cioteczki trzymają mocno kciuki za twoje zdrowie :ok: :ok: :ok: :ok:

Ludzie są dziwni :roll: wygląda na to , że ta kobieta też i to trochę więcej niż pozostali :evil:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21802
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Pon lis 14, 2011 16:40 Re: Ranna, skrajnie wynędzniała malutka Plamka - zdjęcia s.2

Widziałam dziś Plamcię, biedusia straszna nadal :-( Rany na grzbiecie goją się kiepsko, p. doktor powiedziała, że skóra była dosłownie oderwana od podłoża, to było nie tylko zszywanie rany, ale też ponowne przyszywanie skóry :-( Widać miejsca, gdzie popękała, to naprawdę straszne :-( Trwa walka o to, by nie wdała się martwica... Rany niestety były zastarzałe, zainfekowane. Dobrze, że choć ta na łapce goi się bez problemów.
Biegunka w ostrej postaci została opanowana, ale kicia wciąż robi rzadką kupkę, jelita nie pracują tak jak powinny, malutka musi wciąż jeść Intestinal. Potrzebne są też witaminy, sama dobra karma nie wystarczy, by kicia doszła do siebie.
Poprosiłam o zrobienie rozliczenia dotychczasowych kosztów, ale niestety, ze względu na natłok pacjentów dziś to było niemożliwe. Za antybiotyk (podawany do wenflonu, w dawkach na 3 dni), czyszczenie ran - (bo wymagają one oczyszczania, a pani która się zajmuje kicią nie jest w stanie tego robić, ja to rozumiem, malutkie kocię, paskudne rany i szwy, świadomość w jakim stanie jest skóra - nie każdy ma dostatecznie mocne nerwy), saszetki z Intestinalem i witaminy - zapłaciłam 48 zł. Kolejna wizyta we środę.

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon lis 14, 2011 17:49 Re: Ranna, skrajnie wynędzniała malutka Plamka - zdjęcia s.2

Lisabeth, jeśli będziesz miała możliwość spytaj się (lub przez panią tymczasującą kicię) czy na takie rany pomógłby olejek z dziurawca? Z tego co wiem (bo widziałam) jest bardzo skuteczny przy trudno gojących się ranach skóry. Jeśli tak, to zdobędziemy go jakoś dla małej Plamki :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto lis 15, 2011 8:15 Re: Ranna, skrajnie wynędzniała malutka Plamka - zdjęcia s.2

Jutro przy okazji wizyty w lecznicy zapytam, dziękuję :-)
A teraz fotki Plameczki, wczoraj wieczorem nadesłane:
Obrazek
Tu widać jedną z ran, identyczna jest po drugiej stronie grzbietu :-(
Obrazek

Pragnę też gorąco podziękować Theodorze, która po raz kolejny wspomogła moje koty ogromną paką karmy! To dla mnie bezcenna pomoc :1luvu:

Lisabeth

 
Posty: 1184
Od: Śro wrz 21, 2005 20:24
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto lis 15, 2011 12:05 Re: Ranna, skrajnie wynędzniała malutka Plamka-foto s.2 i 4

Zaznaczam i będę śledzić!!
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

Post » Wto lis 15, 2011 13:23 Re: Ranna, skrajnie wynędzniała malutka Plamka-foto s.2 i 4

Zaglądam i kciuki trzymam :ok: :ok:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Wto lis 15, 2011 21:29 Re: Ranna, skrajnie wynędzniała malutka Plamka-foto s.2 i 4

Podniesiemy malutką :1luvu:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21802
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Śro lis 16, 2011 17:09 Re: Ranna, skrajnie wynędzniała malutka Plamka-foto s.2 i 4

Taka bidulka jestem : Obrazek

W drodze do weta, rana na grzbiecie :Obrazek
Gunia i Zulka&Fruzia
Obrazek Obrazek

GuniaP

 
Posty: 3817
Od: Czw sie 05, 2004 20:34
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro lis 16, 2011 17:30 Re: Ranna, skrajnie wynędzniała malutka Plamka-foto s.2 i 4

Może macie lampę bioptronową Zeptera.
Bardzo pomaga w gojeniu ran.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Wix101 i 132 gości